Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IKOS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IKOS. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 sierpnia 2013

IKOS, zestaw pięciu cieni do powiek w chłodnych barwach Ls6.

Dziś chciałabym pokazać Wam cienie, które całkiem niedawno wpadły w moje posiadanie. Są o tyle ciekawe, że wyprodukowała je marka Ikos, o której wcześniej nie miałam okazji usłyszeć. Jeżeli Waszą pasją jest makijaż oczu to myślę, że nie możecie przegapić tego wpisu i już teraz zapraszam Was do przeczytania całości :-)



IKOS, zestaw 5 cieni do powiek Ls6; 10g; 45 - 89zł w sklepie Ciao.pl


Trwałe cienie w oryginalnych kolorach. Do wyboru są dwa zestawy kolorystyczne:
Ls6 to zestaw 5 sztuk odcieni w chłodnych barwach (z dzisiejszej recenzji)
Ls7 zawiera zestaw ciepłych niezwykle czarujących kolorów.

Do każdego zestawu dołączone są 2 sztuki aplikatorów do makijażu oczu oraz lusterko.
Opakowanie: 10 g


Moja opinia:
Cienie znajdują się w grubym, plastikowym opakowaniu. Przyznam, że urodą ono nie grzeszy i prawdę mówiąc nie podoba mi się, ale wydaje się być całkiem solidne i wytrzymałe.


W środku znajdują się dwie komory: w pierwszej mamy pięć cieni do powiek, a w kolejnej schowane są dwa aplikatory oraz małe, okrągłe lusterko.


Aplikatory są malutkie i jak na tego typu sprzęt - wydają się być całkiem solidne. Nie przypominają w niczym jednorazowych odpowiedników, a gąbeczki są solidnie przymocowane i nie sprawiają wrażenia, że zaraz odpadną. Niestety nie powiem Wam jak się one sprawują w praktyce, ponieważ nie mam w zwyczaju takowych używać. Zdecydowanie wolę pędzle.

Jeżeli chodzi o lusterko to tutaj też nie jestem w stanie się do niczego przyczepić. Cieszę się, że ono po prostu jest. Może sama jego wielkość nie jest oszałamiająca, ale przecież większe by się do tego zestawu nie zmieściło ;-)

W szkatułce znajduje się pięć różnych cieni, choć dwa z nich wbrew pozorom są niemal identyczne.


Cienie mają przyjemną konsystencję, dzięki czemu bardzo łatwo się z nimi pracuje. Zarówno podczas nabierania na pędzel jak i nakładania na powiekę nie osypywały się jakoś specjalnie, co uważam oczywiście za plus. Same kolory są bardzo ładne i półtransparentne, a efekt jaki chcemy uzyskać można oczywiście stopniować od bardzo delikatnego, wręcz symbolicznego zaznaczenia / podbicia koloru innego cienia, do wyraźnego, świetlistego efektu. Nie uważam jednak, żeby mogły one przypasować każdej z Was. Mają wykończenie perłowe/metaliczne, wręcz połyskujące, a w jednym z cieni zatopione są drobinki złotego brokatu.


Zaczynając od początku - nr 1 i 2 wbrew pozorom na powiece wyglądają praktycznie identycznie. Przybierają kolor intensywnego, jasnego, wręcz iskrzącego różu, nr 2 jest może jedynie o ton chłodniejszy i bardziej intensywny od swojego poprzednika. Nr 3 wbrew pozorom nałożony na powiekę nie jest tak samo pomarańczowy jak w paletce. Przybiera odcień bardziej cielistego koloru, idealnie wygląda nałożony w wewnętrznym kąciku oka kiedy buzia jest już nieco opalona. Nr 4 przez niepozorny kolor wydaje się być trochę nijaki, ale nałożony na powiekę ukazuję całą swoją moc - daje taki złocisty efekt, który dodatkowo podbijają złote drobinki. Na szczęście podczas nakładania cienia pędzelkiem ilość drobinek nie jest zastraszająca i nie dają one typowo tandetnego efektu. Nie zauważyłam też żeby drobinki migrowały po mojej twarzy, ale to może dlatego, że nie nakładam tego cienia w dużej ilości. Ostatni cień nr 5 to typowy błękitny kolor. Tak jak pozostałe ma on perłowe, świetliste wykończenie i przez swój kolor wydaje się być odrobinę bardziej napigmentowany od pozostałych.



Jak możecie zaobserwować na powyższych zdjęciach, kolory są wręcz niesamowite. W zależności od tego ile ich nałożycie przybierają na intensywności. Absolutny swój urok ujawniają jednak dopiero w sztucznym świetle, gdzie wręcz krzyczą jakie są piękne i świecące! Idealnie nadają się więc na jakieś większe, nocne imprezy! Nie wyobrażam sobie jednak makijażu wykonanego tylko i wyłącznie tymi cieniami. Moim zdaniem ze względu na nieco specyficzne kolory mogłoby to wyglądać zbyt krzykliwie i nieco tandetnie.

Jeżeli chodzi o trwałość to nie mam tym cieniom dużo do zarzucenia. Na moich powiekach utrzymują się bardzo długo nawet bez bazy i nie wchodzą przy tym w załamania. Po dłuższym czasie mogą jednak nieco tracić na intensywności. Z całej piątki najbardziej przypadł mi go gustu oczywiście nr 3, który sprawił, że makijaż oka nabrał wręcz nowej jakości! Cena kompletu nie jest niestety zachwycająca i wiele osób może po prostu odstraszyć ... Ikos wycenił swój produkt dość wysoko, za cienie tej marki przykładowo w sklepie ciao.pl normalnie trzeba zapłacić 89zł. Aktualnie jednak trwa promocja, dzięki której kwota opuściła się do 45zł - nadal jest to sporo, ale jeżeli komuś na tym produkcie zależy to cena jest do przeżycia.


Podsumowując jestem bardzo zaskoczona tą paletką, choć oczywiście nie wszystkie kolory trafiły w mój gust. Na co dzień zdecydowanie wolę matowe cienie, ale w tym przypadku z przyjemnością urozmaicam swój makijaż przepięknym kolorem nr 3. Ikosowy wyrób nie odbiega również jakościowo od innych w miarę przyzwoitych firm i jeżeli tylko lubicie takie perłowo - połyskujące wykończenie w cieniach to mogę je Wam zdecydowanie polecić.


Jestem bardzo ciekawa po jakie cienie do powiek Wy najczęściej sięgacie?
Macie swoje ulubione firmy produkujące tego typu kosmetyki? :-)

Pozdrawiam serdecznie!
bG
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...