Witajcie,
Dziś powiem kilka słów na temat wodoodpornego żelowego eyelinera, którego zapewne większość z Was zna i część lubi. Oceniając go odniosę się do drugiego żelowego eyelinera, którego akurat w swojej kolekcji posiadam.
Słoiczek zawiera 3ml produktu, kosztuje około 12zł.
Opakowanie dla takiej wersji standardowe. Mały, szklany i ciężki słoiczek, który bardzo elegancko wygląda.
Mój kolor to brąz. Jest to nawet ciemny, ale chłodny jego odcień. W słoiczku wygląda na taki, który może mieć jakąś poświatę, trochę rozświetlającą i do tego z drobnym brokatem. Na oku jednak nie ma takiego efektu i wygląda całkiem zwyczjanie. Minusem jest dla mnie zapach. Lubię wąchać kosmetyki. Lubię, kiedy ładnie pachną. Ale ta sztuka według mnie śmierdzi. Na szczęście na oku wcale tego nie czuć :)
Idąc w stronę konkretów, na które czekacie, muszę powiedzieć, że nie jestem zachwycona tym produktem. Mam świetny pędzelek do tego typu gadżetów, ale z tym nie do końca umiem sobie poradzić. Konsystencja jest żelowa, ale tępa w użyciu. Ciężko się nakłada odpowiednią ilość produktu, jest to praktycznie nie do wymierzenia. Albo nabiera się go za dużo, co powoduje mazanie na oku, albo nabiera się go za mało - co powoduje słabą intensywność koloru. Jeżeli chcę zrobić poprawki to oczywiście zaczynają się schody. Ciężko zrobić nim ładną, gładką i idealną kreskę na oku. Niestety jest to spowodowane tym, że eyeliner ma tępą konsystencję.
Na plus mogę powiedzieć tylko tyle, że trzyma się na oku cały dzień i nie odbija się na powiece.
Naprawdę dużo bardziej jestem zadowolona wersją tego produktu z Catrice. Lekko mokra konsystencja, bardzo głęboki kolor, łatwość w wykonaniu pięknej kreski. I możliwość wymiarkowania odpowiedniej ilości, którą należy nabrać na pędzelek. Wystarczy minimum, by efekt był naprawdę świetny. Lekko odbijająca kreska na powiece raz na miesiąc jest niczym przy wszystkich jego zaletach! By zapobiec temu małemu defektowi wystarczy sumiennie przygotować okolice oka do makijażu :)
Na obu zdjęciach gołym okiem widać różnicę pomiędzy konsystencją obu produktów.
Trochę żałuję, że kupiłam żelowy eyeliner z Essence, ale wiadomo - na błędach człowiek się uczy. Więcej nie sięgnę po ten produkt, nawet w innych kolorach. Zamienię go na brąz z Catrice i jestem pewna, że będę nim naprawdę usatysfakcjonowana.
A co Wy myślicie o tych kosmetykach? Jesteście z nich zadowolone, czy również gorzko je wspominacie?
Pozdrawiam serdecznie!
Ja też jestem średnio zadowolona z Essence, myślałam że to tak już z żelowymi jest, a tu się okazuje że Catrice o niebo lepszy :) Dobrze, że napisałaś, następnym razem kupię Catrice :)
OdpowiedzUsuńMi w tym samym porównaniu wyszedł zupełnie odwrotny wynik (:
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żadnego eyelinera,jak będę miała zamiar sobie kupić to się zastanowię nad tym.
OdpowiedzUsuńJa właśnie sądzę na odwrót:) Chyba żelowe bardziej mi odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńKokosowa: Jeden i drugi jest żelowy :)
OdpowiedzUsuńchyba się w takim razie rozejrzę za tym linerem od Catrice :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze zrobilas to porowananie, nie bede miala dyleematu w drogerii';)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście spora różnica:) A numerek koralowego cienia z firmy kobo to 106 :) pozdrawiam i również obserwuję :)
OdpowiedzUsuńaj uwielbiam ten eyeliner z essence ;))
OdpowiedzUsuńmiałam ale jakos nie podpasował mi
OdpowiedzUsuń1000 wejsc to szybko ci wskoczy, wiec sie szykuj na rozdanie:)
zapraszam do obserwacji
o rany! dzięki! a propos eyeliner'ów, to słyszałam, że oba po paru miesiącach zamieniają się w "kluchę" to prawda? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo rany! dzięki! a propos eyeliner'ów, słyszałam, że te, o których piszesz po paru miesiącach zmieniają się w "kluchę", to prawda? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa mam eyeliner z Essence i średnio sobie z nim radzę. Do Catrice nie mam dostępu.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego eyelinera chyba go musze kupić,
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie;
posiadam ten z Essence, ale bardzo rzadko go używam :)
OdpowiedzUsuńcocoloco85; AllThatCounts: Ten z Catrice mam już 5 miesięcy, używam niemal codziennie jest w stanie takim jak na początku! Absolutnie nic się z nim nie dzieje, nie zmienia się w kluchę. Myślę, że jeszcze bardzo długo go poużywam pomimo tego, że jego ważność jest określona na 6 miesięcy ;) Co do tego z Essence to za krótko go mam, by się o nim wypowiadać w tym temacie. I chyba nawet go odstawię, bo nie mam cierpliwości do robienia nim kresek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fakt, roznice widac ;)
OdpowiedzUsuńmam ten eye-liner z Essence (czarny) i faktycznie nie jest to rewelacyjny produkt! odbija się na powiece i ciężko nałożyć na pędzelek odpowiednią ilość.
OdpowiedzUsuńPosiadam również pędzelek do tego eye-liner'a z Essence (ten niebieski) i jest ok :).
nie miałam żadnego, ale zastanawiam się nad kupnem tego z Catrice.
OdpowiedzUsuńWięc polecasz jednak Catrice? Chce kupić swój pierwszy eyeliner i zastanawiałam się nad tym recenzowanym albo Catrice
OdpowiedzUsuńte kredki Essence są bardzo fajne :) W moim poście w nazwie jest link do KWC, chcesz to sobie poczytaj też opinie innych dziewczyn co i jak :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja lubie oba, jednak essence jest dla mnie latwiejszy do okielznania nie potrafilabym wybrac ktory wole ;)
OdpowiedzUsuńMam czarną i fioletową wersję, niestety nie mogę nigdzie znaleźć eyelinera w wersji brązowej.
OdpowiedzUsuń