Zapewne większość z Was ma w domu przynajmniej jeden pędzel do makijażu. "Przynajmniej jeden", ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że nie wszystkie dziewczyny, tudzież kobiety przywiązują wagę do tego, w jaki sposób aplikować kosmetyk:
a) po to, by odbywało się to łatwiej
b) szybciej
C) a w efekcie końcowym wyglądało ładniej :)
Ja do pewnego momentu swojego życia używałam jedynie tych malutkich pacynek - aplikatorów oraz większego pędzla do pudru.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Dla ciekawskich - ten "pewien moment" zakończył się mniej więcej wtedy, gdy narodziła się bloGosia :-)
--------------------------------------------------------------------------------------------
Gdybym miała się uprzeć to jakieś inne pędzle też by się wtedy znalazły, ale one absolutnie nie nadawały się do niczego. Włosie leciało jak szalone, dziobało w delikatną skórę... To nie było to!
Hakuro H51 oraz EcoTools do podkładu płynnego:
Jeden i drugi bardzo lubię, choć są zupełnie inne. Hakuro jest większy, ma bardzo gęste i zbite włosie, podkład nakłada się dzięki niemu w chwilę (również mineralny w pudrze). Absolutnie nie tworzy żadnych smug, a makijaż wygląda bardzo naturalnie. Pędzel z EcoTools to typowy "języczek". Tutaj ze względu na jego wielkość aplikacja trwa nieco dłużej. Troszkę łatwiej zrobić sobie nim smugi niż H51, ale jeżeli się do tego przyłoży nie ma czego się obawiać :-)
Jakościowo obydwa pędzelki są bardzo dobrze wykonane, nie mam do czego się przyczepić. Przed aplikacją podkładu lubię je odrobinę spryskać wodą termalną.
Baby Bamboo Flat Top z Everyday Minerals.
Pędzel do sypkiego podkładu bądź pudrów prasowanych. Mnie on służy do nakładania podkładu w pudrze z tejże właśnie firmy. Pędzelek sam w sobie jest maleńki. Na początku miałam obawy czy będę umiała poprawnie rozprowadzić nim podkład bez tworzenia smug. Okazało się, że nie jest to takie trudne, choć chwilkę czasu zajmuje.
For Your Beauty, pędzel do pudru.
Jest wykonany z naturalnego włosia. Nie jestem z niego do końca zadowolona, ponieważ gryzie i dziobie moją delikatną skórę. Czasami pojawiają się przez to podrażnienia. Włosie podczas mycia potrafi też trochę wychodzić i kruszyć się. Nie mniej jednak od czasu do czasu przypudruję za jego pomocą twarz pudrem sypkim.
Long Handled Kabuki z Everyday Minerals.
Pędzel do różu, bronzera oraz pudru sypkiego. Świetnie dopasowuje się do moich kości policzkowych przez co bardzo lubię nakładać nim bronzer czy róż. Ma bardzo delikatne, miękkie i giętkie włosie, które troszkę wypada. Ale poza tym - bomba!
EcoTools, pędzel do różu.
Jego dzióbek składa się na kształt lekko zaokrąglonego trójkąta. Nie do końca mi to odpowiada jeżeli chodzi o nakładanie samego różu, ale spełnia się on za to w zdobieniu twarzy pudrem rozświetlającym :-)
Jakościowo oczywiście super!
EcoTools - pędzel do cieni; Elite Professional - pędzel do cieni.
Oba bardzo lubię i są w częstym użytkowaniu. Pędzel z EcoTools jest dość duży, gęsty i miękki. Dzięki temu szybko mogę nałożyć na całą powiekę bazowy cień. Pędzelek z Elite jest zaś drobniutki, w formie płaskiego języczka. Jest on bardziej precyzyjny i równie przyjemny dla delikatnej skóry co EcoTools.
Essence - pędzelek do eyelinera w żelu.
Świetny pędzelek! Płaski, z dobrej jakości syntetycznego włosia. Włosie nie wypada, nie wygina się pomimo bardzo częstego mycia. Można bardzo precyzyjnie wykonywać kreski na powiece.
EcoTools - grzebyczek do rozszesywania rzęs i brwi.
Nie jest to niezbędny gadżet, ale od czasu do czasu całkiem przydatny. Nie zawsze jednak skutecznie potrafi rozdzielić sklejone rzęsy. Nie przekonuje mnie plastikowa główka szczoteczki. Za każdym razem boję się, że może się ona złamać, choć jest dość twarda. Nie mniej jednak wolałabym jakieś inne rozwiązanie.
Póki co niczego więcej mi nie trzeba i doskonale czuję się z tym co mam.
Praktycznie przed wyborem każdego z osobna zastanawiałam się i analizowałam czy będzie mi potrzebny i czy będę go używać.
Zdecydowanie wolę też te pędzelki, które wykonane są z syntetycznego włosia. Nie dość, że nie ucierpiały na tym w żaden sposób zwierzęta, to i są milsze dla skóry i bardziej trwałe!
Zauważyłam, że o naturalne włosie trzeba bardziej dbać. Z czasem podczas mycia w mydle czy szamponie włosie się wysusza i kruszy. W przypadku syntetycznego nie ma już tego problemu - przynajmniej jeżeli chodzi o EcoTools i Everyday Minerals. Dodatkowo są one bardzo miękkie i miłe dla skóry, nie powodują podrażnień i nie dziobią!
A Wy przywiązujecie wagę do tego czym nakładacie kosmetyki na twarz? Jak wygląda Wasz zbiór niezbędnych pędzli do makijażu?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
piękny zbiór :) jesteś zadowolona z pędzla do różu od Ecotools? Szukam czegoś właśnie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem bardzo zadowolona, chociaż do różu go raczej nie używam :-) Jest świetnie wykonany, bardzo przyjemny w dotyku, a włosie nie leci. Jeżeli chodzi natomiast o kształt to zależy komu jaki pasuje :-) Ja do różu zdecydowanie bardziej wolę pędzelek typu Long Handled Kabuki z Everyday Minerals.
UsuńJa się czaję na EcoTools i na pewno w końcu zakupię :)
OdpowiedzUsuńTfu! Chciałam napisać - czaję się na Hakuro :)))
UsuńŁoo... sporo tego masz :) Ja mam tylko 3 pędzle i jeden grzebyczek do brwi i rzęs ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
spora kolekcja, i ten fajny pojemniczek drewniany zapewne na pędzle:)
OdpowiedzUsuńW teorii był przeznaczony do łazienki, ale do pędzli się lepiej sprawdza :-)
UsuńPędzle to moje wielkie, zeszłoroczne odkrycie.Nie wiem jak mogłam się malować bez nich.Tez bardzo lubię ecotoolsy i pędzle edm.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta kolekcja! :-) Ja swoją też mam zamiar pokazać, ale jak przyjdzie do mnie pewna paczka, mam nadzieję, że już niedługo :)))
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o nakładanie to lubię używać pędzli, czuję się wtedy jak prawie profesjonalna makijażystka :D (czytaj make up artist dla ubogich:D) ale po prostu jak na własny domowy użytek lubię pędzle i już:)
A ten pędzel do eyelinera z essence też mam ale kurka nie umiem nim malować kreski. Zdecydowanie lepiej mi leżą te wąskie małe pędzęlki;)
Na Hakuro też się czaję, zwłaszcza na pędzle do podkładu - tych nigdy dość :-)
W takim razie czekam na prezentację :-) Ja póki co poprzestanę na tym co już mam :-) Używam wszystkiego niemal przez cały czas i jestem bardzo zadowolona :-)
UsuńAaa i w ogóle się przyjrzałam że mam takie samo lusterko! Ha!:D
OdpowiedzUsuńTo małe czy duże? Ja mam jeszcze trzecie, ale tym razem się nie załapało na zdjęcie :D
UsuńTo małe :) i jeszcze dwa inne też :D
UsuńFajna kolekcja ;) ja mam więcej pędzelków do cieni itp ;)
OdpowiedzUsuńGdybym umiała pięknie malować swe oczy to pewnie też bym miała więcej takich pędzelków :-) Ale przy moich umiejętnościach poprzestanę na tym, co już mam :-)
UsuńFajna kolekcja wszystko co potrzebne:) Mam FYB i ma taką samą opinię też mnie trochę drapie i włoski się łamią dlatego muszę kupić jakiś inny;)
OdpowiedzUsuńJa też może kiedyś w przyszłości go wymienię... Oczywiście na pędzel do pudru EcoTools :-)
Usuńmam ten grzebyczek i pędzel do różu z eco tools :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńMoja z miesiąca na miesiąc się powiększa :P
Moja kolekcja pędzli też zaczołga się powiększać jak założyłam bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się Twoja kolekcja pędzelków podoba. Również lubię pędzelki z Ecotools, są naprawdę miłe i miękkie:)
OdpowiedzUsuńjak można nie przywiązywać do tego uwagi swej ;) teraz nie potrafię używać tych małych pacynek w ogóle chyba nigdy nie umiałam pędzelki to moje wybawienie i umilacz codziennego makijażu :)
OdpowiedzUsuńTeraz tak sobie myślę, że chyba też nie umiałam i nie umiem nadal używać tych małych pacynek...:-)
UsuńNie ma mojego komentarza?
OdpowiedzUsuńWszystkie komentarze są na miejscu :-)
UsuńTe pędzle prezentują się znakomicie - szkoda, że urodziłam się tak wcześnie. Najbardziej podoba mi się najkrótszy drewniany. Uważaj aby Twój mężczyzna nie skradł go do golenia ...
OdpowiedzUsuńNie skradnie :-) On nie używa pędzli do golenia :-)
UsuńJa bardzo długo żyłam z jednym podkładem, tuszem do rzęs i eyelinerem..Nic więcej nie było mi potrzebne, dopóki nie odkryłam blogosfery i mnie kompletnie nie pochłoneła! Teraz najchętniej nakupiłabym wszystkie możliwe dostępne pędzle.. ale na razie zbieram na sigmę :)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się pędzle z EcoTools. Kiedyś muszę kupić kilka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam - są milusie :-)
Usuńniezbędnych to teraz już nie mam, ostatnio używam tylko tuszu i kredki :D
OdpowiedzUsuńfaajny blog;)
OdpowiedzUsuńNo podstawowe pędzle do makijażu,moje niestety są do wymiany prawie wszystkie:D
OdpowiedzUsuńMnie jako amatorce więcej nie potrzeba :-) Jedynie zastanawiam się nad wymianą pędzla do pudru, ale też pośpiechu nie ma :-)
Usuńkolekcja do pozazdroszczenia i jakie wszystkie czyściutkie! :)
OdpowiedzUsuńA ja sie czaje i czaje na pedzle z EDM i wyczaic sie nie moge. A z tego co slyszalam sa naprawde bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńMam tylko dwa, ale są naprawdę bardzo dobre! Chociaż z Long Handled Kabuki trochę leci mi włosie :(
UsuńPolecasz coś z szczególnie z YR? :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja bardzo lubię i polecam żel pod prysznic, o którym niedawno pisałam i balsam do ciała z organiczną wanilią. Balsam kosztuje prawie 40zł i uważam, że to za dużo jak na taki produkt (najlepiej chyba sięgać po niego na promocjach) , ale bardzo przyjemnie mi się go używało i byłam bardzo zadowolona z nawilżenia. Swoją drogą muszę sobie go ponownie kupić :-)
UsuńSuper kolekcja ja osobiście uwielbiam pędzle z ecotools:) Zapraszam do siebie bedzie mi miło jak wpadniesz:)
OdpowiedzUsuńP.S. zostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńuwielbaim pędzle z EDM. :) też mam swoją kolekcję. :)
OdpowiedzUsuńidealna kolekcja - w sam raz, aby wszystkie miały coś do roboty :)))
OdpowiedzUsuńmam hakuro h51 i to moj nr1 do nakladania podkladu a ten do rozu z ecoTools jest fajny ale jeszcze sie nim nie naumialam obslugiwac:)
OdpowiedzUsuńHakuro h51 to też mój ulubieniec do nakładania podkładu, a ten pędzel do różu z EcoTools służy mi ostatnio do nakładania bronzera :P I to z powodzeniem! :-)
Usuń