Tak, tak - kolejne nowości! W ostatnim wpisie pokazywałam Wam nowości pielęgnacyjno - makijażowe, dziś będzie sam make-up. Tym razem nie poszłam na ilość, mam raczej wrażenie, że postawiłam na jakość. Kto ciekawy co nowego się u mnie pojawiło? :-)
Tak, wiem, że mam róże do policzków. Na swoje wytłumaczenie mam jedynie tyle, że nie jest ich tak dużo no i oczywiście ten kolor jest na tyle "mój", że nie mogłam sobie go odmówić! Kosmetyki Too Faced mają również przeurocze opakowania, które totalnie mnie zauroczyły. Przyznajcie sami, czy to serduszko nie jest piękne?
Kolor, który posiadam to Baby Love. Jest to odcień bardzo naturalny i nie ma w sobie niczego wyzywającego więc jestem pewna, że się u mnie dobrze sprawdzi.
Kolejnym moim must have musiał być oczywiście puder brązujący z limitowanej serii marki Sephora. To opakowanie jest według mnie totalnym hitem! Wielkie, można by pokusić się o stwierdzenie, że wręcz gigantyczne. Faktura pudru jest przepiękna, podobno wzorowano się na tropikalnych lasach Azji, ale ja widzę tu coś na podobieństwo muszelek ;-)
Myślę, że sama kolorystyka nie każdemu będzie pasować, ponieważ tonacja jest ciepła. Dla mnie jednak dobór kolorów jest odpowiedni, na lato nada się idealnie.
Jeżeli już mowa o kolorach to co powiecie na paletę cieni z Zoevy? Są to moje pierwsze cienie z tej marki i mam wobec nich wysokie oczekiwania. Dobór kolorów jest bardzo specyficzny, ponieważ mamy tu intensywne barwy złota, kolor pomarańczowy, ciepłe brązy. Całość prezentuje się pięknie!
No i podkład :-) Zamówiłam go sobie online na stronie Rossmanna żeby nie musieć przepychać się w jego poszukiwaniu przy szafach podczas promocji. Wybrałam odcień 52 czyli jak dla mnie dosyć jasny, ale właśnie takiego mi w kosmetyczce brakowało. Żałuję, że nie udało mi się kupić koloru 53, ale może jeszcze uda mi się go znaleźć?
Póki co jeżeli chodzi o nowości kosmetyczne to by było u mnie na tyle. Nie powiem żebym była niezadowolona, bo cieszę się z tego wszystkiego bardzo! Jednak chciałabym urozmaicić swoje nowości o jakiś opalizujący brązer oraz fajny rozświetlacz - może Wy mi polecicie coś wartego uwagi? Dajcie znać czy coś Was szczególnie zainteresowało odnośnie dzisiejszego wpisu i czy chcielibyście żebym bliżej zaprezentowała coś konkretnego.
Tak, wiem, że mam róże do policzków. Na swoje wytłumaczenie mam jedynie tyle, że nie jest ich tak dużo no i oczywiście ten kolor jest na tyle "mój", że nie mogłam sobie go odmówić! Kosmetyki Too Faced mają również przeurocze opakowania, które totalnie mnie zauroczyły. Przyznajcie sami, czy to serduszko nie jest piękne?
Kolor, który posiadam to Baby Love. Jest to odcień bardzo naturalny i nie ma w sobie niczego wyzywającego więc jestem pewna, że się u mnie dobrze sprawdzi.
Kolejnym moim must have musiał być oczywiście puder brązujący z limitowanej serii marki Sephora. To opakowanie jest według mnie totalnym hitem! Wielkie, można by pokusić się o stwierdzenie, że wręcz gigantyczne. Faktura pudru jest przepiękna, podobno wzorowano się na tropikalnych lasach Azji, ale ja widzę tu coś na podobieństwo muszelek ;-)
Myślę, że sama kolorystyka nie każdemu będzie pasować, ponieważ tonacja jest ciepła. Dla mnie jednak dobór kolorów jest odpowiedni, na lato nada się idealnie.
Jeżeli już mowa o kolorach to co powiecie na paletę cieni z Zoevy? Są to moje pierwsze cienie z tej marki i mam wobec nich wysokie oczekiwania. Dobór kolorów jest bardzo specyficzny, ponieważ mamy tu intensywne barwy złota, kolor pomarańczowy, ciepłe brązy. Całość prezentuje się pięknie!
No i podkład :-) Zamówiłam go sobie online na stronie Rossmanna żeby nie musieć przepychać się w jego poszukiwaniu przy szafach podczas promocji. Wybrałam odcień 52 czyli jak dla mnie dosyć jasny, ale właśnie takiego mi w kosmetyczce brakowało. Żałuję, że nie udało mi się kupić koloru 53, ale może jeszcze uda mi się go znaleźć?
Póki co jeżeli chodzi o nowości kosmetyczne to by było u mnie na tyle. Nie powiem żebym była niezadowolona, bo cieszę się z tego wszystkiego bardzo! Jednak chciałabym urozmaicić swoje nowości o jakiś opalizujący brązer oraz fajny rozświetlacz - może Wy mi polecicie coś wartego uwagi? Dajcie znać czy coś Was szczególnie zainteresowało odnośnie dzisiejszego wpisu i czy chcielibyście żebym bliżej zaprezentowała coś konkretnego.
Pozdrawiam serdecznie!
bG
ślicznie wygląda to serduszko:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Jak patrzę na to serduszko to przypominają mi się te urocze kosmetyki - atrapy dla dzieci ;-))
UsuńCoś czuję, że z Too Faced będziesz zadowolona. ;]
OdpowiedzUsuńJuż jestem ;-)
UsuńSerduszko i puder brązujący wyglądają odlotowo!
OdpowiedzUsuńOo tak!
UsuńSerducho urocze, oj widziałabym je u siebie w torebce.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zdecydowanie przyciąga wzrok :-)
UsuńZaopatrzyłas się w pięknie wyglądające produkty :-)
OdpowiedzUsuńWypada mi tylko to potwierdzić ;-)
Usuńwspaniałości, uwielbiam wypiekane kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTa paletka Zoeva wygląda pięknie :) Na początku nie byłam do niej przekonana, ale im częściej ją widzę, tym bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kolory są specyficzne, ale piękne!
UsuńSame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńTo serduszko Too Faced wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńJak tylko je zobaczyłam to wiedziałam, że musi być moje!
UsuńOpakowania Too Faced mnie rozwalają :)
OdpowiedzUsuńFirma wie, z której strony zaatakować ;-)
UsuńUwielbiam te serduszka ❤❤
OdpowiedzUsuńToo Faced ma tak cudowny design, że aż szkoda ich używać <3
OdpowiedzUsuńten róż <3 wygląda genialnie :) jak i reszta zakupów :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wspaniała propozycja z tym serduszkiem od Too Faced.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie małe, śliczne kosmetyki.
A Healthy Mixa też zakupiłam.
Pozdrowionka serdeczne! :)
Puder brązujący prezentuje się przepięknie! Chętnie zobaczyłabym go na skórze :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny ten róż :))
OdpowiedzUsuńPaleta cieni przepiękna.
OdpowiedzUsuńKolorystyka cieni jest dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuń