Witajcie,
Dziś na widelec idzie jeden z bardziej popularnych kosmetyków ochronnych dostępnych na polskim rynku.
Nivea Pure & Natural Action deodorant; 50ml; 10-12zł.
Moja opinia:
Pierwsze, co urzekło mnie w tym produkcie to zapach. Teoretycznie jest to zapach jaśminu, ale moim zdaniem nie ma on z nim wiele wspólnego, zdecydowanie bardziej przypomina mi zapach melona. Na początku tak jak wspomniałam - bardzo mi się on podobał, ale po jakimś czasie zaczął być nieco irytujący, zbyt intensywny i mdły. Osoby, które zaglądają na mojego bloga regularne pamiętają zapewne, że wcześniej używałam naturalnego deodorantu Crystal Essence, z którego byłam naprawdę bardzo zadowolona. I w momencie przejścia na Nivea pojawił się niechcący drugi minus, który bardzo mnie raził. Otóż Nivea Pure&Natural klei się pod pachami :/ Kiedyś jakoś nie przeszkadzały mi tego typu defekty, chyba nawet tak bardzo tego nie odczuwałam. Teraz jednak po skosztowaniu CE jest to dla mnie ciężki do strawienia minus. Korzystanie z tego produktu robi się nieco uciążliwe i mało przyjemne. Nie robi plam na ubraniach. Przejdę teraz do najważniejszego, czyli ochrony. Tutaj produkt oceniam jako przeciętny. Poradzi sobie raczej bez problemu jeżeli nie ma się problemu z nadmierną potliwością. Jeżeli pocicie się zbyt mocno to ten deodorant raczej sobie nie poradzi i nie zapewni Wam komfortu przez cały dzień. Jest wydajny.
Czy jestem z niego zadowolona? Powiem szczerze, że średnio. Ogólnie ochronę mi zapewnia, ale lepiąca maź i mdławy zapach dyskwalifikują kolejny jego zakup. Nie mogę doczekać się jego wykończenia i powrotu do Crystal Essence - zupełnie inna bajka!
Z moich informacji wynika, że firma Nivea testuje na zwierzętach!
Znacie ten produkt? Jakie macie zdanie na jego temat? A może macie innych swoich ulubieńców?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
ostatnio były na promocji w SF i tak się zastanawiałam brać, czy nie brać.. ale chyba lepiej, że nie zabrałam:)
OdpowiedzUsuńOgólnie tragiczny jakiś nie jest, ale szału też nie ma... Dla mnie decydującą kwestią jest zapach i ta początkowa lepkość, która mnie strasznie odpycha.
UsuńJa lubię kulki z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńWolę antyperspiranty w sztyfcie, a nie w kulce, a z Nivea lubiłam taki jeden, ale go dranie wycofali! Dla mnie warunkiem koniecznym jest to, że musi być bezzapachowy, a tamten właśnie był. Niestety teraz to wszystkie są zapachowe. Mniej lub bardziej, ale zawsze. Obecnie używam Rexony i ona co prawda ma zapach, ale bardzo delikatny i do zniesienia dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te w kulce, po tych w sztyfcie zawsze mam uczucie szorstkości i czuję pozostałości tego gęstego kremu.
UsuńGosiu, gdzie mogę kupić polecany przez Ciebie Crystal Essence?
OdpowiedzUsuńW Rossmannie Kochana :) Zerknij jeszcze na moją recenzję zanim go kupisz, bo to jest inny produkt niż te typowe deodoranty drogeryjne. Podlinkowałam go w tym poście :)
UsuńZerknęłam :)) Pasuje :)) Gosiu, był taki czas, że pociłam się niezmiernie mocno. Ot tak, bez powodu. Choć dzisiaj myślę, że to był problem natury psychicznej, a mianowicie im bardziej bałam się mokrych plam pod pachami, tym intensywniej powstawały. To był ciężki dla mnie czas. Aż do momentu, kiedy ktoś polecił mi lek w kuleczce (roll-on) Antidral (do kupienia w aptece). Początkowo stosowałam go raz w tygodniu a obecnie jedynie raz w miesiącu. Wyeliminowałam nadmierne pocenie całkiem. Nie boję się założyć obcisłej bluzki i czarnych rzeczy, na których najbardziej widac oznaki nadpotliwości. Dlatego też nie muszę używać mocnych, drogeryjnych antypespirantów, ponieważ pocę się w granicach normy :)) Ot taka moja dezodorantowa opowieść :)) Wykończyłam dzisiaj swój deo z Rexony i zaczęłam niechcianego Garniera córki :)) Dzisiaj lecę do Rossmana :)) Muszę uzupełnić kosmetyczne braki :))
UsuńJa kiedyś miałam podobny problem do Twojego. Dużo bardziej się pociłam, a im więcej o tym myślałam tym gorzej było! Dziwne, ale prawdziwe! Teraz już nie mam tego problemu i się całkowicie wyluzowałam :) A Crystal Essence jest bardzo przyjemnym dezodorantem i łagodnym dla skóry :) Uwielbiałam go używać i mam nadzieję, że szybko będę mogła do niego wrócić!
UsuńJa ostatnio przerzuciłam się na spraye, moja skóra zaczęła źle reagować na kulki:/
OdpowiedzUsuńPreferuję antyperspiranty w sztyfcie, te w kulce jakoś nigdy na mnie nie działały...
OdpowiedzUsuńnie miałam, ciekawy, choć używam w spray'u
OdpowiedzUsuńach kuszę:)
OdpowiedzUsuńbo to naprawdę dobre kosmetyki,
nie do końca by ci wybieliły, u mnie dalej są widoczne, szkoda, że całkiem je nie zlikwidowało:(
Miałam go, ale jakoś do gustu mi nie przypadł:(
OdpowiedzUsuńzapraszamy:) http://wszystko-i-my-wim.blogspot.com/
Ja nie lubię dezodoranty z tej firmy,nie chroni mnie.
OdpowiedzUsuńJa używam kulki z tej serii i bardzo ja lubie
OdpowiedzUsuńmiałam kulkę z tej serii chyba jasminową, ślicznie pachniała to fakt, i to bardzo długo, czy chroni przed potem ciężko mi stwierdzić, ponieważ ja się prawie w ogóle nie pocę pod pachami i nie mam problemów z plamami na ciuchach etc :)
OdpowiedzUsuńJedyny minus to ze faktycznie jest bardzo wodnista i pachy są przez chwile mokre :(
fajna recenzja bardzo przydatne informacje...
OdpowiedzUsuńna prawdę Nivea testuje kosmetyki na zwierzętach? Nie dobrze..
Podobno zamawiają półprodukty i składniki, które były testowane na zwierzętach :( Często jest też tak, że firma świadomie zleca innym takie testowanie. Nivea się podobno do takowych zalicza.
UsuńUwielbiam tą serie Nivea Pure & Natural... ja używam antyperspirantu o tym samym zapachu i jak na razie o dziwo się sprawdza. A nadmierna potliwość to mój problem.. ale przetestowałam go na siłowni i daje rade :) Ale najbardziej z tej serii uwielbiam tonik do twarzy :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kulki Nivea :)
OdpowiedzUsuńkupiłam tą kulkę i odstawiłam chyba po tygodniu
OdpowiedzUsuńmiałam wrażenie że nie gwarantuje właściwej ochrony więc szybko wróciłam do Garniera