Witajcie,
Dziś krótko i na temat, czyli jak zregenerowałam swoje rzęsy! :)
L'Biotica, Regenerujący krem do rzęs; 10ml; 14zł.
"Rzęsy, tak samo jak włosy i paznokcie, narażone są na działanie szkodliwych czynników, które powodują, iż stają się one słabe i kruche. Krem do regenerujący do rzęs został opracowany, aby je odżywiać i odnawiać oraz przywracać ich naturalne piękno. Jest to jedyny na polskim rynku kosmetycznym krem do rzęs oparty na naturalnych składnikach, który sprzyja wzrostowi rzęs. Może być on stosowany bez ograniczeń, także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy, nie drażni nawet bardzo wrażliwych oczu. Jego kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu. Widoczne efekty uzyskuje się już po 30 dniach stosowania."
Skład:Petrolatum, Oleum Ricinic, Virginale Oil, Paraffinum Liquidum, Olea Europaea, Serenoa Repens, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Buxus Chinensis (jojoba Oil) Polyglyceryl, Pantenol.
Moja opinia:
Od małego miałam piękne, długie i podkręcone rzęsy. Ale wiadomo, z czasem jak większość dziewczyn zaczęłam się malować, w tym używałam również tuszu. Starałam się regularnie zmieniać je na inne, bo podobno używanie tej samej wersji przez długi czas im nie służy. Raz na jakiś czas robiłam sobie kurację olejkiem rycynowym - naprawdę potrafił zdziałać cuda. Ale w grudniu rzęsy jakoś wyjątkowo mi się osłabiły. Zaczęły wypadać, były jakieś krótsze, a kilka(!) się nawet odrobinę ukruszyło... Przypuszczam, że spowodowało to używanie jednego tuszu, ale o tym przy innej okazji.
W celu poratowania i zapobiegnięcia ewentualnej łysinie wokół oczu postanowiłam zakupić w/w krem regenerujący naszej rodzimej firmy L'Biotica. Używałam sumiennie, wieczór w wieczór smarowałam sobie rzęsy i skórę w miejscu gdzie wyrastają. Krem nie szczypie w oczy (jest zupełnie neutralny), jest gęsty i bardzo wydajny! Pierwsze widoczne efekty zauważyłam po trzech tygodniach. Zacznę od tego, że rzęsy przestały mi wypadać w ilości od 2-4 w przypadku demakijażu oczu. Czasami zdarzy się, że jedna gdzieś mi ucieknie, ale raz na kilka dni! Czyli zostały one znacznie wzmocnione już od cebulek. Wydaje mi się, że są grubsze i dużo mocniejsze. A z kategorii bonusów pochwalę się, że całkiem sporo urosły i zagęściły się :) Jednocześnie ze mną drugiego kremu używała moja mama, która mówi, że rzęsy również znacznie jej się wzmocniły i zagęściły. Kremu używam około 1,5 miesiąca i póki co nie zamierzam go odstawiać. Skoro ma on pomagać i wzmacniać moje rzęsy to niech robi to dalej. Co do samej wydajności to nie wiem dokładnie ile mogłam zużyć. Prawdopodobnie ok.1/3 opakowania. Smarowania mam więc jeszcze na kilka miesięcy :)
Polecam ten produkt wszystkim dziewczynom, których rzęsy osłabiły się i zaczęły wypadać w podejrzanie większej ilości. Nie spodziewajcie się jednak natychmiastowego efektu, bo na taki trzeba trochę poczekać! Najważniejsza jest systematyczność!
Dodam jeszcze, że rzęsy od chwili rozpoczęcia kuracji maluję rzadziej. Wspominam o tym, bo to także może mieć jakiś wpływ na ich regenerację.
Czy Was również poratował ten krem regenerujący do rzęs? A może nosicie się z zamiarem zakupu?
Pozdrawiam serdecznie!
bG