poniedziałek, 24 września 2012

REVLON Lip Butter - masełka do ust: Crème Brulee, Berry Smoothie oraz Candy Apple.

Witajcie :-)
Pomadki Revlon Lip Butter zna już chyba każda z Was :-)
W internecie jest mnóstwo recenzji na ich temat, ale dzisiaj i ja chciałabym dołożyć swoje trzy grosze.

Zapraszam na recenzję!!



REVLON ColorBurst Lip Butter, masełko do ust; 3,7g; 39zł.


Całkowicie nowa propozycja marki Revlon w kategorii usta - kompozycja nasyconych, błyszczących kolorów z pielęgnującymi właściwościami formuły masełka do ust. Revlon ColorBurst Lip Butter intensywnie nawilżają i zmiękczają usta nadając im niesamowity blask i długo utrzymujący się kolor. Dzięki zawartości masła z mango, shea i kokosa doskonale odżywiają i wygładzają wargi.
Masełka o smakowitych nazwach jak z cukierni.



Moja opinia:
Pomadki mieszczą się w przyjemnych dla oka, kolorowych opakowaniach. Pod względem estetycznym i praktycznym wszystko jest na najwyższym poziomie - nic się nie blokuje, nic się nie zacina, zatrzask działa sprawnie od samego początku. Wszystkie masełka mają swój indywidualny kolor opakowania i każde jest oznaczone na spodzie numerkiem i dokładną nazwą.

Dodatkowym plusem, o którym muszę wspomnieć, jest fakt, że wszystkie pomadki, które do tej pory widziałam były zabezpieczone naklejkami z nazwą i kodem kreskowym. Dzięki temu bez problemu rozpoznacie, które zostały ewentualnie obmacane przez ciekawskie klientki.


Ogólnie masełka nie mają jakiegoś specjalnego zapachu, choć mam wrażenie, że Creme Brulee ma w sobie coś słodkiego. Coś, czego u pozostałych dwóch pomadek w ogóle nie wyczuwam. Nie wiem na ile jest to moja wyobraźnia (czy raczej wyobraźnia mojego nosa), a na ile rzeczywistość ;-) W smaku są zupełnie neutralne.

Aplikacja jest bezproblemowa, powiedziałabym wręcz, że jest jak marzenie! Pomadki gładko suną i równo się rozprowadzają. Poziom nasycenia koloru można oczywiście stopniować. Nie jest wymagane smarowanie ust uprzednio balsamem ochronnym, ponieważ pomadka ta sama w sobie cudownie nawilża usta i daje uczucie ukojenia. Nie wypowiem się niestety czy podkreśla suche skórki na ustach, ponieważ sama takowych nie posiadam. Wydaje mi się jednak, że nie ma takiego zjawiska :-)

Trwałość określiłabym jako przeciętną. W miarę upływu czasu kolor się "zjada", ale generalnie z ust schodzi ładnie i równo.

Wydajność jest również średnia. Jeżeli często malujecie usta to z każdym dniem będziecie obserwować jak pomadka szybko schodzi.

PREZENTACJA POSZCZEGÓLNYCH KOLORÓW

Ja w swojej kolekcji posiadam trzy kolory. Są to:
- 095 Creme Brulee
- 050 Berry Smoothie
- 035 Candy Apple


Creme Brulee to piękny odcień nude - mój absolutny faworyt! Nadaje ustom piękny kolor. Można go używać zarówno do dziennego makijażu jak i do mocniejszego, gdzie akcent kładziemy na oczy. Nie posiada żadnych drobinek i wąchany bezpośrednio z opakowania ma słodkawy, bardzo delikatny zapach.

Berry Smoothie to mocniejszy róż. Posiada mikro drobinki, których na ustach generalnie nie widać - możecie je dostrzec na zdjęciu powyżej. Uwydatniają się one dopiero w słońcu jako złotawe refleksy.

Candy Apple to piękna czerwień. Można stopniować jej nasycenie od transparentnego do bardziej kryjącego, dzięki czemu nadaje się i na dzień i na wieczór.




TAK ORIENTACYJNIE POMADKI PREZENTUJĄ SIĘ NA USTACH





Osobiście zdecydowanie polecam Wam te pomadko - masełka! Nie dość, że nadają ustom piękny kolor to dodatkowo je pielęgnują!



Macie już swoje Revlon Lip Butter? :-)

Pozdrawiam serdecznie!
bG

41 komentarzy:

  1. Za mną chodzą one już bardzo długo ale nie mogę się zdecydować, rzeczywiście wyglądają świetnie, świeżo i nie nachalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam : (
    Ale chciałabym bardzo bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Candy Apple wygląda świetnie. Tylko dla mnie cena jest trochę zaporowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne są :)
    I efekt na ustach jest genialny!
    Zwłaszcza tego nudziaka :)

    Szczerze ? Ja nie miałam pojęcia o istnieniu tych masełkowych pomadek!
    Niestety, cena mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten ostatni kolor bardzo mi przypadł do gustu :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten środkowy kolorek jest piękny,fajnie że pielęgnują:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a gdzie mozna je kupic?

    OdpowiedzUsuń
  8. Creme Brulee macam za każdym razem jak jestem w Hebe. Strasznie mi się podoba ten kolor ale nie wiem czy będzie mi dobrze w takim ,,nude"... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bardzo lubię swoje masełka i cieszę się że kupiłam je w promocji w Hebe za 26zł bo więcej szczerze mówiąc byłoby mi szkoda wydać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masełka do ust? Nie słyszałam! Gosiu, Ty mi się tak strasznie z masełkami kojarzysz (jeszcze do sprzed chwili z masełkami do ciała) :))) Moim faworytem jest czerwone jabłuszko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełka to moja słabość, wszystkie chętnie przygarnę ;-) Widzę, że jednak się przekonałaś na dobre do czerwieni :-) I masz rację! :-) :-)

      Usuń
  11. Creme brulee najfajniejsza. Daje śliczny, naturalny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cena dość wysoka,ale kolorki śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Creme brulee ma świetny kolor, chociaż pozostałe również mi się podobają i ładnie prezentują się na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam 3-4 lip butterki :) w tym Crème brûlée :) chociaz moj faworyt to peach parfait :) sliczne kolory i naprawde mega nawilzaja. po kupieniu od razu naozylam na moje wysuszone zimowe usta i... natychmiast sie nawilzyly- i zwrocila uwage na to moja kolezanka ;) swietne sa

    btw http://zabieganawuk.blogspot.co.uk/2012/09/so-sweet-blog-award.html zostalas 'otagowana' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, świetnie pielęgnują usta! I za to je głównie cenię :-)

      Usuń
  15. przepiękne, najbardziej to środkowa mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie wyglądają na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Berry Smoothie bardzo mi się z tych Twoich podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że wyglądaja przecudnie;-)
    Może poproszę "mikołaja" na urodziny o nie:P w końcu niedługo;)
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. jeszcze nie mam, ale już chyba leci jedno do mnie z USA, bo u xbebe wgrałam :) mam nadzieję, że będę równie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ślicznie prezentują się na ustach te kolorki :)0

    OdpowiedzUsuń
  21. no zaciekawiłaś mnie nimi, muszę przyznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten różowy pięknie wyglądam:) Nie używałam jeszcze trochę za drogie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widziałam je ostatni w Daglasie i chyba skusze się na tą Creme Brulee.

    OdpowiedzUsuń
  24. Candy Apple bardzo mi się podoba. Chciałabym wypróbować tych masełek.

    OdpowiedzUsuń
  25. Berry Smoothie wygląda uroczo. Zarówno na swatchu na rece jak i na ustach :) Bardzo lubiBerry Smoothie kosmetyki revlonu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Są cudowne, tylko czemu takie drogie :(

    OdpowiedzUsuń
  27. ale slicznie wygladaja na Twoich ustach :) ! czuje sie troszke skuszona

    OdpowiedzUsuń
  28. Dwa pierwsze kolorki- super :) Czekam na Hebe w Opolu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. wszystkie odcienie mi sie podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja rowniez mam swoje maselka i kocham je wszystkie bardzo. Moja kolekcja ciagle sie powieksza i z czasem powiekszyla sie do sztuk 5:)
    Wszystkie kolorki bardzo lubie choc zgadzam sie z toba Kochana ze ich wydajnosc i trwalosc sa niestety przecietne;/

    OdpowiedzUsuń
  31. Creme brulee jest super! Ale wydaje mi się, że podobne właściwości ma pomadko-błyszczyk Celii, który jest 4 razy tańszy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja niestety jeszcze nie mam tego masełka, ale pewnie za niedługo się na nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...