sobota, 14 kwietnia 2012

Moja poranna pielęgnacja twarzy - aktualizacja.

Witajcie :)
Kto mnie czyta ten orientuje się, że bardziej niż na kosmetykach kolorowych skupiam się na pielęgnacji. Powtórzę się po raz kolejny, że jako posiadaczka bardzo wrażliwej skóry - nad czym ogromnie ubolewam - muszę znacznie ograniczać się w doborze kosmetyków. Jeżeli jednak znajdę już ten, który nie powoduje u mnie żadnych skutków ubocznych, trzymam się go ile tylko mam sił :-)
Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić kilkoma krokami mojej porannej pielęgnacji. Zapraszam!

Tutaj, w przeciwieństwie do pielęgnacji "na dobranoc", nie znajdziecie wielu kosmetyków. Rano stawiam przede wszystkim na odświeżenie twarzy po całej nocy oraz na odpowiednie nawilżenie. Połowa z tych kosmetyków jest ze mną już od dość dawna, druga ich część zadomowiła się całkiem niedawno :-) Wszystkich używam z przyjemnością i póki co na żadnym się ani trochę nie zawiodłam!

Woda termalna Avene jest ze mną już ponad pół roku. Mam w posiadaniu największą butlę i jak widać dalej ona mi służy. Moje czujniki w dłoniach stawiają na 1/3 zawartości :-) Lubię spryskiwać nią rano twarz zaraz po przebudzeniu. Działa bardzo odświeżająco i łagodząco. Osobna recenzja znajduje się TUTAJ.
Mydełko w żelu/płynie Clinique również towarzyszy mi od ponad pół roku. W życiu bym się nie spodziewała, że istnieje jakiekolwiek mydło, które nie wyrządzi mojej twarzy krzywdy! Tyle czasu żyłam w błogiej nieświadomości... :-) Używam go zawsze wtedy kiedy czuję potrzebę dogłębniejszego odświeżenia i oczyszczenia. Uwielbiam jego zapach oraz to, że nie pozostawia u mnie ściągniętej skóry! O nim również wspominałam TUTAJ.
Domyślam się, że wiele z Was najbardziej zainteresowała ta maleńka buteleczka, w której znajduje się mleczko pszczele :-) Konkretnych informacji dowiecie się TUTAJ. Ja Wam natomiast zdradzę, że nałożone na twarz dwie kropelki tego cuda niesamowicie nawilżają skórę i naprawdę bardzo ją zmiękczają! Prawdę mówiąc jeżeli bym się uparła to mogłabym używać go solo! Planuję jednak osobną recenzję na jego temat więc wybaczcie, że na tym moja wypowiedź póki co się zakończy :-)
Ostatnim kosmetykiem w mojej porannej pielęgnacji jest krem. Dokładniej Iwostin Sensitia intensywnie nawilżający spf20, hypoalergiczny. Geniusz w swojej dziedzinie, bardzo go polubiłam! Świetnie nawilża skórę, a przy tym ani trochę jej nie podrażnia! Czuję, że zostanie ze mną na dłużej :-) O nim również spodziewajcie się za jakiś czas kilku słów :-)

A teraz Wasza kolej :-) Jak wygląda poranna pielęgnacja w Waszym wydaniu? A może używałyście któregoś z wymienionych przeze mnie kosmetyków i napiszecie jakie są Wasze odczucia?

Pozdrawiam serdecznie!
bG

21 komentarzy:

  1. wow!:) to mleczko pszczele naprawdę mnie zaciekawiło, właśnie szukam jakiegoś dobrego nawilżenia do twarzy może skuszę się na iwostin skoro tak chwalisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalę, chwalę :-) Według mnie jest to świetny krem! A u mnie bardzo ciężko dobrać odpowiedni żeby nie podrażniał i jednocześnie dobrze nawilżał.

      Usuń
  2. ostatnio kupiłam sobie zestaw podrózny trzech kroków clinique, jak mi podpasują to zaszaleję i kupię pełnowymiarowy zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zostało już tylko mydełko i ociupinka lotionu, którą trzymam na czarną godzinę :-) Istne wariactwo :-)

      Usuń
  3. Iwostin bardzo ciekawy produkt,bardzo fajnie że mam Spf :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez uzywam wody termalnej Avene i kremu Iwostinu - dokladnie tego. Podeszlam do niego z duza doza 'niepewnosci' ale jest lekki, nawilza i nie uczula!

    OdpowiedzUsuń
  5. krem z Iwostinu jest naprawdę świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. używałam kremu Iwostin - kupię ponownie, bardzo przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja rano przecieram twarz tylko aloesem albo mlekiem które zmywam, myje olejem wieczorem i nie chce tego robic tez rano , i stosuje krem z filtrem i tyle. wolę umiar

    OdpowiedzUsuń
  8. a więc czekamy na recenzje wspomnianych produktów :) o tym kremiku chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawilaś mnie tym mleczkiem pszczelim.

    OdpowiedzUsuń
  10. Woda termalna z Avene to mój ulubieniec. Ma wiele zastosowań i sprawdza się super każdego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Woda i mydelko z clinique sa rowniez moimi ulubiencami i sprawdzaja sie swietnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie jestem ciekawa tego mleczka pszczelego!:)muszę koniecznie wypróbować przy następnym zamówieniu z ZSK:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mydełko z Clinique jest ze mną od 3 lat już rano i wieczorem, podobnie jak woda termalna. Lubię tą Avene i LRP :)

    kremem mnie zainteresowałaś, przyjrzę mu się, skoro polecasz, a jakieś kosmetyki nas łączą :)

    Przy okazji dodaję Cię do obserwowanych i blogrolla:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupuję maść z woskiem pszczelim w sklepie zielarskim i bardzo dobrze łagodzi i regeneruje różne podrażnienia.Co do wody termalnej to miałam kilka i chyba najlepiej spisuje się mój ostatni nabytek czyli woda termalna z uriage. A jak krem z iwostinu szybko się wchłania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wchłania się całkiem szybko i nadaje się pod makijaż :-)

      Usuń
  15. mleczko pszczele pierwsze widzę :O

    OdpowiedzUsuń
  16. Musze wyprobowac wode termalna. Dla mnie to nowosc i jestem ciekawa efektow :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sporo pozytywów słyszałam o wodzie termalnej Avene i czuję się powoli skuszona do jej zakupu. Ostatnio miałam możliwość przetestowania małej próbki kremu SVR Xerial 5 z mocznikiem i to było zbawienie dla mojej skóry. Nigdy nie wyglądała na taką szczęśliwą ;) Dobór odpowiedniego kremu to jednak podstawa. Ale niestety każdej skórze odpowiada co innego. Bardzo fajny temat!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...