Kilka lat temu rozpoczął się pewnego rodzaju szał na kosmetyki pochodzące od naszych niemieckich sąsiadów. Nie ukrywam, że i ja niejednokrotnie zacierałam na nie rączki, ale ostatecznie nie wypróbowałam ich wiele. W chwili obecnej do wszystkiego, co jest bardzo popularne, podchodzę ze zdrowym rozsądkiem i sięgam jedynie po te pozycje, które w danej chwili są mi po prostu niezbędne.
Pół roku temu podczas kilkudniowej wizyty w Hamburgu dałam się jednak ponieść chwili i skusiłam się na kilka propozycji marki Alverde, Balea czy Lavera. U nas również są one dostępne, ale najczęściej w sprzedaży internetowej. Ja jednak wolę tradycyjną metodę kupowania. Muszę dotknąć, przeczytać i podumać. Tak właśnie w moje ręce wpadło bardzo popularne masło do ciała z olejkiem macadamia i masłem shea.
Alverde, masło do ciała z olejkiem macadamia i masłem shea; 200ml
Masło do ciała znajduje się w zwykłym, ale solidnym plastikowym opakowaniu. Na naklejkach znajdziemy wszystkie podstawowe informacje na jego temat wraz ze składem. Po odkręceniu wieczka ukazuje nam się sreberko, które zabezpiecza zawartość opakowania.
Kosmetyki Alverde zaliczają się do tych naturalnych i co będzie dla wielu osób ważne - nie mają one w składzie mało pożądanej parafiny. Ja się z tego cieszę. Wcześniej nie przeszkadzały mi jakoś specjalnie oleje mineralne zawarte w wielu kosmetykach do nawilżania ciała, ale jeżeli mogę wybrać coś, co jest ich pozbawione to dlaczego by z tego nie skorzystać? Parafina tworzy głównie iluzję nawilżonej skóry, pozostawiając na niej warstwę ochronną. Ja zdecydowanie wolę czuć prawdziwe nawilżenie, płynące prosto z olejków i naturalnych maseł.
Pod względem składu Alverde mnie zadowala. Znajdziemy tutaj kilka olejków, maseł oraz ekstraktów roślinnych. Co prawda wysoko w składzie znajduje się również alkohol, ale mnie on jakoś specjalnie nie przeraża.
Konsystencja masełka na pierwszy rzut oka może wydawać się zbita, ale w praktyce okazuje się być stosunkowo lekka i trochę budyniowa. Z łatwością nabiera się je na dłoń i smarowanie ciała odbywa się bez problemu. Do pokrycia większej partii skóry potrzebna jest właściwie niewielka ilość kosmetyku, ale ja z racji tego, że sięgam po nie 2-3 razy w tygodniu nakładam go nieco więcej.
Z propozycji Alverde najbardziej lubię korzystać tuż po prysznicu i masażu ostrą gąbką, czuję wtedy jak wszystkie składniki zawarte w maśle pięknie nawilżają moją suchą skórę, dzięki czemu jest ona zaspokojona na kolejne dwa dni i nie czuję większej potrzeby powtarzania aplikacji. Masło wchłania się stosunkowo szybko i pozostawia na skórze bardzo przyjemną warstwę ochronną. Jest ona nieco śliska i powoduje uczucie takiej miękkiej skóry, bardzo sobie cenię to w kosmetykach pielęgnacyjnych.
Jeżeli chodzi o sam zapach to nie jest on ani powalający na kolana ani nie jest zły. Jak na mój gust na pierwszy plan wysuwa się mieszanka orzechowo-alkoholowa. Na początku byłam nieco rozczarowana tym faktem, ale w sumie teraz nutka alkoholowa aż tak bardzo mi nie przeszkadza. Zapach przez jakiś czas utrzymuje się na skórze, ale nie jest specjalnie intensywny. Po jakimś czasie ulatnia się do minimum.
Powiem Wam szczerze, że naprawdę polubiłam się z tym kosmetykiem. Moja skóra jest sucha i lubię preparaty, które dobrze ją nawilżają. To masło było skuteczne, na tyle skuteczne, że z przyjemnością kiedyś do niego wrócę. W chwili obecnej została mi już tylko porcja na jednorazowe użycie i czekam na dostawę innego kosmetyku, ale przy okazji odwiedzin drogerii DM uzupełnię jego zapas.
A Wy które kosmetyki z Alverde polecacie?
Miałyście już styczność z tym masełkiem?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Mam go ale jeszcze nie używałam. Z Alverde moge polecić olejki do ciała. Mam kilka o bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńKokosowy miałam i lubiłam :-)
Usuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Pomijając zapach, który nie każdemu może się spodobać jest to naprawdę dobry kosmetyk :)
Usuńmusze poszukać na allegro produktów tej firmy :) może czas je wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nic z tej firmy ale chętnie to zmienię:)
OdpowiedzUsuńMam jeden olejek tej marki, ale na razie jeszcze go nie otwierałam. Wiem jednak, że kosmetyki te cieszą się dużą popularnością.
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam szampon i odżywkę z Alverde, takie pomarańczowe buteleczki. :) Masełek tej marki jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa miałam szampon i odżywkę z migdałem i były to najgorsze kosmetyki jakich używałam :/
UsuńZ Alverde miałam okazję używać masełka z serii limitowanej z mandarynką i byłam z niego bardzo zadowolona. Świetnie nawilżało, a gęsta konsystencja bajecznie rozsmarowywała się na skórze :)
OdpowiedzUsuńTo moje masełko też bardzo fajne więc pewnie reszta by mi odpowiadała :-)
UsuńZ chęcią bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńTez kupiłam go podczas zeszłorocznych wojaży ;) Jeszcze sie nie dobralam do zawartości i patrząc na Twoja recenzje zapach mnie rozczaruje.
OdpowiedzUsuńZapach taki specyficzny, bo czuć w nim alkohol. Ale idzie się przyzwyczaić :-)
Usuńnigdy nie miałam masła Alverde, ale pewnie przy następnym zamówieniu z DMu sobie jakieś wezmę :D
OdpowiedzUsuńTo moje polecam :-)
UsuńNie znam tej firmy, ale masełko wydaje się fajne :)
OdpowiedzUsuńmiałam z alverde olejek do ciała i zapewne do niego wrócę, choć dobry jest on jedynie na zimę.
OdpowiedzUsuńzapewne też zaopatrzę się w to masełko jak będę w Niemczech.
Ja póki co do tych marek wzdycham na odległość :) Chciałabym je wypróbować, ale nie aż tak bardzo, że zdecyduję się na zakup on line.
OdpowiedzUsuńZawsze miałam ochotę spróbować kosmetyków alverde :)
OdpowiedzUsuńchętnie spróbuję
OdpowiedzUsuńJa mam wersję owocową i jest tragiczna. Wchłania się bardzo bardzo dłuuugo... Pachnie strasznie a o nawilżeniu możemy zapomnieć ;) Ale może na produkt opisywany przez Ciebie może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSerio? A którą dokładnie wersję masz? Moje masło było bardzo fajne, wchłaniało się przyzwoicie i bardzo dobrze nawilżało skórę :-)
Usuńhttp://www.dm.de/de_homepage/alverde_home/alverde_produkte/koerperpflege/produkte_koerperreinigung_trockeneundsehrtrockenehaut/342588/alverde-koerperbutter-beerentraum.html
UsuńAle długi link. A co do kosmetyków o które się pytałaś na moim blogu to ja dostałam je już dawno temu jako prezent i teraz je odkopałam :) Ale sądzę że zostały zakupione w Müller albo jakiejś innej niemieckiej drogerii. (czyli tam gdzie takie rzeczy można znaleźć, na 100 % nie był to DM bo tam nie ma takich produktów).
A mam pytanie jak już jestem na wizji. Szukam maskary do rzęs. Nic specjalnego, od czasu do czasu żeby pomalować oko - polecasz jakąś ?
No ja właśnie mam wodę perfumowaną Hypnose i poszukiwałam balsamu do kompletu, ale ciężko go dostać. Jeżeli chodzi o tusze to ja polecam te z Maybelline - Falsies, One by One i też żółty też był fajny, ale nazwy nie pamiętam. U mnie się one świetnie sprawdzają i dają efekt od w miarę naturalnego do wyrazistego przy dwóch warstwach. Jakościowo też są super :-)
UsuńMam malutkie to masełko, ale jeszcze nie używałam:P
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym masełkiem długo, ale koniec końców nigdy nie kupiłam. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNie miałąm jeszcze niczego z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa używałam kiedyś masła shea samego :) I jest genialne
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kosmetyków z Alverde.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tym kosmetyku jednak osobiście nie miałam okazji go jeszcze testować - zobaczymy co czas pokaże :P Jak na razie nie zapowiada się na jego zakup w racji pełnej szuflady smarowideł do ciała :DD
OdpowiedzUsuńjeśli będę miała okazję to wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńJedni je kochają inni nienawidzą:) Ja nie miałam przyjemności go używać ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńmiałam ten kosmetyk i polecam świetny jest
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie