Lubię testować różne kosmetyki do mycia ciała. Mogą to być zwyczajne płyny, olejki lub po prostu żele. Wybierając te ostatnie kieruję się przede wszystkim zapachem, ale duże znaczenie ma również dla mnie samo działanie. Lubię, kiedy kosmetyki tego typu pienią się i dobrze oczyszczają skórę, jednocześnie nie wysuszając jej. Jak było tym razem? Po odpowiedź zapraszam do dalszej części wpisu! :-)
Kamill żel pod prysznic mleczko rabarbarowe rozpieści Twoją skórę orzeźwiającym aromatem rabarbaru. Łagodne substancje pielęgnujące oczyszczają i chronią skórę, sprawiając, że staje się ona delikatna i elastyczna. Poczuj się we własnej skórze naprawdę dobrze!
Kąpiel pod prysznicem dla prawdziwych smakoszy!
Przebadany dermatologicznie, posiada neutralny odczyn pH.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocomidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Styrene / Acrylates Copolymer, Citric Acid, Denatonium Benzoate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Citral, Benzyl Benzoate.
Moja opinia:
Żel pod prysznic Kamill kupiłam bardziej z ciekawości niż z rzeczywistej potrzeby jego posiadania. Pamiętam, że jakiś czas temu widziałam u kilku z Was te kosmetyki na blogach i stwierdziłam, że kiedy nadarzy się ku temu okazja, wypróbuję je i ja. Udało mi się natrafić na niezłą okazję i za około 3 zł kosmetyk ten wpadł do mojego koszyka.
Opakowanie żelu jest fajnie wyprofilowane i dobrze trzyma się je w dłoni. Klapka i dozownik działają bez zarzutu i nie mam do czego się tutaj przyczepić.
Żel jest średnio gęstej konsystencji, koloru białego. Dużym jego plusem jest to, że łatwo go spienić nie używając gąbki do ciała. W pakiecie z gąbką piana pojawia się dosłownie w chwilę i jest jej bardzo dużo - wiem, że wiele z Was bardzo lubi ten efekt i dlatego właśnie o tym wspominam :-)
Skóra po użyciu tego kosmetyku jest bardzo dobrze oczyszczona i pachnąca, jednak jak pewnie niektóre z Was już zauważyły - w składnie na bardzo wysokich miejscach znajdziemy Sodium Laureth Sulfate - bardzo popularny detergent stosowany między innymi do wszelkiego rodzaju kosmetyków oczyszczających.
Czy uważam to za minus? I tak i nie. Co prawda, nie wzdrygam się na widok SLS lub SLES, ale coraz bardziej świadomie przyglądam się etykietom na opakowaniach i analizuję to, co się na nich znajduje. Żel pod prysznic przedstawiony w dzisiejszej recenzji nie wpłynął jakoś źle na moją skórę i całe szczęście - nie wysuszył jej za bardzo. Co prawda po kąpieli koniecznością było posmarowanie się balsamem, ale jest to czynność, którą wykonuję zazwyczaj więc jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Z drugiej strony wiem, że na rynku są kosmetyki pozbawione tych mocnych składników oczyszczających, które równie dobrze radzą sobie z myciem ciała i jednocześnie prawdziwie pielęgnują skórę podczas kąpieli.
Zapach tego żelu jest bardzo ładny, słodko - kwaśny, nieco chemiczny. Znajduje się on na dosyć wysokim miejscu w składzie, ponieważ zajmuje już piątą pozycję. Nie mam jednak zielonego pojęcia czy odzwierciedla on w stu procentach zapach rabarbaru - nie miałam z nim do czynienia od lat i choć bardzo bym chciała - nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
Wydajność jest według mnie dobra. Z racji tego, że produkt ten bardzo dobrze się pieni - do umycia ciała nakładałam na gąbkę niewielką jego ilość.
Podsumowując, żel pod prysznic Kamill jest dobrym kosmetykiem. Robi to, co ma robić - porządnie oczyszcza skórę. Osobiście nie planuję do niego powrotu, ale jeżeli Wy nie jesteście wrażliwe na drażniące składniki znajdujące się w jego składzie, to możecie go śmiało wypróbować.
Kamill Cosmetics Wellness, żel pod prysznic mleczko rabarbarowe, 250ml; 5-7zł.
Kamill żel pod prysznic mleczko rabarbarowe rozpieści Twoją skórę orzeźwiającym aromatem rabarbaru. Łagodne substancje pielęgnujące oczyszczają i chronią skórę, sprawiając, że staje się ona delikatna i elastyczna. Poczuj się we własnej skórze naprawdę dobrze!
Kąpiel pod prysznicem dla prawdziwych smakoszy!
Przebadany dermatologicznie, posiada neutralny odczyn pH.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocomidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Styrene / Acrylates Copolymer, Citric Acid, Denatonium Benzoate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Citral, Benzyl Benzoate.
Moja opinia:
Żel pod prysznic Kamill kupiłam bardziej z ciekawości niż z rzeczywistej potrzeby jego posiadania. Pamiętam, że jakiś czas temu widziałam u kilku z Was te kosmetyki na blogach i stwierdziłam, że kiedy nadarzy się ku temu okazja, wypróbuję je i ja. Udało mi się natrafić na niezłą okazję i za około 3 zł kosmetyk ten wpadł do mojego koszyka.
Opakowanie żelu jest fajnie wyprofilowane i dobrze trzyma się je w dłoni. Klapka i dozownik działają bez zarzutu i nie mam do czego się tutaj przyczepić.
Żel jest średnio gęstej konsystencji, koloru białego. Dużym jego plusem jest to, że łatwo go spienić nie używając gąbki do ciała. W pakiecie z gąbką piana pojawia się dosłownie w chwilę i jest jej bardzo dużo - wiem, że wiele z Was bardzo lubi ten efekt i dlatego właśnie o tym wspominam :-)
Skóra po użyciu tego kosmetyku jest bardzo dobrze oczyszczona i pachnąca, jednak jak pewnie niektóre z Was już zauważyły - w składnie na bardzo wysokich miejscach znajdziemy Sodium Laureth Sulfate - bardzo popularny detergent stosowany między innymi do wszelkiego rodzaju kosmetyków oczyszczających.
Czy uważam to za minus? I tak i nie. Co prawda, nie wzdrygam się na widok SLS lub SLES, ale coraz bardziej świadomie przyglądam się etykietom na opakowaniach i analizuję to, co się na nich znajduje. Żel pod prysznic przedstawiony w dzisiejszej recenzji nie wpłynął jakoś źle na moją skórę i całe szczęście - nie wysuszył jej za bardzo. Co prawda po kąpieli koniecznością było posmarowanie się balsamem, ale jest to czynność, którą wykonuję zazwyczaj więc jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Z drugiej strony wiem, że na rynku są kosmetyki pozbawione tych mocnych składników oczyszczających, które równie dobrze radzą sobie z myciem ciała i jednocześnie prawdziwie pielęgnują skórę podczas kąpieli.
Zapach tego żelu jest bardzo ładny, słodko - kwaśny, nieco chemiczny. Znajduje się on na dosyć wysokim miejscu w składzie, ponieważ zajmuje już piątą pozycję. Nie mam jednak zielonego pojęcia czy odzwierciedla on w stu procentach zapach rabarbaru - nie miałam z nim do czynienia od lat i choć bardzo bym chciała - nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
Wydajność jest według mnie dobra. Z racji tego, że produkt ten bardzo dobrze się pieni - do umycia ciała nakładałam na gąbkę niewielką jego ilość.
Podsumowując, żel pod prysznic Kamill jest dobrym kosmetykiem. Robi to, co ma robić - porządnie oczyszcza skórę. Osobiście nie planuję do niego powrotu, ale jeżeli Wy nie jesteście wrażliwe na drażniące składniki znajdujące się w jego składzie, to możecie go śmiało wypróbować.
A Wam jakie kosmetyki towarzyszą najczęściej podczas kąpieli?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
jakoś w przypadku żeli pod prysznic rzadko kiedy się zdarza aby żel zrobił mi spustoszenie na skórze także aż tak nie zwracam uwagi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie skóra czasami trochę się przesusza, ale poza tym na szczęście póki co nic się nie dzieje :-)
Usuńja ze względu na moją wrażliwą i alergiczną skórę zostaję wierna białemu jeleniowi:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wersję z kozim mlekiem i byłam zadowolona :-)
Usuńkiedyś bardzo lubiłam żele Palmolive, jednak teraz bardzo wysuszają moją skórę a po Thermal Spa (niebieski żel) mam uczulenie i swędzi mnie cała skóra, więc zawsze muszę wykonać próbę żelu pod prysznic zanim zacznę go regularnie używać :D
OdpowiedzUsuńDawno temu też często sięgałam po Palmolive, ale teraz jakoś im nie ufam...
UsuńNie miałam jeszcze tego żelu, jestem wierna Dove:)
OdpowiedzUsuńnie mam wrażliwej skóry, dlatego uważam, że skusiłabym się na niego
OdpowiedzUsuńale jeszcze nie widziałam go nigdzie
Ja swój kupiłam w SuperPharm.
UsuńMialam z tej serii inny zapach, nie powalił mnie, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńTylko zapachu jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałąm się nad nim osttanio kupiłam w promocji żel Kamill za 2.99 ale wzięłam inną wersję bo ten rabarbar jakiś taki dziwny i nieokreslony
OdpowiedzUsuńWedług mnie ta wersja bardzo ładnie pachnie :-)
UsuńOstatnio podczas kąpieli towarzyszą mi żele z Luksji, te takie xxl. Mmmm wersja wafelkowa jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też bardzo często sięgałam po te żele :-)
UsuńŻeli pod prysznic używam żadko, poniewaz posiadam wanne, ale na wyjazd chetnie sie za nim obejrze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
mam mieszane uczucia względem tego produktu
OdpowiedzUsuńSzukałam go wszedzie i nie mogłam znaleźć. nawet na allegro był z tym problem.
OdpowiedzUsuń