Wraz z końcem miesiąca przyszedł czas na podsumowanie ulubieńców. Wracam z tym postem po dwóch miesiącach, więc jak możecie się domyślać - niektóre produkty są ze mną od dłuższego czasu i jak się przekonacie bardzo mi one odpowiadają.
W tym miesiącu wróciłam do kremu intensywnie nawilżającego Iwostin Sensitia. Jak już wiele razy podkreślałam, jest to jeden z najlepszych kremów nawilżających jakie miałam okazję kiedykolwiek używać. Genialnie nawilża skórę, nadaje się pod makijaż, posiada spf 20 i nie podrażnia mojej ekstremalnie wrażliwej cery. Jest to moja trzecia tubka i z pewnością nie ostatnia! Serdecznie polecam!
Kolejnym kosmetykiem pielęgnacyjnym jest absolutnie fenomenalny balsam do ust Tisane. Po kilkumiesięcznej przerwie do niego powróciłam i dzielnie towarzyszy moim ustom dzień w dzień. Prawdę mówiąc nie znam lepszego balsamu do ust. Próbowałam niedawno przekonać się po raz kolejny do klasycznego sztyftu Carmex, ale niestety bez większego powodzenia. Tisane to jest to!
O pielęgnacyjnym toniku Eva Natura mogłyście przeczytać w ostatnim poście. Według mnie jest to bardzo dobry kosmetyk za niewielkie pieniądze. Oczywiście polecam!
Balsam do ciała Alverde z białą herbatą i jaśminem to przyjemna odmiana po gęstych masłach stosowanych zimą. Dobrze nawilża moją suchą skórę i ma bardzo ładny, lekko cytrynowy zapach. Jeżeli będziecie miały okazję go kupić i jesteście posiadaczkami suchej/normalnej skóry (nie bardzo suchej!) to serdecznie to polecam.
W tym miesiącu niezbędnikiem podczas wykonywania makijażu był BeautyBlender. Tylko on radził sobie wystarczająco dobrze z nakładaniem mojego nowego podkładu Shiseido Sun Protection.
Idealnym lakierem na wiosnę i lato mianuję Essie Meet Me At Sunset. Jest to czerwień przełamana pomarańczą i w zależności od światła przybiera bardziej czerwone lub pomarańczowe tony.
Kredka do oczu Estee Lauder zastępuje mi w pewnym sensie eyeliner. Jest miękka, a delikatnym muśnięciem otrzymujemy piękny, nasycony odcień czerni. Niestety nie jest wodoodporna i przy opadających powiekach może się odbijać, ale poza tym nie spływa z oka i trzyma się cały dzień.
Puder brązujący Quiz Cosmetics jest ze mną od dłuższego czasu, ale dopiero w ostatnich tygodniach mogłam się przekonać o jego mocy. Ma cudowny odcień brązu i pięknie podkreśla kości policzkowe. Poza tym mając odpowiedni pędzel łatwo się go aplikuje i utrzymuje się cały dzień. Wkrótce na pewno napiszę o nim więcej.
Ostatnim ulubieńcem jest oczywiście mój nowy pędzel Benefit'u. Udało mi się go zakupić dosłownie przypadkiem i od tego momentu towarzyszy mi dzień w dzień. Jest idealny do podkreślania kości policzkowych i ma niesamowicie przyjemne włosie.
W tym miesiącu wróciłam do kremu intensywnie nawilżającego Iwostin Sensitia. Jak już wiele razy podkreślałam, jest to jeden z najlepszych kremów nawilżających jakie miałam okazję kiedykolwiek używać. Genialnie nawilża skórę, nadaje się pod makijaż, posiada spf 20 i nie podrażnia mojej ekstremalnie wrażliwej cery. Jest to moja trzecia tubka i z pewnością nie ostatnia! Serdecznie polecam!
Kolejnym kosmetykiem pielęgnacyjnym jest absolutnie fenomenalny balsam do ust Tisane. Po kilkumiesięcznej przerwie do niego powróciłam i dzielnie towarzyszy moim ustom dzień w dzień. Prawdę mówiąc nie znam lepszego balsamu do ust. Próbowałam niedawno przekonać się po raz kolejny do klasycznego sztyftu Carmex, ale niestety bez większego powodzenia. Tisane to jest to!
O pielęgnacyjnym toniku Eva Natura mogłyście przeczytać w ostatnim poście. Według mnie jest to bardzo dobry kosmetyk za niewielkie pieniądze. Oczywiście polecam!
Balsam do ciała Alverde z białą herbatą i jaśminem to przyjemna odmiana po gęstych masłach stosowanych zimą. Dobrze nawilża moją suchą skórę i ma bardzo ładny, lekko cytrynowy zapach. Jeżeli będziecie miały okazję go kupić i jesteście posiadaczkami suchej/normalnej skóry (nie bardzo suchej!) to serdecznie to polecam.
W tym miesiącu niezbędnikiem podczas wykonywania makijażu był BeautyBlender. Tylko on radził sobie wystarczająco dobrze z nakładaniem mojego nowego podkładu Shiseido Sun Protection.
Idealnym lakierem na wiosnę i lato mianuję Essie Meet Me At Sunset. Jest to czerwień przełamana pomarańczą i w zależności od światła przybiera bardziej czerwone lub pomarańczowe tony.
Kredka do oczu Estee Lauder zastępuje mi w pewnym sensie eyeliner. Jest miękka, a delikatnym muśnięciem otrzymujemy piękny, nasycony odcień czerni. Niestety nie jest wodoodporna i przy opadających powiekach może się odbijać, ale poza tym nie spływa z oka i trzyma się cały dzień.
Puder brązujący Quiz Cosmetics jest ze mną od dłuższego czasu, ale dopiero w ostatnich tygodniach mogłam się przekonać o jego mocy. Ma cudowny odcień brązu i pięknie podkreśla kości policzkowe. Poza tym mając odpowiedni pędzel łatwo się go aplikuje i utrzymuje się cały dzień. Wkrótce na pewno napiszę o nim więcej.
Ostatnim ulubieńcem jest oczywiście mój nowy pędzel Benefit'u. Udało mi się go zakupić dosłownie przypadkiem i od tego momentu towarzyszy mi dzień w dzień. Jest idealny do podkreślania kości policzkowych i ma niesamowicie przyjemne włosie.
A jak u Was wyglądają ulubieńcy kwietnia?
Przypadło Wam coś szczególnie do gustu?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
fajni ci Twoi ulubieńcy, zwłaszcza pędzel, jajo i Essiak:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten Iwostin ;)
OdpowiedzUsuńBalsam Alverde także bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam balsamu do ust Tisane, stęskniłam się za jego zapachem :)
OdpowiedzUsuńOj znam to uczucie :-) Uwielbiam jego zapach!
Usuńco do Tisane sie w 100% zgadzam:)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zdobyć ten balsam z Alverde:)0
OdpowiedzUsuńpędzel chętnie widziałabym u siebie;)
OdpowiedzUsuńChciałabym ten pędzel z Benefitu:)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego z Twoich ulubieńców ;P
OdpowiedzUsuńAle pędzel bym przytuliła :D
A ja Tisane nigdzie nie mogę spotkać :///
OdpowiedzUsuńTwój pędzel do mnie "mruga" z ekranu ;)) Ja kupiłam ostatnio 3 sztuki z Lancrone ale taki włochacz też by mi się jeszcze przydał ;)
Aga, popytaj w aptekach, gdzieś musi być :-) A jak nie to zamów sobie na doz.pl i wybierz aptekę, do której mają dostarczyć produkt. Ja korzystam z tego przywileju bardzo często :-)
Usuńszukam czegoś baaardzo nawilżającego do twarzy. Chętnie spróbuję Iwostinu, jestem ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nawilżenie jest genialne i długotrwałe!
Usuńdaj znać co i jak z tym bronzerem, bo intensywnie czegoś poszukuje do konturowania:)
OdpowiedzUsuńJasne :-)
UsuńTonikiem jestem bardzo zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńMam go na swojej liście zakupowej.
Muszę w końcu wypróbować Tisane :)
OdpowiedzUsuńOj, to Ty go jeszcze nie znasz? ;-)))
UsuńNie :D Nigdy nie miałam ;)
UsuńJa ostatnio powróciłam do intensywnych szminek do ust. Nie mam niestety nic nowego :))
OdpowiedzUsuńDo Shiseido polecam użycie palców:) Jest wtedy najlepszy efekt, ewentualne Stippling Brush Real Techniques.
OdpowiedzUsuńU mnie BeautyBlender sprawdza się w tym przypadku sto razy lepiej niż palce :-) Podkład ten nałożony palcami raz wygląda u mnie dobrze, a raz tak sobie... Zupełnie nie wiem od czego to zależy. Z pędzlem też różnie bywa...
UsuńUwielbiam różowe jajeczko ;)
OdpowiedzUsuńTeż je kocham!
Usuńbalsam tisane to też mój ulubieniec:)
OdpowiedzUsuńMój również! I chyba już tak pozostanie :-)))
Usuńmuszę wypróbować ten tonik!
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś tego tisane. :)
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy nie miałam żadnego z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńnic nie znam, i o dziwo mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńooo Tisane, kocham go za to co robi z moimi ustami
OdpowiedzUsuńświetni ulubieńcy :) miałam tylko Tisane i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTisane miałam i nawet lubiłam, ale zapchychał mnie :P I to nie zart, jak mi sie nałożył poza usta to miewałam niespodziewajki na drugi dzień :(
OdpowiedzUsuńKusisz BeautyBlenderem, choć ostatnio mi na niego przeszła chrapka :)
OdpowiedzUsuńZ Iwostinu (seria sensitia) mam krem krem pod oczy, który jest rewelacyjnym produktem. Tisane miałam i uważam, że jest to jedno z lepszych masełek dostępnych na rynku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.