wtorek, 4 października 2011

RECENZJA: Essence, gel eyeliner, nr 02 LONDON BABY

Witajcie,
Dziś powiem kilka słów na temat wodoodpornego żelowego eyelinera, którego zapewne większość z Was zna i część lubi. Oceniając go odniosę się do drugiego żelowego eyelinera, którego akurat w swojej kolekcji posiadam.
Słoiczek zawiera 3ml produktu, kosztuje około 12zł.

Opakowanie dla takiej wersji standardowe. Mały, szklany i ciężki słoiczek, który bardzo elegancko wygląda.
Mój kolor to brąz. Jest to nawet ciemny, ale chłodny jego odcień. W słoiczku wygląda na taki, który może mieć jakąś poświatę, trochę rozświetlającą i do tego z drobnym brokatem. Na oku jednak nie ma takiego efektu i wygląda całkiem zwyczjanie. Minusem jest dla mnie zapach. Lubię wąchać kosmetyki. Lubię, kiedy ładnie pachną. Ale ta sztuka według mnie śmierdzi. Na szczęście na oku wcale tego nie czuć :)
Idąc w stronę konkretów, na które czekacie, muszę powiedzieć, że nie jestem zachwycona tym produktem. Mam świetny pędzelek do tego typu gadżetów, ale z tym nie do końca umiem sobie poradzić. Konsystencja jest żelowa, ale tępa w użyciu. Ciężko się nakłada odpowiednią ilość produktu, jest to praktycznie nie do wymierzenia. Albo nabiera się go za dużo, co powoduje mazanie na oku, albo nabiera się go za mało - co powoduje słabą intensywność koloru. Jeżeli chcę zrobić poprawki to oczywiście zaczynają się schody. Ciężko zrobić nim ładną, gładką i idealną kreskę na oku. Niestety jest to spowodowane tym, że eyeliner ma tępą konsystencję.
Na plus mogę powiedzieć tylko tyle, że trzyma się na oku cały dzień i nie odbija się na powiece.

Naprawdę dużo bardziej jestem zadowolona wersją tego produktu z Catrice. Lekko mokra konsystencja, bardzo głęboki kolor, łatwość w wykonaniu pięknej kreski. I możliwość wymiarkowania odpowiedniej ilości, którą należy nabrać na pędzelek. Wystarczy minimum, by efekt był naprawdę świetny. Lekko odbijająca kreska na powiece raz na miesiąc jest niczym przy wszystkich jego zaletach! By zapobiec temu małemu defektowi wystarczy sumiennie przygotować okolice oka do makijażu :)
Na obu zdjęciach gołym okiem widać różnicę pomiędzy konsystencją obu produktów.

Trochę żałuję, że kupiłam żelowy eyeliner z Essence, ale wiadomo - na błędach człowiek się uczy. Więcej nie sięgnę po ten produkt, nawet w innych kolorach. Zamienię go na brąz z Catrice i jestem pewna, że będę nim naprawdę usatysfakcjonowana.

A co Wy myślicie o tych kosmetykach? Jesteście z nich zadowolone, czy również gorzko je wspominacie?

Pozdrawiam serdecznie!

23 komentarze:

  1. Ja też jestem średnio zadowolona z Essence, myślałam że to tak już z żelowymi jest, a tu się okazuje że Catrice o niebo lepszy :) Dobrze, że napisałaś, następnym razem kupię Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi w tym samym porównaniu wyszedł zupełnie odwrotny wynik (:

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze nie miałam żadnego eyelinera,jak będę miała zamiar sobie kupić to się zastanowię nad tym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie sądzę na odwrót:) Chyba żelowe bardziej mi odpowiadają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kokosowa: Jeden i drugi jest żelowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba się w takim razie rozejrzę za tym linerem od Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze ze zrobilas to porowananie, nie bede miala dyleematu w drogerii';)

    OdpowiedzUsuń
  8. rzeczywiście spora różnica:) A numerek koralowego cienia z firmy kobo to 106 :) pozdrawiam i również obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. aj uwielbiam ten eyeliner z essence ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam ale jakos nie podpasował mi
    1000 wejsc to szybko ci wskoczy, wiec sie szykuj na rozdanie:)
    zapraszam do obserwacji

    OdpowiedzUsuń
  11. o rany! dzięki! a propos eyeliner'ów, to słyszałam, że oba po paru miesiącach zamieniają się w "kluchę" to prawda? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. o rany! dzięki! a propos eyeliner'ów, słyszałam, że te, o których piszesz po paru miesiącach zmieniają się w "kluchę", to prawda? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam eyeliner z Essence i średnio sobie z nim radzę. Do Catrice nie mam dostępu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam tego eyelinera chyba go musze kupić,
    zapraszam do mnie;

    OdpowiedzUsuń
  15. posiadam ten z Essence, ale bardzo rzadko go używam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cocoloco85; AllThatCounts: Ten z Catrice mam już 5 miesięcy, używam niemal codziennie jest w stanie takim jak na początku! Absolutnie nic się z nim nie dzieje, nie zmienia się w kluchę. Myślę, że jeszcze bardzo długo go poużywam pomimo tego, że jego ważność jest określona na 6 miesięcy ;) Co do tego z Essence to za krótko go mam, by się o nim wypowiadać w tym temacie. I chyba nawet go odstawię, bo nie mam cierpliwości do robienia nim kresek ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam ten eye-liner z Essence (czarny) i faktycznie nie jest to rewelacyjny produkt! odbija się na powiece i ciężko nałożyć na pędzelek odpowiednią ilość.

    Posiadam również pędzelek do tego eye-liner'a z Essence (ten niebieski) i jest ok :).

    OdpowiedzUsuń
  18. nie miałam żadnego, ale zastanawiam się nad kupnem tego z Catrice.

    OdpowiedzUsuń
  19. Więc polecasz jednak Catrice? Chce kupić swój pierwszy eyeliner i zastanawiałam się nad tym recenzowanym albo Catrice

    OdpowiedzUsuń
  20. te kredki Essence są bardzo fajne :) W moim poście w nazwie jest link do KWC, chcesz to sobie poczytaj też opinie innych dziewczyn co i jak :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja lubie oba, jednak essence jest dla mnie latwiejszy do okielznania nie potrafilabym wybrac ktory wole ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam czarną i fioletową wersję, niestety nie mogę nigdzie znaleźć eyelinera w wersji brązowej.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...