Chyba nie muszę Wam mówić jaką satysfakcję przynosi mi dobrnięcie do ostatniej kropli kosmetyku? :) I ta świadomość, że nic się nie marnuje... :)
A w miesiącu lutym zużyłam:
Babydream szampon dla dzieci 3,99zł. - bardzo fajny, delikatny szampon. Niewiele się pienił, włosy były po nim trochę sztywne i musem było nakładanie odżywek. Wydajność w normie, jedna butelka gościła u mnie około miesiąca. Polubiłam go i w kolejce czeka już następny :)
Ziaja kokosowa, mleczko pod prysznic ok 6zł - piękny zapach (choć dla niektórych może być nieco mdły), mega wydajność, bardzo niska cena. Bardzo lubię i często do niej wracam!
Naturalna sól do kąpieli, kozie mleko o zapachu czarnej jagody, 15zł - fajny i ładny gadżet do łazienki :) Bardzo ładny zapach, choć dosyć ostry. Działa odprężająco, przez chwilę delikatnie otula ciało tłustawą mgiełką. Po kąpieli skóra była miękka i gładka w dotyku. Czy ją ponownie kupię - nie wiem.
Hipp, oliwka pielęgnacyjna 13zł- genialna, bardzo dobrze nawilża skórę, szybko się wchłania! Kupię ponownie i ponownie i ponownie :)
Linoderm Omega krem 14zł - moje ente opakowanie. Jedyny krem, który mnie nigdy nie zawiódł i zapewne do końca życia będzie gościć w moim domu :)
Nivea SOS, balsam do suchych i spierzchniętych dłoni, ok 8-10zł - naprawdę niezły krem. Nawilża i pozostawia na dłoniach trochę śliską warstwę ochronną, która daje ukojenie gdy dłonie miały kontakt z najróżniejszymi płynami czyszczącymi podczas sprzątania. Niestety żeby wydobyć trochę kremu z tubki trzeba użyć siły, bo krem jest gęsty.
Tisane balsam do ust w słoiczku, ok. 10zł - genialny, bardzo go lubiłam! Będzie mi towarzyszyć każdej zimy i nie tylko :)
Eveline, lekkie stopy, kojąco-relaksujący krem do stóp ok.10zł - daje uczucie przyjemnego chłodzenia. Ma miły dla nosa zapach, taki mentolowo-słodki, ciężko go do końca określić. Skóra jest po nim przyjemna w dotyku, lekko śliska. Z chęcią ponownie po niego sięgnę.
I to by było na tyle :) Gdybyście były ciekawe któregoś produktu chętnie odpowiem na pytania :)
Pozdrawiam serdecznie!
bG
niezłe zużycia:) u mnie krem nivea się nie sprawdza niestety
OdpowiedzUsuńooo też bym chciała takie zużycia mieć ;)
OdpowiedzUsuństandardowo każdy kocha oliwkę Hipp ;)
wszyscy zużywają i zużywają tylko u mnie coś opornie idzie:(
OdpowiedzUsuńMusisz się w takim razie "uprzeć" na konkretne kosmetyki ;) Wtedy ani się obejrzysz, a torebka będzie wypełniona pustymi butelkami :)
Usuńpotwierdzam :)))
Usuńw mojej łazience zawsze jest chociaż jeden kosmetyk marki ziaja:) a tisane to fenomenalny kosmetyk wszech czasów!
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś tą sól do kąpieli?
U mnie Ziaja tworzy dominującą grupę wśród kosmetyków :)
UsuńA sól kupiłam w Super-Pharm, z tego co pamiętam była przeceniona z 20 na 15zł.
Ładne zużycia :). Wszyscy kochają Tisane, chyba będę musiała go kupić i się przekonać czy moja opinia o jego beznadziejności jest słuszna
OdpowiedzUsuńJa Tisane używałam przez całą zimę i ani razu nie miałam spierzchniętych czy popękanych ust. Chyba pierwszy raz od wielu lat w czasie zimy! To mówi samo za siebie ;) I ten jego zapach jest cudowny :)
Usuńsporo tego :) żadnego z tych produktów jeszcze nie używałam, choć balsam Tisane chyba paaaarę lat temu.
OdpowiedzUsuńps: dodałam do obserwowanych, ponieważ zauważyłam że recenzujesz produkty na moją kieszeń i ogólnie dostępne marki ;> poza tym podoba mi się szata graficzna i blog jest bardzo czytelny!
pozdrawiam :*
Jest mi naprawdę bardzo miło :) Dziękuję :))
UsuńSporo tego
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zużycie:) Muszę się w końcu skusić na Tisane jak zużyję pomadki pielęgnacyjne.
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś! ;)
UsuńMam mam ten balsam tisane i dla mnie cudów nie robi.
OdpowiedzUsuńSzukam nowego kremu do rąk, wlaśnie do korzystania po pracach domowych, z zainteresowaniem przeczytalam o Nivea SOS. Rozgladnę się za nim w drogerii w najblizszym czasie;)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś ten balsam do stóp z Evenlinne :)
OdpowiedzUsuńwidze ziaje :) moja ulubiona firme he
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć! :)
OdpowiedzUsuńja również ostatnio staram się kończyć produkty zanim kupię nowe, ale powiem że takie powstrzymywanie się nie jest łatwe :D Kocham ziajkę ; ) !
OdpowiedzUsuńZacne zużycia!
OdpowiedzUsuńKurde, kurde.. Jak widzę, że coś mi się kończy to pędzę do sklepu po nowe i zazwyczaj już nie kończę.
OdpowiedzUsuńja też ostatnio wolę dokonca używać danego produktu i potem kupić nowy niż jeśli miałby się zmarnować i zepsuć ..^^
OdpowiedzUsuńhttp://dont--stop--believin.blogspot.com/
Wiele dziewczyn się skarży na to, że ten micel podrażnia, więc lepiej nie ryzykuj - szkoda nawet tych 7 zł :)
OdpowiedzUsuńLubiłam ten szampon Babydream, Ziaję Kokosową a Tisane to absolutny must have :) Kupiłam dziś wersję w sztyfcie ;)
Basia, koniecznie daj mi znać jak sprawdzi Ci się wersja w sztyfcie! Ja dzisiaj szukałam intensywnie wazelinki zapachowej z Flos-Leku, ale w całym mieście jej nie było :( A tam gdzie kiedyś była okazało się, że nie mają już na magazynie :( Zadowoliłam się więc kokosowym balsamem do ust z YR :) Ale ciągle mi mało :))
Usuńziaja najlepsza:)
OdpowiedzUsuńMoże będziemy obserwować? :)
też mam takie same wrażenie bo babydream , dużo zużyłaś
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy wpis
Również używałam kremu do stóp z Eveline i tak samo jak Ty byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuń