Macie tak, że pomimo szerokiego zasobu kosmetyków lub akcesoriów praktycznie codziennie sięgacie po te same egzemplarze? Ja mam tak od zawsze! Jeżeli już coś przypadnie mi do gustu to pomimo okresowych zachwytów innymi odpowiednikami wracam co rusz do tego, co sprawdza się u mnie najlepiej.
O kosmetycznych ulubieńcach długookresowych będzie innym razem. Dziś pokażę Wam pędzle!
O kosmetycznych ulubieńcach długookresowych będzie innym razem. Dziś pokażę Wam pędzle!
Mój zestaw pędzli do makijażu od prawie dwóch lat jest praktycznie taki sam, w ciągu ostatniego czasu został poszerzony jedynie o kilka sztuk. W zasadzie mam już wszystko to, czego potrzebuję, jednak w takim podstawowym codziennym makijażu ograniczam się do bohaterów ze zdjęcia.
Możecie być zaskoczone lub i nie, ale nie każdego pędzla używam zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem. Pierwszy z lewej to słynny Hakuro H51, który służy mi do nakładania płynnego (lub mineralnego) podkładu. Mam go już dwa lata i nadal go ubóstwiam, fantastycznie się nim pracuje. Wykonany jest z syntetycznego włosia bardzo dobrej jakości, a do tego kosztuje bardzo niewiele. Warto się nim zainteresować!
Kolejny pędzel to EcoTools do różu. Pędzle tej firmy są ogólnie dostępne i możecie je zakupić w każdej popularnej drogerii. Ja swój pędzel wykorzystuję nie tyle do nakładania różu, co do utrwalania podkładu sypkim pudrem. W ten sposób najlepiej mi się on na chwilę obecną sprawdza i jestem zadowolona z efektu, jaki uzyskuję.
Pędzel środkowy to nic innego jak Long Handled Kabuki z Everyday Minerals. Pomimo tego, że na początku niepokoiło mnie wypadające w nadmiarze włosie, dziś nie potrafię sobie wyobrazić makijażu bez jego użycia. Jest to dość uniwersalny pędzel, może służyć do nakładania podkładu mineralnego, pudru, różu czy bronzera. Ja go używałam czasami do pudru sypkiego, ale zdecydowanie najprzyjemniej aplikuje mi się nim prasowany róż. Lekko zaokrąglona końcówka ładnie obejmuje moje policzki, dzięki czemu szybko i równomiernie uzyskuję naturalnie wyglądającego rumieńca na twarzy.
Kolejnym niezbędnikiem podczas wykonywania codziennego makijażu jest pędzelek do nakładania cieni z EcoTools. Naprawdę upodobałam sobie pędzelki z tej firmy! Tutaj w bardzo przystępnej cenie (16zł) otrzymujemy naprawdę porządny pędzelek do nakładania bazowego cienia na całą powiekę. Od czasu do czasu używam go również do podkreślenia załamania, w tym przypadku też daje radę!
Piątym i ostatnim już dzisiaj przedstawionym będzie pędzelek do nakładania eyelinera w żelu z Maybelline. Kupiłam go w zestawie razem z eyelinerem i powiem Wam jedno - w życiu bym nie pomyślała, że będzie on taki dobry! Można wykonać nim cieniutką kreskę tuż przy linii rzęs oraz taką grubszą, bardziej wyrazistą. Jego włosie jest rewelacyjnie ścięte i przy tym bardzo przyjemne dla delikatnej skóry wokół oczu. Jedyne, na co trzeba uważać to to, aby przypadkiem nie powyginać niektórych włosków po bokach podczas wrzucania go do kosmetyczki. Ja nie byłam aż tak uważna, ale odstające elementy wystarczy w zasadzie odciąć i jest po problemie.
Taki pędzelkowy zestaw towarzyszy mi praktycznie przez całą jesień oraz zimę.
A jak jest u Was? Macie swoich ulubieńców, po których sięgacie dzień w dzień?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Mam jedynie eco toolsa do pudru wcześniej raczej nie używałam ale na tyle mi się spodobał że planuję kupić następne tylko czekam na promocje. Wcześniejsze pędzle które używałam były dla mnie za sztywne eco tools jest idealnie miękki :)
OdpowiedzUsuńEcoTools są i przyjemne dla skóry i mega trwałe! Sama jestem pod ich wrażeniem!
UsuńŚwietny zestaw. Mam kilku Twoich ulubieńców i również sobie je chwalę. Dopóki nie kupiłam pędzelka expert face brush z RT, Hakuro H51 był moim ulubieńcem do nakładania podkładu. Do tej pory chętnie po niego sięgam i mam go zawsze pod ręką, bo to naprawdę świetny pędzel.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam - cały kubełek pędzli, a codziennie sięgam po te same - głównie ecotools do pudru, różu i cieni do powiek (całe trio :D), e.l.f. flat top do podkładów i z Essence dwa pędzle - klasyczna kulka oraz do eyelinera w żelu :)
OdpowiedzUsuńChyba zgapię od Ciebie posta i za jakiś czas skrobnę o moich ulubieńcach :)
UsuńA proszę uprzejmie ;-)))
UsuńTakże uwielbiam te dwa pędzle z EcoTools.:)
OdpowiedzUsuńTeż mam swoich ulubieńców jeśli chodzi o pędzle, w sumie moja kolekcja jest skromna ale myślę że całkiem udana - to chyba zasługa czytania blogów i powolnego kompletowania swojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJestem podobnego zdania. Lepiej kupować pojedyncze sztuki, z których będziemy naprawdę zadowolone niż całe paki i komplety :-)
UsuńCiekawy zestaw pędzli. Widzę, ze tez jestes fanka Ecotollsiakow tez je mam i jestem bardzo z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńmusze się zaopatrzec w porzadne pędzle...
OdpowiedzUsuńTez posiadam ten mały pędzelek z Ecotools i jest jednym z dwóch pędzli do oczu jakie posiadam. Wykonuję nim prawie cały makijaż oka (no oprócz kreski) :)
OdpowiedzUsuńJa właściwie też mam tylko dwa pędzelki do cieni :-) Chodzi mi jeszcze po głowie zakup małej kuleczki, ale aż tak się nie spieszę ;-)
UsuńMam oba przedstawione przez Ciebie pędzle z EcoTools i bardzo je lubię :) Tego do różu i grubasa do bronzera najczęsciej używam do konturowania twarzy.
OdpowiedzUsuńGrubaska i ja niedawno sobie dokupiłam z myślą o używaniu go do bazy Chanel, ale zacznę po niego częściej sięgać pewnie dopiero na wiosnę :-)
UsuńZ bazą Chanel mi nie po drodze, ale do płynnego bronzera Inglota się nadawał :) W przeciwieństwie do mniejszych pędzli nie koncentruje tak bardzo koloru w jednym miejscu, nie wyobrażam sobie kosmetyczki bez niego (I bez skunksa. I bez expert face brush RT. I bez Hakuro h77. I... :D).
UsuńPędzel do różu z ET też jest moim ulubionym
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię do podkładu Hakuro H54, do różu H24, a do eyelinera ścięty pędzelek z Essence :)
OdpowiedzUsuńMi przydałby się nowy pędzel do bronzera :D
OdpowiedzUsuńteż mam swoje ulubione pędzle i nie planuje zmiany ich na inne.
OdpowiedzUsuńNie mam niestety żadnego z tych pędzli, ale ten do cieni bym chętnie spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pędzle EcoTools mam prawie wszystkie z kolekcji:)
OdpowiedzUsuńczytając tego posta właśnie mi się przypomniało, że moje pędzle potrzebują kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńMi ten pędzelek z Maybelline nie do końca pasuję, wolę nakładać eyeliner skośnym do kresek z Hakuro.
OdpowiedzUsuńTeż lubię tego ecotoolsa:)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię ten pędzelek z maybelline. nim nauczyłam się robić kreski ;)
OdpowiedzUsuńNa co dzień korzystam z dobrodziejstw trzech pędzli: 1) do pudru EcoTools, 2) do różu EcoTools, 3) kabuki Real Techniques;) Rzadko podkreślam oczy, ale jeśli zdecyduję się na ten krok, sięgam po płaski pędzel FYB i fioletową kulkę Essence:)
OdpowiedzUsuńMoimi pędzlowymi faworytami są Real Techniques i nasze polskie Maestro. Nie posiadam pędzli z Eco Tools, a wiele o nich słyszałam. No i oczywiście ten malutki pędzelek z Maybelline... niech no tylko zużyję mojego żelowego Blacktracka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Ja tego do różu z EcoTools używam do bronzera, do tego mi się po prostu idealnie sprawdza :) Do samego różu na początku nie umiałam zupełnie go użyć, na szczęście wyrobiłam się w tym :)
OdpowiedzUsuń