Moja pielęgnacja cery nie jest zbyt skomplikowana. Skupiam się głównie na dokładnym oczyszczeniu i nawilżeniu swojej skóry. Od czasu do czasu wykonuję również peeling i kładę maskę na twarz. Kilka miesięcy temu wzbogaciłam pielęgnację o lubiane przez wiele dziewczyn kapsułki Dermogal A+E. Zdobycie ich nie było dla mnie problemem, kupiłam je za około 10zł w pierwszej napotkanej aptece.
Doskonały kosmetyk do codziennej pielęgnacji skóry, zwłaszcza skóry wrażliwej z problemami (trądzik pospolity, trądzik różowaty, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry, nadmierne złuszczanie skóry, nadwrażliwość na różne czynniki).
Preparat stanowi uzupełnienie pielęgnacji specjalistycznej, wpływając na poprawę nawilżenia, elastyczności i jędrności skóry. Kosmetyk doskonały pod makijaż.
Sposób użycia: Po ukręceniu "ogonka" kapsułki wycisnąć na skórę i delikatnie rozetrzeć w miejscu stosowania. Używać na oczyszczoną (umytą) powierzchnię skóry.
Skład: Oenothera Biennis Oil, Gelatin, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate.
Uwaga: Tylko do użytku zewnętrznego.
Moja opinia:
Opakowanie zawiera dwa listki z kapsułkami, w każdym po 24 sztuki. Sam olejek mieści się w tzw rybkach - są to gumowe kapsułki z ogonkiem, który należy uciąć aby wydobyć preparat.
Ich zapach jest bardzo nieprzyjemny, wręcz odpychający. Wiele osób porównuje go do zapachu ryb i coś w tym jest... Nie ma jednak tego złego - osobiście doszłam do wniosku, że nieprzyjemny zapach powoduje jedynie sama kapsułka i mam tu na myśli ową gumową powłoczkę. Po oderwaniu ogonka i wyciśnięciu olejku na dłoń zapach ten nie jest już wyczuwalny. Dla mnie olejek ten pachnie bardziej orzechami.
Konsystencja jest typowa dla tego typu produktów. Olejek jest dość rzadki i tłusty, ale o dziwo nie aż tak, jak się tego spodziewałam. Łatwo rozprowadza się na skórze.
Kolejnym krokiem jest aplikacja olejku - u mnie zawsze na twarz i szyję. Dokładnie rozprowadzam go na skórze wykonując przy okazji delikatny masaż. Mam wrażenie, że wtedy trochę szybciej się wchłania. Resztki zazwyczaj dokładnie wcieram w dłonie, czasami nawet w końcówki włosów - tutaj jednak nie można przesadzić! Zawartość jednej kapsułki wystarczy również do posmarowania dekoltu.
Olejek momentalnie koi skórę i daje niesamowite uczucie komfortu. Napięta skóra twarzy staje się miękka i rozluźniona, a efekt ten utrzymuje się przez dłuższy czas. Moja sucha skóra nie potrzebuje codziennej dawki tego specyfiku. Po Dermogal A+E sięgam mniej więcej raz w tygodniu, w szczególnych sytuacjach nawet dwa razy.
Ma on również bardzo szerokie zastosowanie! Według potrzeb można nakładać go na skórę solo, można dodać do własnej mieszanki OCM, czy nawet do maseczek. Nadaje się również do smarowania skórek wokół paznokci, choć zawartość jednej kapsułki jest zdecydowanie zbyt duża do tego celu. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Waszej wyobraźni :-)
Efekty regularnego stosowania są cudowne! Cera nabiera bardziej jednolitego koloru, jest miękka, ujędrniona i dużo rzadziej pojawiają się suche skórki. Prawdę mówiąc nie zauważyłam żadnych efektów ubocznych stosowania tego kosmetyku. Pomimo tego, że jest to olejek - nie zapchał mnie ani -co ważniejsze- nie podrażnił mojej bardzo wrażliwej cery!
Na bardzo dużą uwagę zasługuje skład kosmetyku. Zwróćcie uwagę na jego długość, a raczej krótkość ;-) Nie znajdziemy tutaj niepotrzebnej parafiny i innych mało atrakcyjnych składników. Jest za to olej z nasion wiesiołka, żelatyna, gliceryna, witamina E, witamina A.
Chciałabym na koniec odnieść się do jednej z propozycji firmy GAL co do stosowania kapsułek, a konkretniej używania ich jako bazę pod makijaż. No więc sama tego osobiście nie próbowałam, ale biorąc pod uwagę to, jak długo ten olejek wchłania się w skórę - moim zdaniem ten pomysł absolutnie odpada. Inna sprawa jest wtedy, gdy skóra jest ekstremalnie przesuszona - wtedy można spróbować zmiękczyć ją dosłownie kropelką tego kosmetyku. Kto wie, może wtedy okaże się bardziej skuteczny niż zwykły krem nawilżający?
Czy polecam? Zdecydowanie tak! Za niezbyt wygórowaną kwotę otrzymujemy bardzo dobry i skuteczny kosmetyk. Kapsułki bez dwóch zdań nawilżają i zmiękczają skórę, która staje się po nich bardziej elastyczna i mniej przesuszona. Dużym atutem jest również prosty i przyjemny skład!
Rybki polecane są również dla bardziej wymagających cer, które zmagają się z trądzikiem, nadmiernym złuszczaniem oraz atopowym zapaleniem skóry.
Jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziły?
Zapraszam do recenzji! :-)
GAL, Dermogal A+E; 48 kapsułek po 500mg/1; 10-12zł.
Doskonały kosmetyk do codziennej pielęgnacji skóry, zwłaszcza skóry wrażliwej z problemami (trądzik pospolity, trądzik różowaty, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry, nadmierne złuszczanie skóry, nadwrażliwość na różne czynniki).
Preparat stanowi uzupełnienie pielęgnacji specjalistycznej, wpływając na poprawę nawilżenia, elastyczności i jędrności skóry. Kosmetyk doskonały pod makijaż.
Sposób użycia: Po ukręceniu "ogonka" kapsułki wycisnąć na skórę i delikatnie rozetrzeć w miejscu stosowania. Używać na oczyszczoną (umytą) powierzchnię skóry.
Skład: Oenothera Biennis Oil, Gelatin, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate.
Uwaga: Tylko do użytku zewnętrznego.
Moja opinia:
Opakowanie zawiera dwa listki z kapsułkami, w każdym po 24 sztuki. Sam olejek mieści się w tzw rybkach - są to gumowe kapsułki z ogonkiem, który należy uciąć aby wydobyć preparat.
Ich zapach jest bardzo nieprzyjemny, wręcz odpychający. Wiele osób porównuje go do zapachu ryb i coś w tym jest... Nie ma jednak tego złego - osobiście doszłam do wniosku, że nieprzyjemny zapach powoduje jedynie sama kapsułka i mam tu na myśli ową gumową powłoczkę. Po oderwaniu ogonka i wyciśnięciu olejku na dłoń zapach ten nie jest już wyczuwalny. Dla mnie olejek ten pachnie bardziej orzechami.
Konsystencja jest typowa dla tego typu produktów. Olejek jest dość rzadki i tłusty, ale o dziwo nie aż tak, jak się tego spodziewałam. Łatwo rozprowadza się na skórze.
Aplikacja i działanie:
Olejek jak to olejek, nie wchłania się natychmiastowo. Powiedziałabym nawet, że bardzo wolno. Zawsze gdy sięgam po kapsułkę, rezerwuję sobie wcześniej wolny wieczór. Przed aplikacją dokładnie upinam włosy, zmywam makijaż, a skórę dodatkowo przemywam tonikiem lub odświeżam wodą termalną.Kolejnym krokiem jest aplikacja olejku - u mnie zawsze na twarz i szyję. Dokładnie rozprowadzam go na skórze wykonując przy okazji delikatny masaż. Mam wrażenie, że wtedy trochę szybciej się wchłania. Resztki zazwyczaj dokładnie wcieram w dłonie, czasami nawet w końcówki włosów - tutaj jednak nie można przesadzić! Zawartość jednej kapsułki wystarczy również do posmarowania dekoltu.
Olejek momentalnie koi skórę i daje niesamowite uczucie komfortu. Napięta skóra twarzy staje się miękka i rozluźniona, a efekt ten utrzymuje się przez dłuższy czas. Moja sucha skóra nie potrzebuje codziennej dawki tego specyfiku. Po Dermogal A+E sięgam mniej więcej raz w tygodniu, w szczególnych sytuacjach nawet dwa razy.
Ma on również bardzo szerokie zastosowanie! Według potrzeb można nakładać go na skórę solo, można dodać do własnej mieszanki OCM, czy nawet do maseczek. Nadaje się również do smarowania skórek wokół paznokci, choć zawartość jednej kapsułki jest zdecydowanie zbyt duża do tego celu. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Waszej wyobraźni :-)
Efekty regularnego stosowania są cudowne! Cera nabiera bardziej jednolitego koloru, jest miękka, ujędrniona i dużo rzadziej pojawiają się suche skórki. Prawdę mówiąc nie zauważyłam żadnych efektów ubocznych stosowania tego kosmetyku. Pomimo tego, że jest to olejek - nie zapchał mnie ani -co ważniejsze- nie podrażnił mojej bardzo wrażliwej cery!
Na bardzo dużą uwagę zasługuje skład kosmetyku. Zwróćcie uwagę na jego długość, a raczej krótkość ;-) Nie znajdziemy tutaj niepotrzebnej parafiny i innych mało atrakcyjnych składników. Jest za to olej z nasion wiesiołka, żelatyna, gliceryna, witamina E, witamina A.
Chciałabym na koniec odnieść się do jednej z propozycji firmy GAL co do stosowania kapsułek, a konkretniej używania ich jako bazę pod makijaż. No więc sama tego osobiście nie próbowałam, ale biorąc pod uwagę to, jak długo ten olejek wchłania się w skórę - moim zdaniem ten pomysł absolutnie odpada. Inna sprawa jest wtedy, gdy skóra jest ekstremalnie przesuszona - wtedy można spróbować zmiękczyć ją dosłownie kropelką tego kosmetyku. Kto wie, może wtedy okaże się bardziej skuteczny niż zwykły krem nawilżający?
Dopisane: Zaryzykowałam i użyłam olejku pod makijaż. Podkład dobrze się na nim rozprowadzał i całość wygląda całkiem nieźle, ale mam wątpliwości czy takie połączenie przetrwa próbę czasu ;-)
Czy polecam? Zdecydowanie tak! Za niezbyt wygórowaną kwotę otrzymujemy bardzo dobry i skuteczny kosmetyk. Kapsułki bez dwóch zdań nawilżają i zmiękczają skórę, która staje się po nich bardziej elastyczna i mniej przesuszona. Dużym atutem jest również prosty i przyjemny skład!
Rybki polecane są również dla bardziej wymagających cer, które zmagają się z trądzikiem, nadmiernym złuszczaniem oraz atopowym zapaleniem skóry.
Która z Was miała okazję zapoznać się z kapsułkami Dermogal A+E?
Sprawdziły się u Was?
Pozdrawiam serdecznie!
bG
Słyszałam wiele dobrego o tych śmierdziuszkach :D
OdpowiedzUsuńJa też i w sumie potwierdzam - są bardzo dobre :-)
UsuńWszystko brzmi genialnie.
OdpowiedzUsuńSkuszę się :)
:-)
UsuńDla mnie niestety "za ciężkie". Zbyt mocno obciążają moją tłustą skórę. Zdecydowanie wolę te z Altery.
OdpowiedzUsuńJa tych z Alterry nie miałam, ale obawiam się, że mogłyby mnie podrażnić :/
UsuńNie miałam.. jakoś mnie nie zachęcają .
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kapsułki! używam ich około 3 razy w tygodniu i za każdym razem rano nie mogę się nadziwić, że one tak świetnie działają ;) mam też te z keratyną i serum pod oczy, Mamie kupiłam pomarańczowe, z koenzumem Q10 :)
OdpowiedzUsuńJa innych nie próbowałam, ale może w przyszłości się im bliżej przyjrzę :-))
UsuńMyślałam nad zakupem pod kątem krost...
OdpowiedzUsuńSą bardzo uniwersalne, więc mogłyby się sprawdzić :-)
UsuńLubię je za działanie, ale ten zapach skutecznie mnie odstrasza i w gruncie rzeczy sięgam po te rybki bardzo rzadko. Moja siostra porównała ten smrodek do zapachu mokrego psa i właściwie to się z nią zgadzam :D
OdpowiedzUsuńDla mnie sam olejek ma bardzo neutralny zapach, taki orzechowy. Paskudna jest jedynie ta obudowa ;-))
UsuńMam rybki firmy GAL keratynowe i serum pod oczy. Fajna sprawa, choć muszę jeszcze poużywać żeby coś więcej powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńGosiu, ja je uwielbiam i stosuję od ponad roku. Raz w tygodniu, częściej zimą i myślę, że latem też będą potrzebne. Śmierdzą jak nie wiem co, ale koją moją wrażliwą buzię momentalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :*
To prawda, mają bardzo dobre działanie kojące! Również pozdrawiam :*
Usuńja dodaję zawsze jedną lub dwie rybki do maseczek:)
OdpowiedzUsuńJa używałam,ale tylko do rąk i skórek wokół, nie miałam odwagi nakładać ich na twarz. Ale jak widać moje obawy są bezpodstawne i chyba zacznę stosować je na noc, nakładając na twarz i szyję ;)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego obawiać :-) Ja dużo naczytałam się o tym, że te rybki mogą zapychać itp, ale niczego złego nie zaobserwowałam - wręcz przeciwnie! ;-)
UsuńTeż o nich słyszałam i same pozytywne opinie
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tych "rybek", muszę je sobie kupić z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńtych jeszcze nie próbowałam, ale zamierzam;) mojej suchej skórze przyda się porządne nawilżenie;)
OdpowiedzUsuńczytałam też, że można ich używać na rzęsy, ale jednak coś mnie powstrzymuje haha
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, skóra nawilżona i gładka. Mam jeszcze wersję keratynową i tą używam do skórek wokół paznokci i do olejowania włosów :)
OdpowiedzUsuńDużo o nich pozytywnego czytałam :-)
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy miałam je kupić i zawsze wybieram coś innego, ale myślę, że jeszcze kiedyś wpadną w moje rączki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństosuję od czasu do czasu i wszystkim serdecznie polecam! :)
OdpowiedzUsuńa ja wczoraj kupiłam tabletki do połykania A+E. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie używałam,ale mam zamiar je wypróbować.
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam..lata temu, lubiłam:)
OdpowiedzUsuńZapach nie jest przyjemny, ale efekty daje cudowne! Super koi i uspokaja cerę :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kocham je i ubóstwiam :D zdecydowanie zakupię nie raz.Innych firm używałam ale nie umywają się nawet.
OdpowiedzUsuńBardzo wiele pochwał już o nich czytałam, chyba w końcu się zdecyduję. Obawiałam się troszkę zapychania, moją cerę zapycha byle co, jednak może nic takiego się nie wydarzy :)
OdpowiedzUsuńTeż się trochę obawiałam, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca :-)
Usuńdla mnie smierdzi sam olejek, zapach byl tak odurzajacy,ze nie moglam go juz dluzej trzymac na twarzy...
OdpowiedzUsuńDla mnie sam olejek ani trochę nie śmierdzi. Nieprzyjemny zapach ma jedynie ta gumowa część - na szczęście ;-)
Usuńja ich jakoś nie mogę nigdzie dostać, ale słyszałam o nich same dobre rzeczy, więc na pewno wypróbuje !
OdpowiedzUsuńKochana, zamów sobie online w aptece DOZ :-)
UsuńNie potrafię zrozumieć, dlaczego jeszcze ich nie miałam??
OdpowiedzUsuń:D :D
UsuńDla mnie pachną jak mokry pies :)
OdpowiedzUsuńale je lubię, gdyby nie zapas innych mazideł do twarzy to pewnie bym kupiła ponownie :)
Pachną jak zdechła ryba, ale nawilżają świetnie :)
OdpowiedzUsuńBoje się tego zapachu ;p
OdpowiedzUsuńNie ma czego, najgorsze są tylko początki ;-))
Usuńswietna recenzja. mam rybki gal i uwielbiam ich dzialanie. zapach jest do zniesienia, idzie sie szybko przyzwyczaic;) dla samych efektow warto;)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania! :-)
UsuńBardzo je lubię, najczęściej dodaję po dwie rybki do glinki :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię je dodawać to tu to tam :-)
UsuńJuż od dłuższego czasu się do nich przymierzam, ale zawsze jakoś zapominam. Chyba kupię przy najbliższej okazji, bo słyszałam o nich wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńnie rozumiem co ludzie z tym zapachem, mi sie on podoba! ;-)
OdpowiedzUsuńMarie, mi też się podoba zapach tego olejku - przypomina mi bardzo orzechy :-) Gorzej z samą powłoczką, ale jej przecież nie nakładam na twarz ;-))
UsuńMam już za sobą kilka opakowań i bardzo je lubię. Rzeczywiście wolno się wchłaniają i trzeba troszkę czasu. Stosuję je solo co jakiś czas wieczorem i zawsze dodaję kilka rybek do mieszanki OCM :)
OdpowiedzUsuńSą godne polecenia :)
Słuchajcie, dziś otworzyłam nowe opakowanie i okazuje się, że te rybki są sztywniejsze i sam płyn nie śmierdzi, a nawet szybko się wchłania. Może zmienili formułę rybek? Ciekawe czy działanie będzie takie samo, oby tak :)
UsuńSerio??? Ale numer! To może ja mam w takim razie te "nowsze" rybki? Bo sam olejek nie ma nieprzyjemnego zapachu! :-))
UsuńNo możliwe, że masz te nowsze :)
UsuńKupiłam z polecenia Nissiax83. Dziś będę robić pierwsze testy, mam nadzieję, że i mnie zachwyci:)
OdpowiedzUsuń