środa, 9 września 2015

Piling do ust Pat&Rub - niezbędny kosmetyk czy przyjemny gadżet?

Czy pielęgnacja ust jest dla Was równie ważna jak pielęgnacja reszty ciała? Dla mnie tak i staram się regularnie wspomagać ten delikatny obszar, zwłaszcza jesienią i zimą. Zazwyczaj do ust używałam jedynie balsamów i masełek nawilżających, jednak kilka miesięcy temu postanowiłam wypróbować czegoś ekstra i zdecydowałam się na zakup czegoś zupełnie dla mnie nowego - naturalnego pilingu do ust Pat&Rub.


Pat&Rub, pomarańczowy piling do ust; 25g; 49zł.


Piling do Ust Pomarańczowy to kosmetyk naturalny, który delikatnie złuszcza skórę ust, a następnie nawilża ją i wygładza.
100% natury tak ważne na ustach!
 
Piling jest kompozycją zdrowego cukru z brzozy oraz olejów i maseł roślinnych. 
 
Zawiera ksylitol – cukier z brzozy, który nie zakwasza organizmu i nie przyczynia się do rozwoju próchnicy
Kolor nadaje masło pomarańczowe i olej anatto. Aromat pilingu pochodzi od olejku pomarańczowego.
Kosmetyk błyskawicznie wygładza i odżywia usta. A ile przy tym przyjemności! Naturalne aromaty uwodzą, ksylitol osładza dzień.
 
 
Kompozycja:
 
  • ksylitol*
  • olej sojowy*
  • masło pomarańczowe*
  • olej annatto*
  • olejek pomarańczowy*
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
 
 
Sposób użycia:
 
Weź odrobinę cukrowego kosmetyku na palec i rozsmaruj na ustach, po zabiegu możesz bezkarnie oblizać usta. To jest w 100% jadalne, pyszne i słodkie:) Używaj, aby usta odzyskały gładkość i blask. Polecamy piling ust przed nałożeniem koloru na usta.
 
 
INCI:
 


Decydując się na pomarańczowy piling do ust miałam ochotę na małe urozmaicenie codziennej pielęgnacji. Liczyłam również na to, że odkryję nowy rewelacyjny produkt, ponieważ kosmetyki Pat&Rub są według mnie fantastyczne i sprawdzają się u mnie bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę trzy dostępne rodzaje na stronie producenta, nie zastanawiałam się zbyt długo nad wyborem. Z reguły rzadko kiedy wybieram kosmetyki pomarańczowe, ale tutaj liczyłam na przyjemnie odświeżenie i miłą odmianę i nie zawiodłam się. Wersja pomarańczowa pachnie cudownie, naturalnie, a w smaku jest przyjemnie słodka i świeża. Zdecydowanie trafiła w moje upodobania!


Konsystencję produktu dobrze odzwierciedla powyższe zdjęcie. Na pierwszym miejscu króluje cukier i faktycznie wiedzie on prym w opakowaniu i prawdopodobnie sprawia, że całość jest tak krucha. Piling pomimo obecności masła pomarańczowego i olejków jest w dotyku dosyć suchy i niestety nie ma dobrej przyczepności przez co dużo produktu nie ląduje na ustach, a w umywalce.

Poza tym jednym defektem muszę przyznać, że kosmetyk sprawdza się naprawdę dobrze. Przyjemnie jest wykonać sobie po całym dniu taki delikatny masaż. Usta po użyciu są przyjemnie gładkie i lekko natłuszczone, choć jest to efekt chwilowy i zawsze po takim zabiegu muszę dodatkowo sięgnąć po balsam nawilżający. Czy ten produkt poradzi sobie ze spierzchniętymi ustami? Ja z takim problemem nie muszę walczyć, ponieważ staram się być systematyczna w codziennej pielęgnacji, ale nie wydaje mi się żeby pomarańczowy zdzierak Pat&Rub zdziałał tutaj jakieś cuda.


Ogólnie gdybym miała podsumować to, czy jestem zadowolona z tego produktu czy nie, powiedziałabym, że polubiłam go. Jest to przyjemna odskocznia od codziennej rutyny i piling ten odpowiada mi pod względem smakowo - zapachowym. Nie odmienił mojej pielęgnacji jakoś szczególnie, ponieważ poradziłabym sobie dobrze i bez niego, ale cieszę się, że go kupiłam i mogłam przetestować. Jeżeli lubicie takie wynalazki to do wyboru jest również wersja kawowa i różana :-)


Czy któraś z Was miała okazję korzystać z pilingu do ust?
Jakie macie zdanie na temat takiej pielęgnacji?

Pozdrawiam serdecznie!
bG

20 komentarzy:

  1. Ten peeling mi siedzi w głowie, tylko cena ciągle blokuje, ale w końcu się skuszę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest ogólnie wysoka, ale produkt bardzo wydajny i wystarczy na dłuuuuuugo :-)

      Usuń
  2. Ale ma świetny skład! Ja prawdę mówiąc używam czasem peelingu do ust ale takiego domowego z cukru albo soli z dodatkiem jakiegoś olejku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie robiłam sobie takiego domowego peelingu, jedyny który był u mnie w użyciu to właśnie ten pomarańczowy :-) a skład ma ekstra!

      Usuń
    2. Ja właśnie też lubię domowy, z cukru albo miodu (takiego z grudkami). Pychotka taki miód, działa świetnie, a wychodzi znacznie taniej. :-)

      Usuń
    3. W sumie nawet szczoteczka do zębów może dać niezłe efekty :-)

      Usuń
  3. Jak się domyślasz też go lubię :) urzekł mnie ten kawowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś jeden peeling do ust. Dawał dość dobry efekt, ale jednak głównie leżał w łazience nieużywany...chyba z czystego lenistwa. W końcu musiałam go wyrzucić bo stracił ważność :(
    Do zmiękczania ust kusi mnie jednak jedna rzecz niestety droga i niedostępna w Polsce...ale o tym niedługo u mnie - nie będę zdradzać za wcześnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie najlepszym peelingiem do ust jest szczoteczka do zębów: D

    OdpowiedzUsuń
  6. W ramach peelingowania ust używam pomadki z peelingiem Sylveco, tego produktu nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak mnie kusił ten peeling...no to będę polować dalej na sylveco ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz na niego ochotę to nie zniechęcaj się, bo ogólnie jest fajny :-) Warto pilnować ewentualnych promocji ;-)

      Usuń
  8. Pierwszy raz na blogu spotykam się z peelingiem do ust :) Muszę sama go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam peeling z Marizy, taki smaczny cytrusowy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam nigdy peelingu do ust (poza pomadką Sylveco) i jakoś nie odczuwam potrzeby :) Taki cukrowy można zrobić sobie samemu w domu w sumie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawią mnie takie rzeczy,ale wolę chyba cukier albo miód na usta :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...