czwartek, 27 sierpnia 2015

Nowości kosmetyczne z ostatnich tygodni.

Dziś w ramach luźnego wpisu chciałabym pokazać Wam produkty, które zasiliły ostatnio moje półki i których będę stopniowo dodawać recenzje. Patrząc na wszystkie zdjęcia, które zrobiłam wydaje mi się, że jest tego dosyć dużo. Z drugiej strony jednak przestałam gromadzić zapasy i zdecydowana większość kosmetyków jest już w użyciu - stwierdzam więc, że nie jest tak źle :-)

Przechodząc do konkretów - to, co najbardziej mnie cieszy, to oczywiście kosmetyki Pat&Rub. Relaksujące masło do ciała z kokosem i trawą cytrynową to mój absolutny faworyt i z ogromną przyjemnością sięgam po kolejne opakowania. Scrub cukrowy z linii otulającej to dla mnie nowość, ale jakże przyjemna! Jeszcze w tamtym roku nie mogłam znieść tego zapachu, ale teraz ciężko oderwać nos od pojemniczka :-) Wiadomo, gust się z czasem zmienia ;-) Ostatnią nowością z Pat&Rub jest dla mnie tarka do stóp, którą polecało wiele osób.



Niedawno postanowiłam zabrać się ponownie za regularne olejowanie włosów przed myciem. Zastanawiałam się przez jakiś czas, na który olej kokosowy postawić i ostatecznie wybrałam ten z Be Organic.


W pielęgnacji włosów doszła również mgiełka z olejkami z Timotei. Po tego typu produkty nie sięgam zbyt często więc ciekawa jestem, czy zauważę jakąś większą różnicę po dłuższym stosowaniu.


Jeżeli chodzi o dalszą pielęgnację twarzy i ciała, moją kolejną nowością jest płyn micelarny Sylveco. Ten kosmetyk jest ze mną już od kilku tygodni i zdążyłam go dobrze poznać więc mogę z pewnością podzielić się z Wami tym, że bardzo go polubiłam.


Krem do rąk zawsze się przyda więc wychodzę z założenia, że warto mieć jakiś pod ręką. Vaseline to dla mnie totalna nowość. Jeżeli chodzi natomiast o koncentrat cynamonowo-kofeinowy z BingoSpa to naczytałam się o nim tyle, że mając go w zasadzie stacjonarnie pod ręką nie mogłam go nie kupić. Efekt palenia skóry jest niezły ;-)


Od wielu lat w rankingu z antyperspirantami i deodorantami wierna byłam tylko produktom w formie kulki. Nowości Rexony i Dove są zatem dla mnie nie lada atrakcją i ciekawa jestem czy spodobają mi się na tyle, że zmienię swoje upodobania?



Pilniczek Ewy Schmitt kupiłam w zasadzie z potrzeby. Wcześniej używałam przez wiele lat wersji papierowej i byłam zadowolona, choć nie wszystkie były tak samo dobre. Pół roku temu kupiłam pierwszy szklany pilniczek, ale po jednym użyciu niestety go potłukłam. Ten ma kaftanik więc mam nadzieję, że pobędzie ze mną dłużej, bo efekt piłowania jest naprawdę świetny!


Podkład Dior to taka nowość z zaskoczenia, ponieważ dostałam go w prezencie :-) Użyłam go póki co tylko raz, ponieważ jestem chwilowo do tego koloru zbyt mocno opalona, ale efekt, który uzyskałam naprawdę mi się spodobał :-) Jeżeli chodzi o zapachy to na moje potrzeby również mam ich całkiem sporo, ale kiedy tylko pojawiła się okazja żeby porównać moje ulubione Lancome Hypnose z odpowiednikiem z Nicole... nie mogłam się powstrzymać :-) Zakup Honolulu to spontaniczna sprawa i nie jestem do końca zadowolona więc dalej szukam czegoś innego w tej kategorii.


Niedawno doszedł do mnie ogrom kosmetyków Balea i teraz pokażę Wam tylko tę część, którą mam w chwili obecnej w użyciu. Szampon i odżywka są mi dobrze znane i z chęcią sięgnęłam po ten duet ponownie.



Żele i olejki do mycia ciała zawsze są potrzebne. Ja właśnie zużyłam wersję malina z trawą cytrynową i te są kolejnymi, którymi będę się myć. Muszę powiedzieć, że limonka to jedna z moich ulubionych wersji, zwłaszcza o tej porze roku. Dwóch pozostałych jeszcze nie otwierałam, ale lada dzień zobaczę jak się sprawdzają. Ciekawa jestem szczególnie tego olejku.



Z nowości to by było u mnie chyba na tyle. Jeżeli interesują Was kosmetyki Balea to zapraszam do zerknięcia na poniższy link, gdzie mam ich trochę do sprzedania :-) Połowa z nich jest już zarezerwowana, ale sporo jeszcze zostało do wyboru :-)




A co u Was przybyło ciekawego w nowościach?

Pozdrawiam serdecznie!
bG

33 komentarze:

  1. Krem Vaseline znam sprzed ponad 10 lat. Bardzo się ciesze, że wrócił do sprzedaży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Vaseline znałam tylko z opinii innych osób, teraz mam pierwszą okazję żeby zapoznać się z asortymentem tej marki.

      Usuń
  2. Na jesień w tym roku w końcu muszę się zaopatrzyć w kosmetyki z serii otulającej z P&R :) Tyle czasu już za mną chodzą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną od jakiegoś czasu chodziła właśnie ta seria otulająca i jestem totalnie zauroczona :-) Planuję do kompletu dokupić sobie jeszcze masełko albo olejek :-)

      Usuń
  3. Ja również jestem ciekawa tego olejku z Baeli, myślę żeby sobie go kupić przy okazji zakupów w DM

    OdpowiedzUsuń
  4. Super nowości. Niech Ci wszystko dobrze służy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;-) Póki co jestem ogólnie zadowolona :D

      Usuń
  5. Ciekawe nowości, będę obserwować i czekać na ich recenzje. Co do moich nowości to u mnie ostatnio z nimi słabo. Glinkę fioletową sobie zakupiłam i zastanawiam się w jaki sposób najlepiej ją wykorzystać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, na pewno dam znać jak to wszystko się u mnie spisuje :-) A co do glinki ja bym ją wykorzystała klasycznie do różnych maseczek :-) Fajnie jest czasami pokombinować, fioletowej glinki jeszcze nie miałam :-)

      Usuń
  6. Mam ochotę na coś otulającego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu zapoznać się z kosmetykami P&R, bo wstyd się przyznać, ale testowałam chyba tyko krem do rąk! Płyn micelarny z Sylveco mnie niestety podrażnia :( Czekam na recenzję podkładu z Dior, jestem ciekawa czy Ci podpasuje i jak się prezentuje na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kremów do rąk używałam tylko tego z serii dla mężczyzn, bo u nas akurat regularnie bywa ;-) A odnośnie tego płynu micelarnego to też się obawiałam, że będzie mnie podrażniać (wnioskowałam tak na podstawie samego zapachu, który przypomina mi aromat do ciasta), ale nic takiego się nie dzieje i mogę myć nim nawet oczy :-)

      Usuń
  8. Sporo ciekawych nowości ;). Przede wszystkim zainteresowały mnie kosmetyki z P&R oraz płyn z Sylveco. Miałam odżywkę z Balea Oil Repair i byłam z niej zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej serii Oil Repair lubię przede wszystkim szampon, bo jest łagodny dla mojej wrażliwej skóry głowy :-))

      Usuń
  9. Widzę też tutaj moich faworytów :) Pat&Rub - !!!!!! chociaż wolę inną wersje zapachową - linia cudowna, osobiście karmel zostawiam na jesień ;-)
    Dior - podkład pokochałam i Ty też to na pewno uczynisz !!! :) i czekam a opinie Balea ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie karmel nie jest aż tak oczywisty dlatego z chęcią już teraz zaczęłam grzebać paluchami w pojemniczku ;-))

      Usuń
  10. Świetne nowości. Oby wszystko Ci służyło jak najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. super nowości, mnie ostatnio też sporo przybywa. przyjemnego testowania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rexona protection jest świetna, ale Dove jeszcze nie znam tej wersji

    OdpowiedzUsuń
  13. Płyn lipowy już od dawna jest na mojej wish liście i do tej pory nie mam okazji go nigdzie dostać;/
    Z niecierpliwością czekam na recenzję podkładu z Dior:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo za nim chodziłam i nie żałuję, że się zdecydowałam :-)

      Usuń
  14. Znam i chętnie kupuję antyperspirant Dove i Rexona właśnie z tej serii maximum protection - dla mnie to tańsze odpowiedniki kulki Vichy. Chętnie sama przetestowałabym micel Sylveco i kosmetyki Pat & Rub

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tańsze nie wiem, powiedziałabym raczej, że są w tej samej kategorii cenowej :-) Vichy kupowałam w cenie 27zł, widziałam, że Rexona kosztuje podobnie, a Dove coś około 35zł. Sylveco i Pat&Rub ogromnie polecam, świetne kosmetyki!

      Usuń
    2. Wybacz małe niedoprecyzowanie - ja z racji emgiracji, mam Vichy w cenie stacjonarnej minimum £8, Rexona i Dove to około połowa ceny [bez promocji, można i taniej wyrwać]. Z tego właśnie powodu są to dla mnie tańsze odpowiedniki, a działają równie dobrze. Z Sylveco się dopiero po mału zaprzyaźniam, Pat & Rub coś się pojawiło i było ok :)

      Usuń
    3. No to rzeczywiście spora różnica! U mnie Vichy się ogólnie sprawdziło, ale zapach był dla mnie jednak zbyt męski - mowie tutaj o wersji zielonej ;-) za to Dove podoba mi się bardzo!

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!
Na każde pytanie odpowiem pod postem.
Jednocześnie uprzejmie proszę nie zostawiać komentarzy służących do autopromocji. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...