Mamy pierwszy dzień sierpnia więc jest to dobra pora na podsumowanie ulubieńców zeszłego miesiąca. Jeżeli ominął Was wcześniejszy wpis z ulubieńcami, a może chcielibyście zobaczyć go po raz kolejny to zapraszam tutaj, jest on jak najbardziej aktualny i swoje zdanie podtrzymuję.
Dziś wybrałam jednak pięć produktów (a właściwie sześć, ale dwa z nich zaliczają się do tej samej kategorii) zupełnie innych niż te z zeszłomiesięcznego wpisu, a przyznać muszę, że są równie warte uwagi!
W lipcu pięknej pogody mieliśmy jak na lekarstwo, ale jeżeli już tylko robiło się trochę cieplej to z automatu sięgałam po cudownie pachnące mgiełki do ciała Les Delices Douglas. Posiadam dwie wersje zapachowe - malinową i waniliowo-kokosową i lubię je tak samo. Podczas opalania dają chwilowe, aczkolwiek przyjemne orzeźwienie, a ich zapachy są niesamowicie apetyczne.
Kolejnym kosmetykiem, o którym warto wspomnieć jest podkład. I o ile w zeszłym miesiącu praktycznie wcale się nie malowałam, to jeżeli już decydowałam się coś nałożyć na swoją twarzy to był to między innymi podkład MAC Studio Fix w odcieniu NC25. Słyszałam na jego temat bardzo różne opinie i wiem, że może być on widoczny, ciężki i obciążający dla cery. Jeżeli jednak nałoży się go umiejętnie i na odpowiednio dobraną pielęgnację to efekt może być wręcz genialny. Ja używam go naprawdę w minimalnej ilości, bo tylko wtedy jestem w stanie osiągnąć optymalny efekt. Na pewno za jakiś czas napiszę o nim więcej.
Kolejni ulubieńcy raczej nie powinny nikogo zdziwić, ponieważ wymienię tutaj te kosmetyki, o których już wcześniej wspominałam. Krem do cery suchej Vichy Slow Age i Collagen z It's Skin to moja obowiązkowa i podstawowa pielęgnacja ostatniego czasu. Z efektów takiej kuracji jestem niesamowicie zadowolona i uważam wręcz, że jest to strzał w dziesiątkę dla mojej suchej cery.
Ostatnim ulubieńcem, o którym warto wspomnieć jest krem do pielęgnacji biustu Mama's. Dostałam go na konferencji Meet Beauty i od jakiegoś czasu używam go dość regularnie. Balsam jest bezzapachowy i przyznam szczerze, że jego działanie bardzo zaskoczyło mnie na plus! Świetnie nawilża on delikatną skórę biustu i faktycznie w pewien sposób przywraca gęstość i poprawia ujędrnienie. Myślę, że może być on przydatnym kosmetykiem w trakcie ciąży, ale nie tylko, ponieważ podczas odchudzania również warto wspomóc ten obszar dodatkową pielęgnacją.
Tak właśnie prezentują się w skrócie ulubieńcy zeszłego miesiąca. Dajcie znać czy i Wy mieliście okazję używać powyższych kosmetyków i jakie macie na ich temat zdanie oraz jak wyglądają Wasi ulubieńcy :-)
Dziś wybrałam jednak pięć produktów (a właściwie sześć, ale dwa z nich zaliczają się do tej samej kategorii) zupełnie innych niż te z zeszłomiesięcznego wpisu, a przyznać muszę, że są równie warte uwagi!
Mgiełki Douglas Les Delices, Vichy Slow Age, MAC Studio Fix, Collagen It's Skin, krem do pielęgnacji biustu Mama's |
Douglas Les Delices Coco Vanilla & Raspberry Macaroon, MAC Studio Fix NC25 |
W lipcu pięknej pogody mieliśmy jak na lekarstwo, ale jeżeli już tylko robiło się trochę cieplej to z automatu sięgałam po cudownie pachnące mgiełki do ciała Les Delices Douglas. Posiadam dwie wersje zapachowe - malinową i waniliowo-kokosową i lubię je tak samo. Podczas opalania dają chwilowe, aczkolwiek przyjemne orzeźwienie, a ich zapachy są niesamowicie apetyczne.
Kolejnym kosmetykiem, o którym warto wspomnieć jest podkład. I o ile w zeszłym miesiącu praktycznie wcale się nie malowałam, to jeżeli już decydowałam się coś nałożyć na swoją twarzy to był to między innymi podkład MAC Studio Fix w odcieniu NC25. Słyszałam na jego temat bardzo różne opinie i wiem, że może być on widoczny, ciężki i obciążający dla cery. Jeżeli jednak nałoży się go umiejętnie i na odpowiednio dobraną pielęgnację to efekt może być wręcz genialny. Ja używam go naprawdę w minimalnej ilości, bo tylko wtedy jestem w stanie osiągnąć optymalny efekt. Na pewno za jakiś czas napiszę o nim więcej.
Kolejni ulubieńcy raczej nie powinny nikogo zdziwić, ponieważ wymienię tutaj te kosmetyki, o których już wcześniej wspominałam. Krem do cery suchej Vichy Slow Age i Collagen z It's Skin to moja obowiązkowa i podstawowa pielęgnacja ostatniego czasu. Z efektów takiej kuracji jestem niesamowicie zadowolona i uważam wręcz, że jest to strzał w dziesiątkę dla mojej suchej cery.
Ostatnim ulubieńcem, o którym warto wspomnieć jest krem do pielęgnacji biustu Mama's. Dostałam go na konferencji Meet Beauty i od jakiegoś czasu używam go dość regularnie. Balsam jest bezzapachowy i przyznam szczerze, że jego działanie bardzo zaskoczyło mnie na plus! Świetnie nawilża on delikatną skórę biustu i faktycznie w pewien sposób przywraca gęstość i poprawia ujędrnienie. Myślę, że może być on przydatnym kosmetykiem w trakcie ciąży, ale nie tylko, ponieważ podczas odchudzania również warto wspomóc ten obszar dodatkową pielęgnacją.
Tak właśnie prezentują się w skrócie ulubieńcy zeszłego miesiąca. Dajcie znać czy i Wy mieliście okazję używać powyższych kosmetyków i jakie macie na ich temat zdanie oraz jak wyglądają Wasi ulubieńcy :-)
Pozdrawiam serdecznie!
bG
i te mgiełki - czuję się przez Ciebie zarażona i uzależniona! ale są cudowne!
OdpowiedzUsuńTeż pomyślę nad taką formą wpisu :)))) ! :*
Te mgiełki są świetne i mają naprawdę fajne wersje zapachowe, niby proste, ale wcześniej takich nie widziałam :-)
UsuńNie miałam nic z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym mgiełke i krem Vichy :3
OdpowiedzUsuńMgiełki są idealne na lato, a kremik to klasa sama w sobie :-)
UsuńMiałam próbkę kremu Vichy i bardzo mi się spodobał, ale nadal go nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten krem, jestem z niego bardzo zadowolona :-)
UsuńKrem do pielęgnacji biustu Mama's wypróbowałam do tej pory ze 2-3 razy i pierwsze wrażenie zrobił na mnie bardzo pozytywne. Muszę się zabrać za regularne stosowanie, jestem ciekawa czy zauważę jakąkolwiek różnicę :)
OdpowiedzUsuńJa używam i różnica jest odczuwalna i to zdecydowanie na plus :-) Fajny jest ten kremik!
UsuńNie miałam jeszcze żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale ogromnie interesuje mnie Studio Fix :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny podkład, chociaż parę razy nałożyłam zbyt grubą warstwę i był jak dla mnie mocno widoczny. Ale jak już się wie co i jak to problemu nie ma ;-)
UsuńZaciekawiły mnie mgiełki do ciała, a szczególnie malinowa ❤
OdpowiedzUsuńkusi mnie jakiś podkład z maca, ale nie mogę się zdecydować czy wolę studio fix czy pro longweara :D
OdpowiedzUsuńJa decyzję podejmowałam trochę w ciemno ;-)
UsuńMi kompletnie nie podobał się na twarzy efekt tego Maca :D
OdpowiedzUsuńMnie się efekt nie podobał, ale do czasu. Teraz wiem co i jak ;-)
UsuńTen krem do biustu najbardziej by mi się teraz-po ciąży przydał.
OdpowiedzUsuńJeżeli się nie mylę to ta marka dostępna jest w Hebe :-)
Usuńmam serum Vichy i jestem bardzo zadowolona, cera jest po nim nawilżona i gładka
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNajbardziej zaciekawił mnie Studio Fix, zastanawiałam się nad nim jakiś czas temu, ale wybrałam Estee Lauder DW Light ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Estee Lauder w wersji light jest mniej problematyczny niż Studio Fix więc może to był nawet dobry wybór ;-)
UsuńFajne produkty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
veronicalucy.blogspot.com
No po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten MAC :)
No to teraz nie pozostaje nic innego jak wypróbować.
Super!
Pozdrowionka serdeczne :)
super kosmetyczka, kiedyś miałam chęć na linię Vichy Slow Age
OdpowiedzUsuńMgiełki brzmią zachęcająco, ostatnio mam fazę na kokosa, muszę je sprawdzić. A podkład MACa miałam i średnio wspominam, choć myślę, że teraz z chęcią dałabym mu drugą szansę. :-)
OdpowiedzUsuńTen kokos pachnie jak pina colada :D A z tym podkładem początki miałam średnie, raz byłam zadowolona, a raz nie w zależności od stanu mojej cery. Teraz było super i oby zadowolenie trwało!
UsuńChciałam kupić te mgiełki, ale ostatecznie odpuściłam, a tu widzę, że kokosowa pachnie jak pina colada ♥ Kusisz ;)
Usuńjedyne co miałam to te mgiełki, moje top lipca tworzy sharm efekt semilaca i perfumy Si.. jestem w nich zakochana :)
OdpowiedzUsuń