W dzisiejszym dniu chciałabym podzielić się z Wami swoimi kosmetycznymi ulubieńcami września. Większość produktów przewijała się już na moim blogu więc pewnie będziecie je dobrze kojarzyć :-) Znajdzie się jednak i kilka nowości, które na tyle spodobały mi się podczas użytkowania, że i nimi postanowiłam się z Wami podzielić.
Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu podkładu do cery wrażliwej Iwostin Correctin Sensitia. Pisałam Wam już o tym, że bardzo dobrze sprawdził się na mojej suchej cerze latem i co jest ciekawe - teraz spisuje się jeszcze lepiej! Na początku byłam pewna, że taki lekki podkład nie do końca sprawdzi się u mnie o tej porze roku, ale o dziwo w tej chwili jest to mój ulubiony kosmetyk w tej kategorii! Oprócz naturalnego wykończenia, które daje Iwostin bardzo lubię to, że potrafi załagodzić wszelkie podrażnienia, których czasami potrafię się nabawić.
Kolejnym ulubieńcem jest tusz do rzęs Maybelline One By One. Już kiedyś go miałam i po kilku latach postanowiłam zakupić go ponownie. Co tu dużo mówić, wspaniale wydłuża i pogrubia on moje rzęsy. Poza tym w ciągu dnia nie odbija się, nie osypuje i nie skleja rzęs.
Paletka cieni do brwi Essence jest ze mną tak długo, że powinnam ją wymienić na nową :P Bardzo ją lubię i od dłuższego czasu sięgam jedynie po ten ciemniejszy cień.
Bonder od Orly zaczęłam używać regularnie już ponad miesiąc temu. Sprawdza się u mnie świetnie, idealnie nadaje się pod kolorowy lakier i przedłuża jego trwałość. Wiadomo, że z czasem same końcówki potrafią się zetrzeć, ale poza tym nie mam większych zastrzeżeń. W ciągu najbliższych tygodni możecie spodziewać się recenzji tego produktu i dodatkowego porównania z odżywką Eveline 8w1, którą postanowiłam odstawić i uwaga(!) - bardzo się z tego cieszę!!
Usta wypielęgnowane waniliowym masełkiem Nivea najczęściej podkreślałam przepiękną pomadką Gosh o nazwie Darling. Jeden i drugi kosmetyk ogromnie przypadł mi do gustu, a masełko pomimo tego, że ma nieco chemiczny zapach tak dobrze mi służy, że chętnie wypróbuję wersję malinową :-)
Na twarz oprócz podkładu nakładam również puder brązujący w celu delikatnego wymodelowania rysów. W tym przypadku od wielu miesięcy sięgam po puder brązujący Quiz Cosmetics w odcieniu 01 Silver African. Przyjemnie się z nim pracuje i dzięki temu, że jest bardzo dobrze napigmentowany wystarczy odrobina do podkreślenia kości policzkowych.
W kwestii makijażu oczu zbyt wiele się nie zmieniło :-) Moimi ulubionymi cieniami są matowy 353 z Inglota oraz 117 Caffe Latte z Kobo.
W pielęgnacji nie lubię zbyt dużych zmian, choć i tutaj zdarzają się wyjątki. Pierwszym ulubieńcem, którego możecie zobaczyć jest suchy olejek do twarzy, ciała i włosów Nuxe. Uwielbiam go i w ostatnim poście wyraźnie dałam Wam to odczuć :-) Sprawdza się fantastycznie i czuję, że będzie to mój pielęgnacyjny niezbędnik.
Demakijaż w ostatnich miesiącach wykonuję wyłącznie płynami micelarnymi i bardzo to sobie chwalę. Moim ulubieńcem jest nawilżająca Perfecta z Dax Cosmetics, ale uwaga uwaga - znalazł się tutaj konkurent! Przypadkowo zakupiony płyn micelarny Energia Młodości z AA sprawdza się u mnie świetnie, doskonale zmywa makijaż twarzy i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Poza tym nie podrażnia mojej bardzo wrażliwej skóry oraz oczu. Z racji wszystkich tych zachwytów potrafię wybaczyć to, że czasami nie do końca domywa makijaż oczu.
Ostatnim ulubionym ulubieńcem :-) jest krem do twarzy, którego zużywam już kolejną tubkę. Krem intensywnie nawilżający Iwostin Sensitia to mój absolutny ideał! Nie znalazłam póki co jego godnego następcy.
Zainteresowanych serdecznie zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią wpisu! :-)
Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu podkładu do cery wrażliwej Iwostin Correctin Sensitia. Pisałam Wam już o tym, że bardzo dobrze sprawdził się na mojej suchej cerze latem i co jest ciekawe - teraz spisuje się jeszcze lepiej! Na początku byłam pewna, że taki lekki podkład nie do końca sprawdzi się u mnie o tej porze roku, ale o dziwo w tej chwili jest to mój ulubiony kosmetyk w tej kategorii! Oprócz naturalnego wykończenia, które daje Iwostin bardzo lubię to, że potrafi załagodzić wszelkie podrażnienia, których czasami potrafię się nabawić.
Kolejnym ulubieńcem jest tusz do rzęs Maybelline One By One. Już kiedyś go miałam i po kilku latach postanowiłam zakupić go ponownie. Co tu dużo mówić, wspaniale wydłuża i pogrubia on moje rzęsy. Poza tym w ciągu dnia nie odbija się, nie osypuje i nie skleja rzęs.
Paletka cieni do brwi Essence jest ze mną tak długo, że powinnam ją wymienić na nową :P Bardzo ją lubię i od dłuższego czasu sięgam jedynie po ten ciemniejszy cień.
Bonder od Orly zaczęłam używać regularnie już ponad miesiąc temu. Sprawdza się u mnie świetnie, idealnie nadaje się pod kolorowy lakier i przedłuża jego trwałość. Wiadomo, że z czasem same końcówki potrafią się zetrzeć, ale poza tym nie mam większych zastrzeżeń. W ciągu najbliższych tygodni możecie spodziewać się recenzji tego produktu i dodatkowego porównania z odżywką Eveline 8w1, którą postanowiłam odstawić i uwaga(!) - bardzo się z tego cieszę!!
Usta wypielęgnowane waniliowym masełkiem Nivea najczęściej podkreślałam przepiękną pomadką Gosh o nazwie Darling. Jeden i drugi kosmetyk ogromnie przypadł mi do gustu, a masełko pomimo tego, że ma nieco chemiczny zapach tak dobrze mi służy, że chętnie wypróbuję wersję malinową :-)
Na twarz oprócz podkładu nakładam również puder brązujący w celu delikatnego wymodelowania rysów. W tym przypadku od wielu miesięcy sięgam po puder brązujący Quiz Cosmetics w odcieniu 01 Silver African. Przyjemnie się z nim pracuje i dzięki temu, że jest bardzo dobrze napigmentowany wystarczy odrobina do podkreślenia kości policzkowych.
W kwestii makijażu oczu zbyt wiele się nie zmieniło :-) Moimi ulubionymi cieniami są matowy 353 z Inglota oraz 117 Caffe Latte z Kobo.
W pielęgnacji nie lubię zbyt dużych zmian, choć i tutaj zdarzają się wyjątki. Pierwszym ulubieńcem, którego możecie zobaczyć jest suchy olejek do twarzy, ciała i włosów Nuxe. Uwielbiam go i w ostatnim poście wyraźnie dałam Wam to odczuć :-) Sprawdza się fantastycznie i czuję, że będzie to mój pielęgnacyjny niezbędnik.
Demakijaż w ostatnich miesiącach wykonuję wyłącznie płynami micelarnymi i bardzo to sobie chwalę. Moim ulubieńcem jest nawilżająca Perfecta z Dax Cosmetics, ale uwaga uwaga - znalazł się tutaj konkurent! Przypadkowo zakupiony płyn micelarny Energia Młodości z AA sprawdza się u mnie świetnie, doskonale zmywa makijaż twarzy i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Poza tym nie podrażnia mojej bardzo wrażliwej skóry oraz oczu. Z racji wszystkich tych zachwytów potrafię wybaczyć to, że czasami nie do końca domywa makijaż oczu.
Ostatnim ulubionym ulubieńcem :-) jest krem do twarzy, którego zużywam już kolejną tubkę. Krem intensywnie nawilżający Iwostin Sensitia to mój absolutny ideał! Nie znalazłam póki co jego godnego następcy.
U mnie z ulubieńców to by było na tyle :-)
Dajcie znać czy udało się Wam w ostatnim czasie odkryć coś godnego zainteresowania :-)
Pozdrawiam serdecznie!
bG