Uwielbiam otaczać się pięknymi zapachami i mam na swojej półce kilka flakonów, z których każdy przedstawia coś zupełnie innego. Jednym z moich ogromnych ulubieńców od lat jest woda perfumowana Lancome Hypnose. Całkiem niedawno pojawiła się okazja porównania jej z odpowiednikiem Nicole, firmy, która produkuje dużo tańsze zamienniki bardziej lub mniej znanych markowych perfum. Co wyszło z tej znajomości?
Przyglądając się samym opakowaniom nie otrzymujemy bogato zdobionych flakonów. Marka Nicole postawiła na minimalizm w pełnym znaczeniu tego słowa. Strona wizualna jest prosta, a na całość składa się przezroczysta, zmatowiona szklana buteleczka podpisana nazwą firmy, aplikator zaś zabezpieczony jest solidną i prostą czarną nakładką. Kształt butelki jest na tyle sensowny, że można bez obawy wrzucić ulubiony zapach do torebki i zabrać ze sobą nie obawiając się, że będzie zajmować za dużo miejsca lub po prostu przez przypadek się otworzy.
Dużo ważniejsze niż samo opakowanie jest dla mnie jednak wnętrze produktu. W tym przypadku muszę przyznać, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona tym, jak dobrze zapach Hypnose został odtworzony. Już od pierwszego powąchania wiedziałam, że to jest właśnie to. Co prawda podczas rozpylania wyczuwam nieco ostrzejsze nuty niż u Lancome, ale gdy zapach nieco wywietrzeje nie jestem do końca w stanie odróżnić oryginału od odpowiednika, a o to chyba własnie tutaj chodzi, prawda?
Trwałość Nicole oceniam jako odpowiednią - w moim przypadku intensywność zapachu utrzymuje się spokojnie do kilku godzin, później zostają jedynie opary w stosunku do początkowej aplikacji. Podobnie jest u mnie jednak z Lancome Hypnose, który trwałością nie grzeszy. Nie powiem, żeby ten stan rzeczy jakoś specjalnie mi przeszkadzał, wolę z czasem zapachu sobie jednak odrobinę "dodać" niż później miałaby mnie boleć głowa od jego nadmiaru.
Zachęcam przy okazji do odwiedzenia oficjalnej strony Nicole oraz ich sklepu internetowego, w którym można znaleźć bogaty wybór kompozycji zapachowych w różnych dostępnych pojemnościach.
Nicole 111 (grupa: zmysłowe): passiflora, wanilia, wetiweria; 30ml; 24,99zł
Przyglądając się samym opakowaniom nie otrzymujemy bogato zdobionych flakonów. Marka Nicole postawiła na minimalizm w pełnym znaczeniu tego słowa. Strona wizualna jest prosta, a na całość składa się przezroczysta, zmatowiona szklana buteleczka podpisana nazwą firmy, aplikator zaś zabezpieczony jest solidną i prostą czarną nakładką. Kształt butelki jest na tyle sensowny, że można bez obawy wrzucić ulubiony zapach do torebki i zabrać ze sobą nie obawiając się, że będzie zajmować za dużo miejsca lub po prostu przez przypadek się otworzy.
Dużo ważniejsze niż samo opakowanie jest dla mnie jednak wnętrze produktu. W tym przypadku muszę przyznać, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona tym, jak dobrze zapach Hypnose został odtworzony. Już od pierwszego powąchania wiedziałam, że to jest właśnie to. Co prawda podczas rozpylania wyczuwam nieco ostrzejsze nuty niż u Lancome, ale gdy zapach nieco wywietrzeje nie jestem do końca w stanie odróżnić oryginału od odpowiednika, a o to chyba własnie tutaj chodzi, prawda?
Trwałość Nicole oceniam jako odpowiednią - w moim przypadku intensywność zapachu utrzymuje się spokojnie do kilku godzin, później zostają jedynie opary w stosunku do początkowej aplikacji. Podobnie jest u mnie jednak z Lancome Hypnose, który trwałością nie grzeszy. Nie powiem, żeby ten stan rzeczy jakoś specjalnie mi przeszkadzał, wolę z czasem zapachu sobie jednak odrobinę "dodać" niż później miałaby mnie boleć głowa od jego nadmiaru.
Zachęcam przy okazji do odwiedzenia oficjalnej strony Nicole oraz ich sklepu internetowego, w którym można znaleźć bogaty wybór kompozycji zapachowych w różnych dostępnych pojemnościach.
A może macie swoje ulubione zapachy, po które sięgacie regularnie?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
zainteresowałaś mnie tymi perfumami, z pewnością przejrzę ofertę tej firmy i może znajdę coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mają bardzo niskie ceny więc myślę, że fajnie wypróbować!
Usuńbardzo lubię perfumy nicole, ten zapach też bym polubiła bo zawiera wanilię, która mnie hipnotyzuje!
OdpowiedzUsuńO tak, zapach jest przecudowny!
UsuńChanel Chance Eau Vive :) uwielbiam !!!!!
OdpowiedzUsuńJa mam zapach 118 :)
OdpowiedzUsuń