Ależ ten czas szybko leci! Całkiem niedawno cieszyłam się początkiem maja, a dziś już mamy piąty lipca! W związku z tym postanowiłam opublikować ulubieńców ubiegłego miesiąca, czyli czerwca. Ostatni raz podobny wpis widniał u mnie kawał czasu temu wiec tym bardziej cieszę się, że będę mogła podzielić się z Wami moimi starymi bądź nowymi odkryciami :-) Zapraszam do czytania!
Pierwszym moim ogromnym ulubieńcem jest szampon Klorane na bazie chininy i witamin B. Szampon ten znam i używam od wielu lat i za każdym razem jestem równie bardzo z niego zadowolona. Doskonale myje i oczyszcza skórę głowy, a co najważniejsze, nie działa na nią drażniąco jak cała masa innych kosmetyków tego typu. W ciągu ostatnich kilku tygodni zużyłam całą buteleczkę o pojemności 200ml, teraz postanowiłam kupić dwa razy większą i kontynuować pielęgnację z Klorane.
Drugim ulubieńcem jest malinowy mus do ciała z Nacomi, z którym od jakiegoś czasu właściwie się nie rozstaję. Używa mi się go naprawdę fajnie, bardzo dobrze nawilża moją suchą skórę i w swojej postaci jest po prostu ciekawy i przyjemny. Przyznam, że zapach mógłby być bardziej naturalny, ale w tym przypadku jestem w stanie to przeboleć :-)
Natomiast trzecim i ostatnim, a zarazem chyba największym moim odkryciem jest soniczna szczoteczka do zębów Philips Sonicare.
Przez 8 ostatnich lat dzielnie towarzyszyła nam szczoteczka Oral-B Triumph, ale po takim czasie nadeszła pora na zmiany i właściwie bez zastanowienia postanowiliśmy zamówić zestaw dwóch sonicznych szczoteczek marki Philips. Używamy ich od około miesiąca i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem ich działania do tego stopnia, że w życiu byśmy teraz nie wrócili do zwykłych elektrycznych odpowiedników, chociaż wcześniej również byliśmy zadowoleni z Oral-B. Śmiało mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że była to inwestycja roku pod względem higieny i dobrego samopoczucia!
Pierwszym moim ogromnym ulubieńcem jest szampon Klorane na bazie chininy i witamin B. Szampon ten znam i używam od wielu lat i za każdym razem jestem równie bardzo z niego zadowolona. Doskonale myje i oczyszcza skórę głowy, a co najważniejsze, nie działa na nią drażniąco jak cała masa innych kosmetyków tego typu. W ciągu ostatnich kilku tygodni zużyłam całą buteleczkę o pojemności 200ml, teraz postanowiłam kupić dwa razy większą i kontynuować pielęgnację z Klorane.
Drugim ulubieńcem jest malinowy mus do ciała z Nacomi, z którym od jakiegoś czasu właściwie się nie rozstaję. Używa mi się go naprawdę fajnie, bardzo dobrze nawilża moją suchą skórę i w swojej postaci jest po prostu ciekawy i przyjemny. Przyznam, że zapach mógłby być bardziej naturalny, ale w tym przypadku jestem w stanie to przeboleć :-)
Natomiast trzecim i ostatnim, a zarazem chyba największym moim odkryciem jest soniczna szczoteczka do zębów Philips Sonicare.
Przez 8 ostatnich lat dzielnie towarzyszyła nam szczoteczka Oral-B Triumph, ale po takim czasie nadeszła pora na zmiany i właściwie bez zastanowienia postanowiliśmy zamówić zestaw dwóch sonicznych szczoteczek marki Philips. Używamy ich od około miesiąca i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem ich działania do tego stopnia, że w życiu byśmy teraz nie wrócili do zwykłych elektrycznych odpowiedników, chociaż wcześniej również byliśmy zadowoleni z Oral-B. Śmiało mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że była to inwestycja roku pod względem higieny i dobrego samopoczucia!
I to by było na tyle jeżeli chodzi o moich czerwcowych ulubieńców :-)
Dajcie znać co u Was szczególnie sprawdziło się w zeszłym miesiącu!
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Też lubię ten szampon, mus muszę wypróbować, a szczoteczki zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka jest ekstra! A szampon to zdecydowanie mój wieloletni hit :-)
UsuńSzampon z Klorane kiedyś miałam a szczoteczka jak z bajki o pięknym uśmiechu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
Szczoteczka jest rewelacyjna! :-) Również pozdrawiam :-)
Usuńja chyba nie mam jakiś dużych ulubieńców w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńMus zdecydowanie przykuł moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńSą też inne wersje do wyboru!
UsuńMus rewelacja;) ja teraz ciesze się z wersji mango☺💞
OdpowiedzUsuńWiesz co dobre ;-)))
Usuńoj tak !! :) jak mi się skończy celuję w malinkę :)
UsuńZaciekawiła mnie ta szczoteczka.
OdpowiedzUsuńSzampon chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :-)
UsuńSzampon znam i lubię, a szczoteczka bardzo mnie zaciekawiła!
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że nie tylko ja jestem zadowolona z tego szamponu! :-))
UsuńKusisz mnie tym musem ;)
OdpowiedzUsuńTeż chce taka szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten mus z Nacomi ;)
OdpowiedzUsuńO mam ten mus, niedługo będę o nim pisać :) Tylko inny zapach.
OdpowiedzUsuńJa też w najbliższym czasie planuję pełny wpis :-)
UsuńMam mus od Nacomi,przyszedł do mnie w poniedziałek,będę testować,tyle ze mam wersję mango,jestem go bardzo ciekawa bo uwielbiam tę firmę :)
OdpowiedzUsuńNo to przekonałaś mnie do zakupu szczoteczki sonicznej! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wydaje się ten szampon Kloeane. Tą markę spotkałam ostatnio w aptece i zastanawiałam się właśnie czy są to dobre kosmetyki.
OdpowiedzUsuńHmmm zaciekawiłaś mnie tą szczoteczką. :D
OdpowiedzUsuńo mało tych ulubieńców :):)
OdpowiedzUsuńCzasami lepiej pokazać mniej, a konkretniej ;-)
UsuńSama zastanawiam się nad tą soniczną szczoteczką i na razie cały czas się waham. Od ponad roku mam szczoteczkę elektryczną i sprawdza się ok, ale boję się, że na sonicznej się zawiodę. Cena dodatkowo wcale nie przekonuje do zakupu :(
OdpowiedzUsuńMy z elektrycznej również byliśmy zadowoleni, ale soniczna pokonała ją bez dwóch zdań! Czyści sto razy dokładniej i efekt po umyciu zębów jest nie do porównania :-) Jedyne co, to na początku trzeba przyzwyczaić do niej dziąsła, bo działanie jest tutaj zupełnie inne.
Usuńmoja szczoteczka do zębów będzie miała podobny staż, może nie 8 lat ale na pewno ponad 5. też szykuję się do jej wymiany choć nadal chodzi bez zarzutu.
OdpowiedzUsuńszczoteczka by mi sie przydała:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty nacomi :)
OdpowiedzUsuńKlorane u mnie również się sprawdził, ale zapach mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię jego zapach, choć przede wszystkim liczy się dla mnie samo działanie :-)
UsuńMam ochotę na jakiś mus do ciała Nacomi (uwielbiam ich peeling z korundem), wiele osób je poleca no i ciekawi mnie ta konsystencja ;)) Już samo słowo 'mus' brzmi przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłas mnie tym musem do ciała, chyba skuszę się na jego zakup ;d A u mnie najlepiej w tym miesiącu sprawdziły się semilaci, według mnie najlepsze jakościowo lakiery hybrydowe :)
OdpowiedzUsuń