Ostatnio z zapałem zaczęłam dodawać lakierowe posty. Przyznam, że po tak długiej przerwie i w pisaniu o lakierach i ogólnie w malowaniu paznokci teraz z przyjemnością chwytam za aparat i fotografuję różne ujęcia kolorowych emalii.
Dziś pokażę Wam kolejny różowy lakier Essie. Jestem pewna, że zdecydowana większość z Was już go poznała, chociażby oglądając jego zdjęcia w internecie.
Fiji to wyjątkowo ciekawy egzemplarz. Niby zwykły, jasny róż, ale ten kolor ma w sobie jednak coś przyciągającego uwagę. Jeżeli miałabym go określić jednym słowem, powiedziałabym: korektor. Gdybym miała dodać coś więcej, stwierdziłabym, że jest to korektor z niewielką domieszką jasnoróżowego pigmentu.
Fiji wbrew pozorom należy do bardzo kryjących lakierów. Już pierwsza warstwa daje ładnie kryjący efekt bez prześwitujących końcówek. Bardziej wprawna ręka mogłaby i na tej jednej warstwie zakończyć malowanie paznokci, ale z tego względu, że u mnie widoczne są niewielkie smugi dokładam dla spokoju drugą porcję. Taka dawka emalii to moim zdaniem absolutne maksimum.
Efekt, jaki możemy uzyskać różni się od typowych różowych lakierów. Nie mamy tutaj mocnego połysku (na zdjęciach tego nie widać, ponieważ zagalopowałam się i nałożyłam top coat Good to go), a typowe wykończenie jakie daje korektor, taki błysk połowiczny. Kolor w moim odczuciu to mocno rozbielony róż, który w zależności od padającego światła ujawnia albo więcej różowych tonów, albo dominuje w nim biel. Mnie się podoba, ale domyślam się, że nie każdej osobie przypadnie do gustu.
Trwałość tego lakieru jest godna pochwały. Fiji na moich paznokciach spokojnie wytrzymuje kilka dni bez żadnego uszczerbku, trzeciego lub czwartego dnia pojawiają się standardowo lekko starte końcówki. Jedyne zastrzeżenie mam do konsystencji lakieru. Na samym początku była ona idealna - ani zbyt lejąca ani za gęsta. Teraz, w połowie buteleczki mam wrażenie, że lakier trochę zgęstniał i nie maluje się nim aż tak przyjemnie jak na początku.
Dziś pokażę Wam kolejny różowy lakier Essie. Jestem pewna, że zdecydowana większość z Was już go poznała, chociażby oglądając jego zdjęcia w internecie.
Essie, Fiji; 13,5ml; 35zł.
Fiji to wyjątkowo ciekawy egzemplarz. Niby zwykły, jasny róż, ale ten kolor ma w sobie jednak coś przyciągającego uwagę. Jeżeli miałabym go określić jednym słowem, powiedziałabym: korektor. Gdybym miała dodać coś więcej, stwierdziłabym, że jest to korektor z niewielką domieszką jasnoróżowego pigmentu.
Fiji wbrew pozorom należy do bardzo kryjących lakierów. Już pierwsza warstwa daje ładnie kryjący efekt bez prześwitujących końcówek. Bardziej wprawna ręka mogłaby i na tej jednej warstwie zakończyć malowanie paznokci, ale z tego względu, że u mnie widoczne są niewielkie smugi dokładam dla spokoju drugą porcję. Taka dawka emalii to moim zdaniem absolutne maksimum.
Efekt, jaki możemy uzyskać różni się od typowych różowych lakierów. Nie mamy tutaj mocnego połysku (na zdjęciach tego nie widać, ponieważ zagalopowałam się i nałożyłam top coat Good to go), a typowe wykończenie jakie daje korektor, taki błysk połowiczny. Kolor w moim odczuciu to mocno rozbielony róż, który w zależności od padającego światła ujawnia albo więcej różowych tonów, albo dominuje w nim biel. Mnie się podoba, ale domyślam się, że nie każdej osobie przypadnie do gustu.
Trwałość tego lakieru jest godna pochwały. Fiji na moich paznokciach spokojnie wytrzymuje kilka dni bez żadnego uszczerbku, trzeciego lub czwartego dnia pojawiają się standardowo lekko starte końcówki. Jedyne zastrzeżenie mam do konsystencji lakieru. Na samym początku była ona idealna - ani zbyt lejąca ani za gęsta. Teraz, w połowie buteleczki mam wrażenie, że lakier trochę zgęstniał i nie maluje się nim aż tak przyjemnie jak na początku.
Jak Wam się podoba róż w takim wydaniu?
Jesteście za czy przeciw?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Jest piękny!
OdpowiedzUsuńKolor mi się bardzo podoba, ale nie sądzę że pasowałby do każdego.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo myślę.
UsuńŁadny jest i myślę, że przejdę się do super-pharm i sprawdzę jak się prezentuje na żywo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAbsolutnie uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny, na pewno super by wyglądał na opalonych dłoniach ;) ale ja ogólnie nie przepadam za takimi kolorami, wystarczy mi mój Go Ginza ;p
OdpowiedzUsuńGo Ginza też mi się podoba!
UsuńWręcz kocham ten lakier ;)
OdpowiedzUsuńja mam podobny lakier z rimmela :D
OdpowiedzUsuńChyba wiem nawet który :-)
UsuńRzadko sięgam po takie rozbielone kolory lakierów, ale ten jest całkiem przyjemny :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem jedna z tych, do ktorych Fiji w ogole nie przemawia. Takie odcienie lubie w wydaniu transparentnym, jak lekko przeswituja koncowki to dodaje to moim zdaniem paznokciom wiecej elegancji i naturalnosci :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te bardziej transparentne lakiery, takim właśnie jest kolor Spaghetti Strap, który posiadam. Fiji jest bardzo specyficzny i domyślam się, że nie każdemu przypadnie do gustu, ale na wiosnę i lato jest moim zdaniem bardzo fajny :-)
UsuńŚliczny :))
OdpowiedzUsuńJa prawdę mówiąc od dawna poluję na takie "korektorowe" lakiery, które kryjąc całkowicie płytkę. Miałam kiedyś taki z Flormar ale zlikwidowali stoisko firmowe niedaleko mnie i już nigdzie nie mogę go dostać. Ten Essie bardzo mi się podoba, chyba nawet widziałam tę markę w Hebe:) więc się rozejrzę.
OdpowiedzUsuńTak, w Hebe są całe szafy z Essie i chyba nawet mają teraz na te lakiery promocję :)
UsuńCiekawa jestem jaki Ty masz egzemplarz, ale skoro piszesz o bieli, to pewnie ten bardziej rozbielony. Rzekomo sprzedają dwie wersje - bardziej różową i bardziej rozbieloną :)
OdpowiedzUsuńA to pierwsze o tym słyszę jeżeli chodzi o Fiji, ale coś może być na rzeczy z różnymi tonacjami lakierów. Ja mam przykładowo Spaghetti Strap, który jest bardziej różowy, a moja koleżanka ma dokładnie ten sam lakier bardziej wpadający w brzoskwinię :-) Dziwne, ale prawdziwe :-)
Usuńteż go uwielbiam i noszę często :) jest elegancki i uniwersalny :) U mnie też wytrzymuje kilka dni:)
OdpowiedzUsuńja mam chybą tę wersję bardziej rozbieloną :)
Ja akurat miałam Fiji i był w kolorze różu majtkowego(wersja profesjonalna)..Bardzo mi się nie podobał ten bieliźniany efekt na paznokciach..było w nim zdecydowanie różu (w ciepłej tonacji) niż bieli... Poszedł w świat..
OdpowiedzUsuńuroczy, słodki
OdpowiedzUsuńAj jak ja żałuję, że go wyjęłam z koszyka :(((
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu się nad nim zastanawiam, ale nie jestem pewna czy nie jest dla mnie zbyt różowy. Chyba chciałabym coś odrobinę bardziej neutralnego.
OdpowiedzUsuńDo mnie nie pasują takie kolory, ale bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŁadny, ale jak dla mnie zbyt kredowy, wolę mleczne. Za to paznokcie masz śliczne :)
OdpowiedzUsuńMam go ale przez to że, tak jak piszesz wygląda jak korektor, średnio jestem nim zachwycona,choć kolor bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten lakier :) Też niedawno pisałam na jego temat :)
OdpowiedzUsuńmajtkowe róże lubię, zwłaszcza gdy łapa trochę ciemniejsza ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! ..ale nie mogę trafić u siebie w SP na nieotwarty :(
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać. Jest piekny i chyba skuszę się na niego i ja:D
OdpowiedzUsuńkolor pięknie wygląda na Twoich rączkach, Masz ładną, długą płytkę paznokciową,ja nie przepadam za tak jasnymi kryjącymi kolorami, wolę bardziej mleczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńjest śliczny, delikatny i bardzo mi przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńchętnie się za nim porozglądam :)
musi bosko wyglądać przy opalonych dłoniach lub stopach;)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://silkybomb.blogspot.com
Piękny kolor, fakt ma to coś :)
OdpowiedzUsuńŚwietny dziewczęcy kolorek! Niestety nie na moje paznokcie ale na Twoich wygląda naprawdę świetnie ! :)
OdpowiedzUsuńkolor boski:) masz piękną płytkę paznokcia!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne, delikatne, kobiece. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuń