piątek, 9 listopada 2012

Farmona Tutti Frutti, cukrowy peeling do ciała.

Witajcie :-)
Lubicie od czasu do czasu zrelaksować się w otoczeniu cudownych, owocowych zapachów?
Jeżeli tak, to ten post jest skierowany właśnie do Was! :-)


Zapraszam!


Farmona Tutti Frutti, cukrowy peeling do ciała; 300g; 15-18zł.

Cukrowy peeling do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych i słonecznym zapachu mango i brzoskwini.
Zawiera fitoendorfiny z owoców noni - cząsteczki szczęścia, które wprowadzają w doskonały nastrój, stymulują pozytywną energię, radość i chęć do działania.
Dzięki zawartości masła karite i witaminy E peeling głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek i wygładzają ciało, a owoce noni rosnące na bajecznych, przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia.
Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie jest konieczne używanie balsamu do ciała.

Skład: Sugar, Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Glyceryl Dibehenate, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Parfum, Butyrospermum Parkii, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, PEG-4, Glycerin, Agar, Alginic Acid, Polysorbate-20, Tocopheryl Acetate, Isobutylparaben, CI 73360, Morinda Citrifolia Fruit Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 16255, BHA.



Moja opinia:
Może uwierzycie, a może nie, ale jest to chyba mój pierwszy w życiu peeling cukrowy do ciała. Wcześniej stawiałam na tradycyjne zdzieraki, ewentualnie na peeling kawowy domowej produkcji ;-) Bardzo ucieszyłam się, gdy pani Beata zaproponowała mi przetestowanie produktu naszej Farmony, zwłaszcza, że nie miałam okazji go nigdy wypróbować!

Peeling znajduje się w dużym, solidnym, plastikowym opakowaniu, które wewnątrz zabezpieczone jest folią ochronną - duży plus! Na starcie produkt ten zauroczył mnie swoim słodkim, intensywnym i owocowym zapachem. Producent idealnie go opisał podkreślając, że wprowadza on w dobry nastrój - to naprawdę działa! Co więcej, po dłuższym czasie stosowania zapach ten ani trochę mnie nie zmęczył. Konsystencja produktu jest zbita, ale z łatwością się go wydobywa z opakowania. Jak widać na załączonym niżej zdjęciu znajduje się w nim dosyć dużo drobinek cukru, a te czerwone kapsułki (jeżeli się nie mylę) to właśnie witamina E.


Drobinki cukru są w moim odczuciu duże i można wykonać dzięki nim przyjemny masaż/peeling całego ciała. Mają one jednak tendencję do dosyć szybkiego rozpuszczania się w wodzie i właśnie dlatego zaliczam ten produkt jako peeling o średniej mocy. Na zwilżonym wcześniej ciele można wykonać przyjemny i niezbyt mocny kilkuminutowy masaż, po którym skóra jest wyczuwalnie gładsza, miękka i przyjemna w dotyku. Po użyciu peelingu pozostaje również tak zwany film ochronny, dzięki któremu nie odczuwamy żadnej suchości czy potrzeby natychmiastowego wysmarowania ciała masłem/balsamem.

Nie wiem na ile jest w tym zasługa masła karite i witaminy E, które są w składzie dopiero za zapachem, a jak wiadomo - to co jest za jest w ilości śladowej. Wydaje mi się, że warstwę na skórze zawdzięczamy parafinie, która króluje wysoko, bo na czwartym miejscu.

Chciałabym jednak podkreślić, że ta tłustawa warstwa nie jest mi straszna i w sumie nawet ją lubię. Na moim ciele nie utrzymuje się jakoś długo i po jakimś czasie się ściera, nawet podczas wycierania się, czy mycia gąbką. Dzięki temu nie utrudnia mi ona również specjalnie wchłaniania innych olejków czy maseł nałożonych zaraz po kąpieli.
Na minus zasługuje moim zdaniem wydajność produktu. Niestety wraz z każdym użyciem bardzo szybko i widocznie go ubywa.




Czy polecam? Oczywiście, że tak! Ale pod warunkiem, że lubicie soczyste, owocowe aromaty i nie przeszkadza Wam tłustawa warstwa po użyciu. Sama bardzo chętnie wrócę do tego peelingu w przyszłości!



Dajcie koniecznie znać, czy miałyście styczność z tym peelingiem albo innym produktem tego typu od Farmony :-)

Pozdrawiam serdecznie!
bG


Agencji PR Werner i Wspólnicy oraz Pani Beacie serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania kosmetyku. Zaznaczam jednocześnie, że nie miało to wpływu na rzetelność mojej recenzji.

30 komentarzy:

  1. Mam na ukończeniu takie masło do ciała ;) uwielbiam je za zapach!! jest niesamowity;) mam zamiar wypróbowac więcej tych produktów;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też go mam - mi trochę przeszkadza ta tłusta warstewka na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie, kosmetyki tej firmy maja zbyt intensywne zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie pachnie, ma sporą pojemność, szkoda tylko że te drobinki się tak szybko rozpuszczają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trochę szybko się rozpuszczają, ale ja w sumie to lubię. Wydaje mi się, że jest to w pewnym sensie lepsze dla skóry, nie jest wtedy zbyt mocno maltretowana :-)

      Usuń
  5. uwielbiam ten peeling, jego zapach wywołuje u mnie ogromny ślinotok, właśnie mi się skończył;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed każdym użyciem się strasznie cieszę, że będę mogła wąchać jego piękny zapach :-))) I też mi się za chwilkę skończy :/

      Usuń
  6. Mam go i urzekł mnie jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawa jestem zapachu :) peelingu nie miałam, mam za to ich cynamonowe masło do ciała -idealne na ta porę roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zużyłam próbkę tego masła cynamonowego, ale dla mnie jest trochę za mdłe...

      Usuń
  8. ja go nie lubię, strasznie dużo trzeba użyć żeby poczuć drapanie

    OdpowiedzUsuń
  9. Gasia!!! A Ty znowu kusisz - peelingi do ciała poprostu uwielbiam!
    Ja jestem ogromną fanką peelingu z serii "Czerwone wino" z Bielendy (linia profesjonalna - można dostać na Allegro) - wypróbuj kiedyś a będziesz zachwycona :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie bylam z niego zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie osobiście przekonuje tylko jego zapach :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Na zdjęciach wygląda całkiem fajnie, może bym go kupiła, ale skoro ma też kilka minusów poszukam czegoś lepszego :)

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię: http://oczamikaroliny.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj bajecznie pachną te peelingi!<3 Serio, to pierwszy cukrowy? To dobrze, że trafiłaś akurat na tak fajowy egzemplarz bo cukrowe są super :-) No ale fakt, z wydajnością jest niestety jak jest... Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor a podejrzewam ze i zapach jak najbardziej kusi. Jednak tlusta warstewka kategorycznie go u mnie wyklucza;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiele o nim dobrego o nim słyszałam, będę musiała go w końcu kupić! : ))

    OdpowiedzUsuń
  17. Peelingu nie miałam, ale mam balsam i całkiem fajnie się sprawuje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już tutaj czuję jego zapach :D Na swatchu wygląda świetnie! Gdyby nie fakt zużywania zapasów, pewnie bym go kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  19. wyglada swietnie;)
    ja wlasnie znalazlam peeling o zapachu limonki cos cudownego;))
    otagowałam Cie na moim blogu wiec zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny post :) Też używam tego peelingu tylko w innym "smaku" ;) ale muszę w takim układzie spróbować tego :)

    pozdrawiam
    hypnotizingfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja testowałam ten z kiwi i mnie nie zacwycił, a ten wygląda naprawdę zachecajaco... szczególnie po twoim poście :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam Cię :) http://charronblog.blogspot.com/2012/11/nominacja-do-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie bym wypróbowała :)
    Zapraszam Cię na mojego bloga jeśli masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham go :) Jest jednym z moich ulubieńców 2012 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie ostatnio w niego zainwestowałam, z czystej ciekawości i moje wrażenia są bardzo pozytywne. Zaczynając od apetycznego zapachu, wręcz do zjedzeniu po gładką i miękką skórę po jego użyciu :) Dla mnie bomba!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...