Kolorowe usta są elementem makijażu, który bardzo przyciąga mój wzrok. I choć często brakuje mi odwagi, by zdecydować się na odważny kolor to nawet i mnie zdarza się czasem mała odmiana.
Dziś chciałabym pokazać Wam trzy kosmetyki, które podbiły moje serce, dwóch stałych ulubieńców oraz jedną nowość.
Nowością, która niedawno zagościła w mojej kosmetyczce jest pomadka Make Up For Ever Artist Rouge Creme C207 w szałowym, różowym kolorze. Chociaż bardzo rzuca się w oczy i można by pomyśleć, że nadaje się wyłącznie na specjalne okazje to kilka razy zdecydowałam się jej użyć.
Jej odcień jest tak piękny, że bez skrępowania nosiłam ją na ustach przez wiele godzin. Całkiem dobrze utrzymuje się pomimo jedzenia i picia i chociaż wiadomo, że z czasem kolor się po prostu "zjada" to następuje to w estetyczny sposób. Pomadka jest również kremowa i posiada przyjemne dla oka naturalnie wyglądające wykończenie.
Kolejną pomadką i w dodatku ulubioną jest Marc Jacobs Le Marc 242 No Angel. Jest to kolor, który już od pierwszego spojrzenia skradł moje serce i wydaje mi się, że bardzo do mnie pasuje.
Le Marc podobnie jak poprzedniczka jest kremowa, a jej kolor jest bardzo nasycony. Jest to idealny odcień na co dzień, po który bardzo często sięgam. Jest nieco ciemniejszy niż kolor moich ust, ale pomimo tego wygląda bardzo naturalnie. Do tego ma przepiękne opakowanie, które cieszy oko :-)
Ostatnim kosmetykiem do ust, który chciałabym Wam dzisiaj pokazać jest konturówka Bobbi Brown w odcieniu Pale Mauve. Kiedyś zobaczyłam ją w jednym z filmików na YouTube i od tego momentu była na moim celowniku. Kiedy ją zamówiłam byłam totalnie oczarowana, bo równie pięknie wygląda na żywo, a jej kolor jest na tyle naturalny, ale jednocześnie inny, że bez skrępowania używam jej w codziennym makijażu.
Ogólnie konturówki do ust są w mojej kosmetyczce niezbędne. Mam ich kilka i sięgam po nie zamiennie w zależności od potrzeby. Nie wyobrażam sobie nałożyć szminki bez wcześniejszego obrysowania ust konturówką, ale konturówka sama w sobie ma tę przewagę nad pomadką, że mogę ją nosić solo. Tak jest właśnie z Pale Mauve. Jej przepiękny, zgaszony różowy kolor jest dla mnie wręcz stworzony i uważam, że bardzo ładnie by wyglądał u większości kobiet. Do tego konturówka ta nie wysuszyła moich ust, bardzo przyjemnie się ją również nakłada.
Dziś chciałabym pokazać Wam trzy kosmetyki, które podbiły moje serce, dwóch stałych ulubieńców oraz jedną nowość.
Nowością, która niedawno zagościła w mojej kosmetyczce jest pomadka Make Up For Ever Artist Rouge Creme C207 w szałowym, różowym kolorze. Chociaż bardzo rzuca się w oczy i można by pomyśleć, że nadaje się wyłącznie na specjalne okazje to kilka razy zdecydowałam się jej użyć.
Jej odcień jest tak piękny, że bez skrępowania nosiłam ją na ustach przez wiele godzin. Całkiem dobrze utrzymuje się pomimo jedzenia i picia i chociaż wiadomo, że z czasem kolor się po prostu "zjada" to następuje to w estetyczny sposób. Pomadka jest również kremowa i posiada przyjemne dla oka naturalnie wyglądające wykończenie.
Kolejną pomadką i w dodatku ulubioną jest Marc Jacobs Le Marc 242 No Angel. Jest to kolor, który już od pierwszego spojrzenia skradł moje serce i wydaje mi się, że bardzo do mnie pasuje.
Le Marc podobnie jak poprzedniczka jest kremowa, a jej kolor jest bardzo nasycony. Jest to idealny odcień na co dzień, po który bardzo często sięgam. Jest nieco ciemniejszy niż kolor moich ust, ale pomimo tego wygląda bardzo naturalnie. Do tego ma przepiękne opakowanie, które cieszy oko :-)
Ostatnim kosmetykiem do ust, który chciałabym Wam dzisiaj pokazać jest konturówka Bobbi Brown w odcieniu Pale Mauve. Kiedyś zobaczyłam ją w jednym z filmików na YouTube i od tego momentu była na moim celowniku. Kiedy ją zamówiłam byłam totalnie oczarowana, bo równie pięknie wygląda na żywo, a jej kolor jest na tyle naturalny, ale jednocześnie inny, że bez skrępowania używam jej w codziennym makijażu.
Ogólnie konturówki do ust są w mojej kosmetyczce niezbędne. Mam ich kilka i sięgam po nie zamiennie w zależności od potrzeby. Nie wyobrażam sobie nałożyć szminki bez wcześniejszego obrysowania ust konturówką, ale konturówka sama w sobie ma tę przewagę nad pomadką, że mogę ją nosić solo. Tak jest właśnie z Pale Mauve. Jej przepiękny, zgaszony różowy kolor jest dla mnie wręcz stworzony i uważam, że bardzo ładnie by wyglądał u większości kobiet. Do tego konturówka ta nie wysuszyła moich ust, bardzo przyjemnie się ją również nakłada.
Te trzy kosmetyki będą prawdopodobnie najczęściej używanymi przeze mnie w sezonie wiosennym i zachęcam Was byście się im bliżej przyjrzały :-) Dajcie znać czy i Wy macie swoje typy na najbliższe miesiące i czy coś fajnego wpadło do Waszych kosmetyczek :-)
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Strasznie podobają mi się kolory na ustach...u kogoś ;) . Osobiście używam tylko neutralnych odcieni, aktualnie bardzo lubię Chanel Adrienne ewentualnie błyszczyk Lily Lolo w kolorze Whisper ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to mamy podobnie :-) U mnie czasami bywa tak, że jak pomaluję usta to zagryzam odruchowo wargi żeby nie było widać koloru, głupota ;-) Zerknę sobie na Chanel :-)
UsuńZarówno szminki Make Up For Ever, jak i Marc Jacobs pokochałam za genialne formuły. Z Twojego zestawienia w oko wpadła mi przepiękna szminka C207, lubię takie intensywne, zwracające uwagę odcienie!
OdpowiedzUsuńTen kolor jest bombowy, sprawdź go sobie na żywo! :-)
UsuńRzadko używam pomadek, ale lubię kupować nowe :D
OdpowiedzUsuńTeż mogłabym wykupić połowę dostępnych w sklepie ;-)
UsuńPiękne kolory pomadek.
OdpowiedzUsuńRóż to nie mój kolor, ale ten drugi - skuszę się ♥
OdpowiedzUsuńMarc jest jeszcze ładniejszy na żywo, uwielbiam ten kolor.
UsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję!! :-)
UsuńŚliczny ten róż :)
OdpowiedzUsuńPomadki piękne, ale pomysł na zdjęcia jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńO dziękuję, bardzo mi miło! :-))
UsuńKonturówka wpadła mi w oko :)
OdpowiedzUsuńróż jest piękny, nie jestem za to fanką odcieni nude/ beży i brązów szczególnie jasnych
OdpowiedzUsuń