Z każdą porą roku instynktownie zmieniam nie tylko pielęgnację, ale i makijaż. Wraz z początkiem chłodniejszych dni lubię otoczyć się przytulnymi ubraniami w jesiennych kolorach, ale odczuwam również potrzebę chociażby delikatnej zmiany w kosmetykach kolorowych. Za każdym razem mam inne preferencje jeżeli chodzi o jesienną aurę... Rok temu w większości stawiałam na mat, ale teraz mam ochotę na więcej blasku.
Zmiana numer jeden w moim codziennym makijażu to przede wszystkim rodzaj podkładu. Generalnie lubuję się w satynowej, delikatnie zmatowionej cerze, ale w obecnej chwili odczuwam potrzebę większego rozświetlenia skóry. Podkłady marki Clarins są w moim odczuciu fenomenalne, zwłaszcza Skin Illusion, do którego regularnie wracam i za każdym razem bardzo go sobie chwalę. Teraz postawiłam na wersję True Radiance, która z założenia ma być rozświetlająca i tak oczywiście jest. Już cieniutka warstwa przepięknie rozświetla zmęczoną buzię i nadaje bardzo naturalny blask bez żadnych drobinek. Twarz wygląda świeżo i jednolicie, tak jak najbardziej lubię.
To, co jest niezmienne przez ostatnie miesiące to makijaż oczu. Paleta Naked 3 sprawdza się u mnie bardzo dobrze, chociaż generalnie stawiam na odcienie brązu i to tutaj zużycie jest największe. Ostatnio zaczęłam jednak częściej sięgać po róże i myślę, że w tym sezonie się z nimi polubię :-)
Kosmetykiem, który ma nieco odświeżyć codzienny makijaż oka będzie (a raczej już jest) eyeliner Spehora. Jest on stosunkowo jasny i nie sposób zrobić sobie nim krzywdę, a naprawdę przyjemnie wygląda nałożony tuż przy linii rzęs. Kolor również należy według mnie do typowo jesiennych i lekko połyskuje dzięki zatopionym w nim drobinkom, a jednak o rozmazanie u niego ciężko. Bardzo się polubiłam z tym kosmetykiem.
Jeżeli mowa o zmianach to nie może zabraknąć również tych dotyczących paznokci! Z ulubionego Bordeaux od Essie oczywiście nie zrezygnuję, z odcieni nude również, ale lakier Marc Jacobs 132 Blue Velvet to zupełna nowość w mojej kosmetyczce. Jego kolor jest cudowny, wręcz hipnotyzujący. Jestem pewna, że dzięki niemu nawet posiadówka pod szarym kocem nabierze nowego i lepszego znaczenia ;-)
A zapach? W tym temacie dużo się u mnie raczej nie zmienia. Jesień to czas, kiedy wybieram bardziej ostre i charakterystyczne nuty. Tak właśnie odbieram Chanel Chance, który w okresie letnim leżał nietknięty, a teraz otula mnie swoim cudownym aromatycznym woalem.
Zmiana numer jeden w moim codziennym makijażu to przede wszystkim rodzaj podkładu. Generalnie lubuję się w satynowej, delikatnie zmatowionej cerze, ale w obecnej chwili odczuwam potrzebę większego rozświetlenia skóry. Podkłady marki Clarins są w moim odczuciu fenomenalne, zwłaszcza Skin Illusion, do którego regularnie wracam i za każdym razem bardzo go sobie chwalę. Teraz postawiłam na wersję True Radiance, która z założenia ma być rozświetlająca i tak oczywiście jest. Już cieniutka warstwa przepięknie rozświetla zmęczoną buzię i nadaje bardzo naturalny blask bez żadnych drobinek. Twarz wygląda świeżo i jednolicie, tak jak najbardziej lubię.
To, co jest niezmienne przez ostatnie miesiące to makijaż oczu. Paleta Naked 3 sprawdza się u mnie bardzo dobrze, chociaż generalnie stawiam na odcienie brązu i to tutaj zużycie jest największe. Ostatnio zaczęłam jednak częściej sięgać po róże i myślę, że w tym sezonie się z nimi polubię :-)
Kosmetykiem, który ma nieco odświeżyć codzienny makijaż oka będzie (a raczej już jest) eyeliner Spehora. Jest on stosunkowo jasny i nie sposób zrobić sobie nim krzywdę, a naprawdę przyjemnie wygląda nałożony tuż przy linii rzęs. Kolor również należy według mnie do typowo jesiennych i lekko połyskuje dzięki zatopionym w nim drobinkom, a jednak o rozmazanie u niego ciężko. Bardzo się polubiłam z tym kosmetykiem.
Jeżeli mowa o zmianach to nie może zabraknąć również tych dotyczących paznokci! Z ulubionego Bordeaux od Essie oczywiście nie zrezygnuję, z odcieni nude również, ale lakier Marc Jacobs 132 Blue Velvet to zupełna nowość w mojej kosmetyczce. Jego kolor jest cudowny, wręcz hipnotyzujący. Jestem pewna, że dzięki niemu nawet posiadówka pod szarym kocem nabierze nowego i lepszego znaczenia ;-)
A zapach? W tym temacie dużo się u mnie raczej nie zmienia. Jesień to czas, kiedy wybieram bardziej ostre i charakterystyczne nuty. Tak właśnie odbieram Chanel Chance, który w okresie letnim leżał nietknięty, a teraz otula mnie swoim cudownym aromatycznym woalem.
A jak u Was wygląda jesienny makijaż?
Też lubicie sezonowo odświeżyć swoje "ja"?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
ja mam Naked2 od dłuższego czasu i nie szukam już niczego innego. Wracam do niej zawsze i uważam, że jest świetna :)
OdpowiedzUsuńNaked 2 też mi się bardzo podoba i przyznam, że czasami zastanawiam się nad jej zakupem :-)
Usuńja ją polecam, bo jest mega uniwersalna i pasuje zawsze i wszędzie :)
UsuńKusisz, kusisz! :-)
UsuńNaked3 to w sumie najmniej przeze mnie lubiana paleta z trio 1-2-3 - nie można jej jednak odmówić uroku :)
OdpowiedzUsuńTak, dobór kolorów jest bardzo specyficzny, ale jej prawą połówkę kolorystyczną bardzo lubię :-) Teraz przekonuję się do różowej części.
Usuńpaletka cieni w mojej ukochanej kolorystyce
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńciekawa jestem podkładu. Resztę znam i lubię. paletki Naked goszczą u mnie w codziennym makijażu, choć teraz z UD najczęściej sięgam po Gwen :) Ja postanowiłam w ogóle nie robić codziennie tego samego makijażu tylko zaczęłam kombinować z cieniami i kolorami :) Również na ustach :)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej szaleństw w makijażu nie ma, chociaż czasami bywa, że wybiorę inne kolory niż zazwyczaj ;-)
UsuńMAM próbke tego podkladu i fajny efekt utrzymywał sie na mojej buzi przez okolo 3/4 h a pozniej juz go nie bylo jak za taka cene nie kupiłabym a paletka super, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńU mnie trzyma się dłużej, ale nie aż tak długo jak Skin Illusion :-)
UsuńMiałam kiedyś ten podkład i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCiekawi mnie ta paletka z cieniami i chyba wreszcie muszę się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie kolory to nie zastanawiaj się długo ;-)
UsuńJa ostatnio właśnie sięgam częściej po Naked 3.
OdpowiedzUsuńU mnie jest w użyciu właściwie codziennie :-)
UsuńLubię ten podkład
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCudowności ! Mnie kusi NAKED SMOKY ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!
OdpowiedzUsuńMnie wersja Smoky raczej nie kręci, ale Naked 2 zdecydowanie biorę pod uwagę :-)
UsuńUwielbiam zapachy chanel :)
OdpowiedzUsuńśliczna paleta, nie mam żadnego zapachu Chanel, jak na razie mam innych faworytów. ostatnio kupiłam Estée Lauder Double Wear , przez ostatnie lata używałam tylko kremów bb więc dla mnie to duża zmiana i jedyny podkład- fluid w kolekcji
OdpowiedzUsuńU mnie na jesień Chanel N°5 ☺ ale oczywiście ta nowa wersja ;)
OdpowiedzUsuńA ja na jesień wrzucam ciemne usta :) A co do zapachu to sama nie wiem, muszę czegoś poszukać :)
OdpowiedzUsuńJa tutaj widzę same perełki !
OdpowiedzUsuńLakier MJ ma piękny kolor! :)
OdpowiedzUsuńNaked 3 jest moim zdaniem na tyle uniwersalna, że sprawdzi się na każdą porę roku. Na jesień zazwyczaj zmieniam kolor ust, z wszelkiego rodzaju róży i fuksji na fiolety i czerwienie :) A o wyborze kolorów na paznokcie pisałam ostatnio na blogu :)
OdpowiedzUsuń