Nowości, nowości... Kto ich nie lubi? Pomimo tego, że mam swoich stałych ulubieńców, uwielbiam czytać, analizować i wyszukiwać coraz to nowsze kosmetyki do pielęgnacji oraz makijażu. To jest już chyba ta nasza kobieca przypadłość, że dążymy do lepszych, szybszych i bardziej skutecznych rozwiązań, a przy okazji sprawia nam to dużą przyjemność.
W ostatnim czasie moje poszukiwania oraz potrzeba odmiany sięgnęła zenitu! Odczuwam ogromną chęć zmian, testuję nowości... Po prostu mi się chce, ale i poszerzający się rynek kosmetyczny w mojej ocenie znacznie w tym wszystkim pomaga :-)
W związku z powyższym wpadło w moje ręce parę kosmetyków z różnych kategorii. Nie jest to oczywiście wszystko, ale ta luka oczywiście zostanie uzupełniona w kolejnej części ;-) Nie owijając dalej w bawełnę zapraszam Was do zapoznania się z moimi nowymi nabytkami. Może i Was coś zainspiruje i udacie się na łowy? ;-)
Jeden z pierwszych kosmetyków, który wpadł do mojej kosmetyczki to przeciwzmarszczkowy krem Multi - Active Jour marki Clarins przeznaczony do każdego typu cery. Markę Clarins znam głównie z makijażu, kosmetyki pielęgnacyjne od niedawna zaczęły się skradać na moją półkę, a że akurat powoli kończą mi się preparaty do nawilżania twarzy to z przyjemnością przetestuję ten egzemplarz.
Oprócz kremu zaczęłam z ogromną pasją sięgać po nowości do makijażu. Oj przyznam, że dawno tak dobrze się nie bawiłam wyszukując i testując nowe kosmetyki, analizując konsystencje i oceniając wykończenie na mojej skórze. Cream lip satin z Sephory o numerze 23 to przepiękny, bliżej nieokreślony dla mnie kolor, który z miejsca podbił moje serce. Do tego ten cudowny, budyniowy zapach!
Ale czym byłyby nowości bez produktów do makijażu twarzy? No właśnie! Będąc w Rossmannie autentycznie nie spodziewałam się tak ogromnego zainteresowania obecną promocją na kolorówkę. Miałam w zamiarze kupić nowy podkład Healthy Mix, ale niestety obeszłam się smakiem, ponieważ wszystkie zostały wcześniej wybrane. Dorwałam za to korektory z tej samej serii w odcieniach 52 i 53, z których jestem bardzo zadowolona. Nie dość, że cieszą oko to fajnie się u mnie sprawdzają. Do tego ostatnio wszędzie widzę nowy podkład Rimmel Fresher Skin i też postanowiłam wypróbować go na sobie, no bo czemu nie?
Pssst... podkład Healthy Mix udało mi się ostatecznie zakupić online na stronie Rossmanna z odbiorem osobistym więc jeżeli Wam się nie udało stacjonarnie to polecam wziąć ze mnie przykład ;-)
Z samej pielęgnacji mam ochotę na eksperymentowanie z kosmetykami koreańskimi, które ostatnio podbijają nasz rynek. Zauważyłam, że pojawiło się też kilka marek, o których wcześniej nie słyszałam więc czemu by ich nie przetestować? Firma Too Coll For School ma fantastyczne opakowania, które przyciągają moje oko i będę miała (mam nadzieję) przyjemność wypróbowania maski w płachcie, z którą wcześniej nie miałam styczności.
Bardzo atrakcyjnie prezentuje się również popularna firma Skinfood, z której posiadam żurawinową maseczkę do twarzy. Do wyboru było jeszcze kilka innych wersji, z których będę chciała sięgnąć jeszcze po cytrynę i kokos. Czy ktoś miał styczność z tymi kosmetykami?
Czym jednak byłyby nowości bez starego, dobrego ulubieńca w nowej odsłonie? ;-) Uwielbiam czarną serię marki L'biotoca. Kosmetyki te mają świetny wpływ na moje włosy i skórę głowy, a efekty widać już po jednym użyciu. Cieszę się, że pojawiła się wersja odrobinę większa niż standardowa, a do tego w tubce, która jest wygodna podczas podróżowania.
A ostatnim kąskiem, który pokażę Wam w dzisiejszym wpisie jest masło do ciała z Fresh&Natural. Całkiem niedawno pokazywałam Wam malinowy balsam do ust z tej samej marki, który ogromnie polubiłam. Orzechowy balsam do ciała z założenia ma mieć działanie regenerujące i mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona!
W ostatnim czasie moje poszukiwania oraz potrzeba odmiany sięgnęła zenitu! Odczuwam ogromną chęć zmian, testuję nowości... Po prostu mi się chce, ale i poszerzający się rynek kosmetyczny w mojej ocenie znacznie w tym wszystkim pomaga :-)
W związku z powyższym wpadło w moje ręce parę kosmetyków z różnych kategorii. Nie jest to oczywiście wszystko, ale ta luka oczywiście zostanie uzupełniona w kolejnej części ;-) Nie owijając dalej w bawełnę zapraszam Was do zapoznania się z moimi nowymi nabytkami. Może i Was coś zainspiruje i udacie się na łowy? ;-)
Jeden z pierwszych kosmetyków, który wpadł do mojej kosmetyczki to przeciwzmarszczkowy krem Multi - Active Jour marki Clarins przeznaczony do każdego typu cery. Markę Clarins znam głównie z makijażu, kosmetyki pielęgnacyjne od niedawna zaczęły się skradać na moją półkę, a że akurat powoli kończą mi się preparaty do nawilżania twarzy to z przyjemnością przetestuję ten egzemplarz.
Oprócz kremu zaczęłam z ogromną pasją sięgać po nowości do makijażu. Oj przyznam, że dawno tak dobrze się nie bawiłam wyszukując i testując nowe kosmetyki, analizując konsystencje i oceniając wykończenie na mojej skórze. Cream lip satin z Sephory o numerze 23 to przepiękny, bliżej nieokreślony dla mnie kolor, który z miejsca podbił moje serce. Do tego ten cudowny, budyniowy zapach!
Ale czym byłyby nowości bez produktów do makijażu twarzy? No właśnie! Będąc w Rossmannie autentycznie nie spodziewałam się tak ogromnego zainteresowania obecną promocją na kolorówkę. Miałam w zamiarze kupić nowy podkład Healthy Mix, ale niestety obeszłam się smakiem, ponieważ wszystkie zostały wcześniej wybrane. Dorwałam za to korektory z tej samej serii w odcieniach 52 i 53, z których jestem bardzo zadowolona. Nie dość, że cieszą oko to fajnie się u mnie sprawdzają. Do tego ostatnio wszędzie widzę nowy podkład Rimmel Fresher Skin i też postanowiłam wypróbować go na sobie, no bo czemu nie?
Pssst... podkład Healthy Mix udało mi się ostatecznie zakupić online na stronie Rossmanna z odbiorem osobistym więc jeżeli Wam się nie udało stacjonarnie to polecam wziąć ze mnie przykład ;-)
Z samej pielęgnacji mam ochotę na eksperymentowanie z kosmetykami koreańskimi, które ostatnio podbijają nasz rynek. Zauważyłam, że pojawiło się też kilka marek, o których wcześniej nie słyszałam więc czemu by ich nie przetestować? Firma Too Coll For School ma fantastyczne opakowania, które przyciągają moje oko i będę miała (mam nadzieję) przyjemność wypróbowania maski w płachcie, z którą wcześniej nie miałam styczności.
Bardzo atrakcyjnie prezentuje się również popularna firma Skinfood, z której posiadam żurawinową maseczkę do twarzy. Do wyboru było jeszcze kilka innych wersji, z których będę chciała sięgnąć jeszcze po cytrynę i kokos. Czy ktoś miał styczność z tymi kosmetykami?
Czym jednak byłyby nowości bez starego, dobrego ulubieńca w nowej odsłonie? ;-) Uwielbiam czarną serię marki L'biotoca. Kosmetyki te mają świetny wpływ na moje włosy i skórę głowy, a efekty widać już po jednym użyciu. Cieszę się, że pojawiła się wersja odrobinę większa niż standardowa, a do tego w tubce, która jest wygodna podczas podróżowania.
A ostatnim kąskiem, który pokażę Wam w dzisiejszym wpisie jest masło do ciała z Fresh&Natural. Całkiem niedawno pokazywałam Wam malinowy balsam do ust z tej samej marki, który ogromnie polubiłam. Orzechowy balsam do ciała z założenia ma mieć działanie regenerujące i mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona!
Z nowości to by było u mnie na tyle. W każdym z tych produktów pokładam duże nadzieje i mam nadzieję, że się nie rozczaruję. Dajcie znać jeżeli mieliście styczność z którymś z nich, jestem bardzo ciekawa Waszych opinii :-)
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Bardzo mi się podobają Twoje nowości, właśnie zamierzam zamówić maskę Skinfood:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Daj znać, na którą wersję się zdecydujesz ;-)
UsuńBalsamu orzechowego jestem ciekawa, będę czekać na recenzję.
OdpowiedzUsuńJa nie używałam nic z biovaxu :)
Przepięknie pachnie, a jak się sprawdzi na pewno dam znać :-)
UsuńBardzo ciekawe kosmetyki, też mam zamiar sobie zamówić online :)
OdpowiedzUsuńCo ciekawego będziesz zamawiać? ;-)
UsuńMuszę się skusić na tą maskę z L'biotoca :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warta zakupu!
UsuńIle dobroci :)) Bardzo mnie ciekawi maska w płacie.
OdpowiedzUsuńDam znać jak się sprawdzi ;-)
UsuńZ Twoich nowości znam tylko podkład Rimmla, bardzo go lubilam. Mam ochotę na tę czarna serię L'Biotica ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta czarna seria z kawiorem, zużyłam już X opakowań! :-)
Usuńfajne nowości!:)
OdpowiedzUsuńMam podkład Rimmela, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym.
OdpowiedzUsuńZ Fresh&Natural polecam mus malinowy do ciała!! Nic tylko go zjeść pachnie tak wspaniale ! :)
OdpowiedzUsuńA pachnie malinami? Bo gdzieś przeczytałam, że niestety nie :-(
Usuńuwielbiam te pomadki z sephory :) a produkty too cool for school też mi wpadły w oko dzięki opakowaniom :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam próbkę kremu do twarzy, jest ekstra!
UsuńChciałam się skusić na podkład, ale czytałam dużo recenzji, że ciemnieje o pół tonu:(
OdpowiedzUsuńTen Rimmel?
UsuńNie, nie. Bourjois Healthy Mix
UsuńMuszę koniecznie wypróbować maseczki w płachcie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego kremu przeciwzmarszczkowego :)
OdpowiedzUsuńZ przeogromną chęcią się piszę na takie fajne nowości i ja.
OdpowiedzUsuńZ pewnością będą się dobrze spisywały. A Healthy Mix i u mnie zagościł.
Pozdrawiam serdecznie :)
Healthy Mix to już chyba klasyk! ;-)
UsuńFajne nowości :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te twoje nowości. Niektóre kosmetyki widzę pierwszy raz, inne są już mi znajome :)
OdpowiedzUsuń