Dziś zgodnie z zapowiedzią przychodzę do Was z kolejną porcją informacji i wrażeń po sześciu tygodniach stosowania serum stymulującego wzrost rzęs Inveo. Jeżeli czytałyście to, co napisałam trzy tygodnie temu tutaj - klik, to wiecie, że w tamtym czasie jako takiego efektu nie zarejestrowałam.
Jak jest w chwili obecnej?
Moja opinia:
Jak wspomniałam w poprzednim poście, opakowanie Inveo zawiera zarówno serum do rzęs jak i dołączony do zestawu tusz. Serum ma wodnistą postać i nakłada się je aplikatorem z giętką końcówką typową dla eyelinerów w płynie. Jest ono bezzapachowe i bezbarwne. Podczas używania tego produktu nie odnotowałam żadnego podrażnienia oczu oraz okolic, co uważam za duży plus biorąc pod uwagę ich wrażliwość.
Serum wzmacniającego używałam jedynie na górne rzęsy. Zazwyczaj aplikowałam jedną warstwę zgodnie z zaleceniami, ale od kilku dni mam wrażenie, że na pędzelek nabiera się nieco mniej produktu i zabieg w razie potrzeby powtarzam.
W około czwartym tygodniu zauważyłam, że moje rzęsy bardzo się wzmocniły! Podczas wieczornego demakijażu praktycznie przestały wypadać, co wcześniej im się zdarzało. Nie były to co prawda jakieś duże ilości i wcale mnie one jakoś specjalnie nie przerażały. Ot, jedna lub maksymalnie dwie rzęsy zostawały na waciku. Teraz zdarza mi się to zdecydowanie rzadziej i mam tu na myśli pojedynczy ubytek raz na kilka dni! Jestem tym bardzo pozytywnie zaskoczona! Kilkukrotnie zamachnęłam się również nieco bardziej agresywnie z wacikami i podczas demakijażu zaczęłam mocniej trzeć oczy żeby poddać próbie moje rzęsy i - co mnie niezmiernie uradowało - nie ucierpiał na tym ani jeden włosek z całego wachlarzu :-) Stan ten utrzymuje się do dzisiaj - czyli do pierwszego dnia siódmego tygodnia używania serum. Oby tak dalej :-)
Oprócz wzmocnienia zauważyłam również, że rzęsy zyskały nieco na samym wyglądzie. Wydaje mi się, że są bardziej gęste i dłuższe. Poza tym zaczęły mi odrastać w okolicach kącika oka, a tam w zasadzie zawsze były bardziej przerzedzone. Dokładniej będziecie mogły zobaczyć to na dołączonych niżej zdjęciach.
Same zdjęcia może nie są do końca dokładne i różnią się czy to kolorem czy "uchwyceniem" oka w obiektywie. Widać jednak dokładnie to, o czym piszę - włosków jest zdecydowanie więcej i moim zdaniem wyglądają na mocniejsze. Na pierwszym ze zdjęć mam też odrobinę opuszczoną powiekę więc wydawać się może, że rzęsy są bardzo krótkie - w rzeczywistości jednak mają podobną długość jak na zdjęciu poniżej.
Podsumowując, z efektów stosowania serum na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona. Kurację oczywiście będę stosować nadal, a na kolejną porcję informacji zapraszam za cztery tygodnie - na łączne podsumowanie 10-tygodniowego używania serum Inveo.
Jak jest w chwili obecnej?
Inveo, serum stymulujące wzrost rzęs; 3,5ml; 149,90zł
serum do kupienia w internetowym sklepie Uroda i Zdrowie.
Hypoalergiczne Serum do Rzęs do pielęgnacji krótkich, przerzedzonych i osłabionych rzęs, stymulujące ich naturalny wzrost.
CZAS: Efektywna kuracja 6-10 tygodni
EFEKT: Dłuższe, gęściejsze, zdrowsze i ciemniejsze rzęsy*
Preparat odpowiada wymaganiom testu zgodności ze skórą atopową i szczególnie wrażliwą, łatwo ulegającą podrażnieniom oraz spełnia wymagania stawiane wyrobom kosmetycznym o deklarowanych właściwościach hypoalergicznych.
* efekty potwierdzone badaniami aplikacyjnymi, przeprowadzonymi zgodnie z Procedurą Badawczą PB15/DA ITA-TEST, pod kontrolą lekarza dermatologa oraz lekarza okulisty
Moja opinia:
Jak wspomniałam w poprzednim poście, opakowanie Inveo zawiera zarówno serum do rzęs jak i dołączony do zestawu tusz. Serum ma wodnistą postać i nakłada się je aplikatorem z giętką końcówką typową dla eyelinerów w płynie. Jest ono bezzapachowe i bezbarwne. Podczas używania tego produktu nie odnotowałam żadnego podrażnienia oczu oraz okolic, co uważam za duży plus biorąc pod uwagę ich wrażliwość.
Serum wzmacniającego używałam jedynie na górne rzęsy. Zazwyczaj aplikowałam jedną warstwę zgodnie z zaleceniami, ale od kilku dni mam wrażenie, że na pędzelek nabiera się nieco mniej produktu i zabieg w razie potrzeby powtarzam.
W około czwartym tygodniu zauważyłam, że moje rzęsy bardzo się wzmocniły! Podczas wieczornego demakijażu praktycznie przestały wypadać, co wcześniej im się zdarzało. Nie były to co prawda jakieś duże ilości i wcale mnie one jakoś specjalnie nie przerażały. Ot, jedna lub maksymalnie dwie rzęsy zostawały na waciku. Teraz zdarza mi się to zdecydowanie rzadziej i mam tu na myśli pojedynczy ubytek raz na kilka dni! Jestem tym bardzo pozytywnie zaskoczona! Kilkukrotnie zamachnęłam się również nieco bardziej agresywnie z wacikami i podczas demakijażu zaczęłam mocniej trzeć oczy żeby poddać próbie moje rzęsy i - co mnie niezmiernie uradowało - nie ucierpiał na tym ani jeden włosek z całego wachlarzu :-) Stan ten utrzymuje się do dzisiaj - czyli do pierwszego dnia siódmego tygodnia używania serum. Oby tak dalej :-)
Oprócz wzmocnienia zauważyłam również, że rzęsy zyskały nieco na samym wyglądzie. Wydaje mi się, że są bardziej gęste i dłuższe. Poza tym zaczęły mi odrastać w okolicach kącika oka, a tam w zasadzie zawsze były bardziej przerzedzone. Dokładniej będziecie mogły zobaczyć to na dołączonych niżej zdjęciach.
Same zdjęcia może nie są do końca dokładne i różnią się czy to kolorem czy "uchwyceniem" oka w obiektywie. Widać jednak dokładnie to, o czym piszę - włosków jest zdecydowanie więcej i moim zdaniem wyglądają na mocniejsze. Na pierwszym ze zdjęć mam też odrobinę opuszczoną powiekę więc wydawać się może, że rzęsy są bardzo krótkie - w rzeczywistości jednak mają podobną długość jak na zdjęciu poniżej.
Poniżej możecie również zaobserwować efekt, jaki można uzyskać dzięki dołączonemu do zestawu tuszowi do rzęs.
Jest to w moim odczuciu poprawny tusz, choć sama bym się nie zdecydowała na jego zakup. Przyzwoicie wydłuża rzęsy, może odrobinę je skleja. Efekt pogrubienia nie do końca jednak mnie satysfakcjonuje. Poza tym nie odbija się na powiece oraz nie zauważyłam osypywania.Podsumowując, z efektów stosowania serum na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona. Kurację oczywiście będę stosować nadal, a na kolejną porcję informacji zapraszam za cztery tygodnie - na łączne podsumowanie 10-tygodniowego używania serum Inveo.
A jak jest u Was? Stosujecie jakieś preparaty na wzmocnienie rzęs? Widzicie efekty?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
o matko, ogromna różnica! wow! :)
OdpowiedzUsuńAż takiej różnicy się nie spodziewałam!
OdpowiedzUsuńEfekty są niesamowite, jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita różnica! Robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńróżnica ogromna! ja od kilku dni używam turbo booster z alverde. zobaczymy jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za efekty!
Usuńwow :D
OdpowiedzUsuńWidać ogromną różnicę :) zazdroszczę. a w jakiej on cenie?
OdpowiedzUsuńW chwili obecnej kosztuje 149,90zł, choć kilka tygodni temu jak sprawdzałam to była cena 110zł...
UsuńDostrzegam sporą różnicę:) Chyba muszę zapoznać się z jakimś serum wysokopółkowym, ponieważ moje mikruski nie reaguja na naturalne odżywki;) Alverde Lash Booster stosuję od 10 miesięcy i nie zauważyłam wzmocnienia rzęs. Wciąż wypadają...
OdpowiedzUsuńKażdy reaguje różnie na różne serum wiec tak naprawdę nie wiadomo kto jak i na co zareaguje... Ja się cieszę, że u mnie jakieś postępy są i przede wszystkim, że moje rzęsy się widocznie wzmocniły :-)
UsuńStosuję odżywki, ale aż takich efektów to jeszcze u siebie nie zaobserwowałam:/ Ale wiadomo, że każdy z nas różni się nie tylko budową oka ale i rzęsami, więc może mi nigdy nie będzie dane mieć aż tak długich (chyba, że po przedłużeniu 1:1).
OdpowiedzUsuńJa w sumie już naturalnie mam zakodowane takie długie i gęste rzęsy po tacie, ale wiadomo, że makijaż znacznie to wszystko oslabia... teraz mam okazję doświadczyć powrotu do przeszłości :)
UsuńWidać różnice warte uwagi według mnie. Jak sie przełamie to zacznę dbać rownież o swoje rzęsy bardziej ;)!
OdpowiedzUsuńJa raz na jakiś czas robię różne kuracje swoim rzęsom. Kiedyś przez miesiąc smarowałam je olejkiem rycynowym i też widziałam dużą poprawę!
Usuńwydłużyły się i wydaje się ich więcej, super efekt! :)
OdpowiedzUsuńduża różnica,wow
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg relacji, bo póki co czuję się zachęcona ;)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku bo efekty naprawdę są świetne :)
OdpowiedzUsuńJa postanowiłam zacząć odżywiać moje rzęsy pomadką Alterra:)
OdpowiedzUsuńWow, różnica jest ogromna! Sama po sobie wiem, że tego typu produkty wymagają czasu- u siebie najczęściej efekty widziałam po miesiącu/dwóch, choć mówię tu o innych specyfikach tego typu. Akurat tego serum nie miałam.
OdpowiedzUsuńWidać ogromną różnicę, sama też stosuję serum Oceanic. 4LongLashes. Na razie czekam na efekty, nakładam od ok dwóch tygodni więc stosunkowo krótko. W ogóle po rozsławionym Revitash firmy kosmetyczne puściły dziesiątki różnorodnych preparatów do rzęs.
OdpowiedzUsuńRzęsy pięknie urosły ja używam RevitaLash i jestem także zadowolona
OdpowiedzUsuńwracaj ;-)!!
OdpowiedzUsuńWoW ale różnica :) piękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńróżnica jest ogromna ;o
OdpowiedzUsuńBardzo dobre serum, teraz znowu je używam i widzę, że nadal czyni cuda. Świetnie odżywione włoski, nie łamią się i nie kruszą ;)
OdpowiedzUsuń