Uwielbiam kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Często przyłapuję się na tym, że muszę mieć wybór, by czuć pewną satysfakcję z dostarczania różnych substancji mojej skórze. Toniki są ze mną od wielu lat i w zależności od preferencji lubię je zmieniać i testować nowości. Dziś chciałabym zapoznać Was bliżej z bardzo tanim i popularnym tonikiem Ziaja płatki róży. Czy dobrze się u mnie sprawdził?
Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Panthenol, Rosa Centifolia Flower Extract, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citric Acid.
Czy tonik to niezbędny kosmetyk? Powiem Wam szczerze, że kiedyś bym tak nie powiedziała, ale od kilku lat regularnie po nie sięgam i mam wrażenie, że mojej skórze bardzo pasuje taka dodatkowa pielęgnacja. Mówiąc w skrócie, tonik to dla mnie bufor bezpieczeństwa pomiędzy demakijażem i oczyszczaniem, a nawilżaniem. Dzięki takiemu kosmetykowi skóra odzyskuje swoje naturalne pH i można ją przy okazji nawilżyć jak również przygotować do dalszej pielęgnacji. Osobiście przy okazji stosowania toników zauważyłam, że po przetarciu skóry nasączonym wacikiem kosmetyki nawilżające czy odżywiające lepiej się wchłaniają, a co się z tym wiąże skóra może z nich czerpać więcej korzyści.
Tonik płatki róży teoretycznie przeznaczony jest do suchej i wrażliwej cery i ma za zadanie odświeżać, nawilżać oraz co oczywiste tonizować skórę. Znajduje się on w typowym opakowaniu dla kosmetyków Ziaja, buteleczka jest plastikowa, solidna i ma zatrzask. Dozowanie toniku nie sprawia żadnych trudności, ponieważ producent zadbał w tym przypadku o odpowiednią wypustkę - duży plus.
Kolejną cechą, która przypadła mi do gustu jest zapach. Co oczywiste jest on różany, ale nie przytłacza ciężkością, jest według mnie delikatnie przełamany czymś świeżym. Ja oczywiście różę w kosmetykach bardzo lubię i ten zapach działa na mnie wręcz relaksująco, ale wiem, że wiele osób ma problem z podobnym aromatem w kosmetykach więc ten tonik może być pewnym kompromisem w osiągnięciu równowagi.
Poza tym wszystkim najbardziej oczywiście przypadło mi do gustu samo działanie toniku. Tak jak wspomniałam wcześniej bardzo często sięgam po różne kosmetyki tego typu i dzięki temu mogę ocenić je również w kwestii ewentualnego podrażnienia skóry. W przypadku różanego toniku żadne podrażnienie nie wchodziło w grę, a po przemyciu skóry wacikiem twarz była wręcz ukojona i delikatnie nawilżona. Ziaja płatki róży to dla mnie zdecydowanie strzał w dziesiątkę i myślę, że do tego kosmetyku będę regularnie wracać ze względu na bardzo dobrą dostępność i niską cenę.
Różany tonik Ziaja to koszt zaledwie 5,99zł, a pojemność opakowania 200ml.
Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Panthenol, Rosa Centifolia Flower Extract, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citric Acid.
Czy tonik to niezbędny kosmetyk? Powiem Wam szczerze, że kiedyś bym tak nie powiedziała, ale od kilku lat regularnie po nie sięgam i mam wrażenie, że mojej skórze bardzo pasuje taka dodatkowa pielęgnacja. Mówiąc w skrócie, tonik to dla mnie bufor bezpieczeństwa pomiędzy demakijażem i oczyszczaniem, a nawilżaniem. Dzięki takiemu kosmetykowi skóra odzyskuje swoje naturalne pH i można ją przy okazji nawilżyć jak również przygotować do dalszej pielęgnacji. Osobiście przy okazji stosowania toników zauważyłam, że po przetarciu skóry nasączonym wacikiem kosmetyki nawilżające czy odżywiające lepiej się wchłaniają, a co się z tym wiąże skóra może z nich czerpać więcej korzyści.
Tonik płatki róży teoretycznie przeznaczony jest do suchej i wrażliwej cery i ma za zadanie odświeżać, nawilżać oraz co oczywiste tonizować skórę. Znajduje się on w typowym opakowaniu dla kosmetyków Ziaja, buteleczka jest plastikowa, solidna i ma zatrzask. Dozowanie toniku nie sprawia żadnych trudności, ponieważ producent zadbał w tym przypadku o odpowiednią wypustkę - duży plus.
Kolejną cechą, która przypadła mi do gustu jest zapach. Co oczywiste jest on różany, ale nie przytłacza ciężkością, jest według mnie delikatnie przełamany czymś świeżym. Ja oczywiście różę w kosmetykach bardzo lubię i ten zapach działa na mnie wręcz relaksująco, ale wiem, że wiele osób ma problem z podobnym aromatem w kosmetykach więc ten tonik może być pewnym kompromisem w osiągnięciu równowagi.
Poza tym wszystkim najbardziej oczywiście przypadło mi do gustu samo działanie toniku. Tak jak wspomniałam wcześniej bardzo często sięgam po różne kosmetyki tego typu i dzięki temu mogę ocenić je również w kwestii ewentualnego podrażnienia skóry. W przypadku różanego toniku żadne podrażnienie nie wchodziło w grę, a po przemyciu skóry wacikiem twarz była wręcz ukojona i delikatnie nawilżona. Ziaja płatki róży to dla mnie zdecydowanie strzał w dziesiątkę i myślę, że do tego kosmetyku będę regularnie wracać ze względu na bardzo dobrą dostępność i niską cenę.
Różany tonik Ziaja to koszt zaledwie 5,99zł, a pojemność opakowania 200ml.
A Wy po jakie toniki najczęściej sięgacie?
A może rezygnujecie z tego typu produktów?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Różanego jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMam suchą skórę, więc chętnie go wypróbuje
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
Usuńmam ten tonik i go lubię :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Ooo coś dla mojego typu skóry, często sięgam po hydrolaty różane lub toniki na bazie widy różanej właśnie, tego kosmetyku jeszcze nie poznałam. Tani jak to Ziaja:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię hydrolaty i wody różane, ten tonik też jest fajny!
Usuńnie dla mnie :[
OdpowiedzUsuńStrzał w dziesiątkę :))
OdpowiedzUsuńHmm... zapewne jak pojadę do PL, skuszę się na niego. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju tonizatory :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;-)
UsuńHmm... zapewne jak pojadę do PL, skuszę się na niego. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju tonizatory :)
OdpowiedzUsuńHmm... zapewne jak pojadę do PL, skuszę się na niego. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju tonizatory :)
OdpowiedzUsuńJa lubię toniki z Sylveco i Vianek. Po Ziaje już dawno nie sięgam.
OdpowiedzUsuńU mnie ten z Sylveco w ogóle się nie sprawdził, strasznie przesuszał mi skórę...
UsuńJuż od dawno nie używam toników, królują u mnie jedynie płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię tonik hibiskusowy z Sylveco. Chociaż myślę, że taki różany dobrze by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam toniku z tej firmy, ale lubię ich kremy do twarzy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam różane kosmetyki, ale z Ziają jakoś mi nie po drodze. Podpadły mi kiedyś kosmetyki tej firmy i zaczęłam jej unikać.
OdpowiedzUsuńNie używam toników z czystego lenistwa :D rano nie mam czasu czekać jak się wchłonie,wieczór zapominam...ale był czas że stosowałam,tyle że nie toniki,ale hydrolaty-wolę je bo są bardziej naturalne :)
OdpowiedzUsuńMam wersję aloesową i ją uwielbiam, tą zapewne też wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń